Nie wiem dlaczego w filmie jest napisane że "Jedyny przypadek, uznany przez rząd USA" skoro Watykan tego nie zatwierdził, to nie było opętania, więc to jest jedna wielka Amerykańska ściema.
Co za różnica? Amerykańska ściema, Watykańska ściema... Jedno i to samo.
A szczerze prędzej uwierzę rządowi amerykańskiemu pod tym względem bo to nie oni czerpią z tego korzyści.
Szanowny Pan z pewnością jest w stanie uwierzyć we wszystko, skoro odrzucił wiarę w Kościół, jako małpi trubadur. Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli już ktoś wierzy to raczej w Boga, a nie w Kościół. Wierząc w Kościół, to dopiero się jest "trubadurem" instytucji nastawionej na zysk (bo jak widać gołym okiem organizacją non profit nie jest). Pozdrawiam serdecznie szanownego dyskutanta i polecam czasem pomyśleć zanim się coś napisze.
Owszem, ale jedynie w Szanownego Pana bolszewickiej jaźni laickiej pozbawionej całkowicie wiedzy teologicznej. Pozdrawiam serdecznie.
Szambelanie drogi jesteś Waćpan tak przewidywalny, że aż boli. Ponieważ jak większość Waćpanu podobnych uważasz, że każdy niewierzący czy też adwersarz w dyskusji musi być od razu bolszewikiem lub jaźń mieć bolszewicką co najmniej. No i dyskretne obrażenie dyskutanta (choć niewulgarne i kreatywne przyznać muszę - "małpi trubadur", "bolszewicka jaźń")też dość typowe. Gratuluję światopoglądu dzielącego świat na czarno-biały jak i szerokości horyzontów (niezbyt wielkiej jak wskazują wypowiedzi Waszmość Pana, co przy pomysłowości w tworzeniu epitetów cokolwiek dziwnym się wydaje). Moja prośba o przemyślenie wypowiedzi przed jej napisaniem ciągle aktualna, choć zaczynam mieć wrażenie, że to groch o ścianę...
Szanowny Pan wybaczy, acz nie moja to wina, iż Szanownego Pana pokroju ludzie prezentują spojrzenie na świat iście bolszewickie i przez bolszewików opracowane. Pozdrawiam serdecznie.
Poglądy ateistyczne są równie stare jak niektóre religie, a z wypowiedzi Waćpana wynika, że bolszewicy istnieli na długo przed Leninem, Marksem i Engelsem i resztą "milusińskich". Brawo! Gratuluję faktu, że wszystko się Waćpanu "kojarzy", gratuluję obsesji widzenia wszędzie bolszewików. Poza tym obejrzałem sobie Waćpana blog na niniejszym portalu. Niezły "ołtarzyk" Waćpan tam zrobił. Proponuję zapoznać się z pierwszym przykazaniem Dekalogu, a potem pouczać niewierzących lub innowierców. Zna Waćpan powiedzonko o drzazdze i belce? Na dodatek radzę zapoznać się z programem partii przez Waćpana hołubionej, której to program jest właściwie socjalny (och ależ brzydkie, okropne słowo), a poza tym też garściami czerpali (i czerpią) z niektórych pomysłów (na szczęście tylko niektórych) znienawidzonych przez Pana obsesyjnie bolszewików. Mniej ślepej wiary, a więcej refleksji nad tym światem proszę Waćpana. Nie będę dłużej już ciągnął tej rozmowy, gdyż z fanatyzmem się nie dyktuje - bowiem najpierw sprowadza do swego poziomu, a potem pokonuje doświadczeniem. Bez odbioru.
Pozdrawiam serdecznie, jak zwykle po katolicku, pełen szacunku wobec Szanownego Pana bolszewickiej jaźni.
Oprócz wiedzy teologicznej polecam się zapoznać z wiedzą historyczną, szczególnie z historią kościoła. Po dokładnym zapoznaniu się z tematem nie można dojść do innego wniosku jak ten, że instytucja ta od samego początku jest tylko 'religijną korporacją' nastawioną na zysk i poszerzanie wpływów a cały system wierzeń z nią związanych to przerobione na jej potrzeby wcześniejsze religie świata.
Historia Kościoła znana jest mię znakomicie, pragnę Szanownego Pana uspokoić, stąd próżna jest troska nadmierna Szanownego Pana bolszewickiej korporacji zajmującej się finansami najchętniej niewłasnymi. Pozdrawiam serdecznie.
Nie wiedziałem, że definicja bolszewika to krytycznie i racjonalnie podchodzący do świata człowkek. Czego to się nie uświadczy w internetach.
Ateista nie jest racjonalnie podchodzącym człowiekiem do życia, natomaist jest krytyczny wobec logiki i rozumu, tutaj się z Szanownym Panem pozwolę sobie zgodzić. Pozdrawiam serdecznie.
"Ateista nie jest racjonalnie podchodzącym człowiekiem do życia, natomaist jest krytyczny wobec logiki i rozumu"
Wojna to pokój, wolność to niewola, ignorancja to siła.
Gdy widzę twoje wypowiedzi to zbiera mi się na wymioty - jesteś jak ci niezwykle kulturalni ss-mani, którzy jednocześnie byli najbardziej bestialskimi potworami. Aż ciarki przechodzą jak oglądam połączenie twych poglądów z takim stylem.
Znakomicie Szanowny Pan podsumował swoją postawę na Forum w ostatnim akapicie. Pan Jezus nie przyszedł dać światu pokoju, ale miecz. Pozdrawiam serdecznie.
Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy, ale świetnie byś uosabiał totalitarną propagandę. Całe szczęście takich oślizgłych fanatyków jak ty jest w tym kraju naprawdę mało.
Hej, "... uznany przez rząd USA" a to jest juz jaka licencja na "uznawanie"? Kazdy moze sobie uznac co chce.
Jesli np. powiesz ze -bedzie dzis padac- to czy zostales upowazniony do takiego stwierdzenia przez odpowiednie wladze? ;-)
Film b. ciekawy polecam tylko ze dosc straszny :-)
Watykan ma jakiś monopol na uznawanie opętań?
W Stanach katolicy to 23,9% społeczeństwa, a różne odmiany protestantyzmu to 51,3% społeczeństwa. Jak zapewne wszyscy wiedzą, kościoły protestanckie nie podlegają Watykanowi a wyznawcy tych kościołów nie wierzą w nieomylność Papieża, więc to co Watykan uznał a co nie to znaczącej większości Amerykanów mało obchodzi.
Haha no tak, "tylko Watykan może uznać jakiś przypadek opętania".
Zapomniałeś jeszcze dopisać, że TYLKO watykańscy funkcjonariusze mogą uznać to, w co masz wierzyć i czy będziesz po śmierci zbawiony.
Scenariusz filmu ciekawy, jednak specyficzna forma paradokumentu (przydługie i sztuczne wypowiedzi do kamery) i kiepska gra aktorska mocno zaniżyły moją ocenę.
Gwiazdka więcej za demoniczne opętanie, bo to moja ulubiona tematyka horrorów :).
Istnieją jeszcze ludzie wierzący w tego typu gusła? Szok, w każdym razie wątpię by twórcy trzymali się realizmu, to zresztą chyba oczywiste...
Należałoby wyjść od tego, że cały film to dokumentalizowana ściema. Więc dla mnie mogliby nawet napisać, że to był jedyny przypadek opętania zatwierdzony przez Babkę Kiepską (z całym szacunkiem dla p. Feldman)...