Ale to miał być film gore!!! A zatem za mało było w nim "efektów", dzięki którym można by zaliczyć go do tej odmiany horroru. Pierwowzór był jednak lepszy.
W pierwowzorze efektów wogóle nie było, a gore to nie tylko efekty. To wszelka posunięta do skrajności przemoc fizyczna i psychiczna pokazana na ekranie, a tego w nowej "Masakrze" jest od cholery. Jestem fanem gore i uważam że ta wersja "Teksaskiej" to najlepszy, obok "Haute Tension", gore jaki powstał w tym wieku.