Film bardzo przewidywalny (kto przeżyje?? ano święta dziewczyna, która skręta do ust nie weźnie, ma dobre gardło i umi krzyczeć) Kilka minusów (oprócz przewidywalności):
-niepotrzebna/skrajna brutalność-zarzut ten został postawiony remakowi "Hills Have Eyes". Tyle, że tutaj jedna ze scen jest wręcz komiczna. Chodzi mi o gostka zawieszonego na jakiś hakach z odciętą nogą.....gdy pan w masce do rany przykłada mu sól i patrzy jak gościu "kwiczy" z bólu. I pytanie: PO CO?? Aby wystraszyć nastolatków?? Marna próba
-" raz, dwa, trzy z zabawy odpadasz Ty"......jedyną rozrywką podczas seansu jest zgadywanie kto będzie następną ofiarą kanibalistycznej rodzinki
- i znowu grupka rozbrykanych nastolatków....no rozumie, że to jest remake....ale przecież jakaś odmiana mogła by być??
-"młody kanibalek" pomagający bohaterce uciec przed "Maseczką" (motyw ten został potem użyty w remaku "Hills Have Eyes" czego za dobry pomysł nie uważam)
-klimat już nie ten co w oryginale.....pomimo całkiem fajnych zdjęć i ogólnej scenografi
No dobrze wystarczy..teraz dla odmiany kilka plusów (za coś to 5/10 musi być :P):
-muzyka pasuje do klimatu remaku
-aktorstwo na dobrym poziomie
-zakończenie zapowiadające kolejne części (mam nadzieję, że bardziej udane i klimatyczne)
Więc według mnie starusieńka "Teksańska.." wygrywa z nową w przedbiegach.....na niej można było się faktycznie przestraszyć :):):):)
'Skrajna brutalnosc' - tu sie absolutnie nie zgodze, wiele, wiele filmow przedstawia o wiele wyzszy poziom brutalnosci. IMO powinien byc nawet troche brutalniejszy i krwawszy by bardziej wstrzasnac widzem....ale jednak nalezy pamietac, ze to produkcja z USA (choc ma jakis tam ladunek agresji i przemocy jak na produkcje pochodzace z tego kraju).
'jedyną rozrywką podczas seansu jest zgadywanie kto będzie następną ofiarą kanibalistycznej rodzinki' - tu tez sie nie zgodze, uwazam ze sam pomysl filmu jest rewelacyjny, Leatherface potrafi przerazic ,zwlaszcza jesli uswiadomimy sobie ze jego postac byla oparta o autentycznego seryjnego morderce. Akcja rozwija sie dynamicznie (czego czesto mi troche brakuje w horrorach) + brak dluzyzn sprawia ze film oglada sie 'plynniej' niz wiekszosc horrorow. Te wlasnie 2 glownie roznice sprawiaja ze o wiele wyzej cenie remake od oryginalu, ktory nie wciagnal mnie tak bardzo, nie przestraszyl, nie obrzydzil.
PS. A tak z ciekawosci, jesli dla ciebie jedyna rozrywka bylo zgadywanie kto zginie kolejny, no to za co cenisz oryginal....? Bo w przeciwienstwie do remaku wlasnie on jest raczej filmem o prostej i nieskomplikowanej fabule (jednoliniowej) i tam wlasnie poza zgadywaniem nic innego widz nie ma do roboty:)
A jeszcze co do klimatu to jakos mnie nie wciagnal ten w starej 'teksanskiej', jak dla mnie film sie zestarzal, a kanibalek i grupka nastolatkow ani mnie ziebi ani grzeje, to juz chyba standard w tego typu filmach. Zreszta zauwaz ze ten sam minus musialbys w takim przypadku zastosowac do starej 'Teksanskiej', wiec ten argument od razu odpada:)
W oryginalnej "Teksańskiej..." przemoc jest ukazana w specyficzny sposób.....praktycznie nie widzimy jej na ekranie. Postacie giną bardzo naturalnie nie jak w remaku (wspomniany kolo bez nogi na hakach zawieszony :))
"uwazam ze sam pomysl filmu jest rewelacyjny, Leatherface potrafi przerazic ,zwlaszcza jesli uswiadomimy sobie ze jego postac byla oparta o autentycznego seryjnego morderce."
Czyli plus dla oryginału bo wkońcu to na nim wzorował się remake i to właśnie on stworzył bardzo przerażającą postać jaką jest Leatherface...co prawde rodzinka kanibali jest można powiedzieć zupełnie inna to jednak ta z TCM 74 była bardziej przerażająca.....widać było szaleństwo u tych ludzi, lubili znęcać się psychicznie nad swoimi ofiarami.
"A tak z ciekawosci, jesli dla ciebie jedyna rozrywka bylo zgadywanie kto zginie kolejny, no to za co cenisz oryginal....?"
Musze przyznać, że oryginał widziałem dopiero po zobaczeniu remaku. Jednak popatrz na to z innej strony TCM powstało w 1974 roku i wtedy formuła grupki nastolatków, ginących jeden po drugim z rąk psychopaty nie była swego rodzaju nowością, nie była powielaniem schematów setek innych slasherów.
Za co cenie oryginał?? Za klimat (coś co każdy odczówa innaczej), za tą prostą nieskomplikowaną fabułę, relacje między bohaterami (brat na wózku z siostrą, która nie chce się nim całe życie zajmować), za zachowanie rodzinki, sceny zgonów=realistyczne, zapoczątkowanie mody na mój ulubiony gatunek horrorów czyli slashery :P:P:P:P I to na radzie tyle........pomyśl tylko o tym, że gdyby ten film nie powstał remaku też by nie było i czym byś się zachwycał?? :P:P:)