10/10 - uważam się za horrorowego wyjadacza i ze smutkiem muszę stwierdzić, że mało co przyprawia mnie o drgnięcie powieki w kinie (nie licząc głośnika, który rozrywa moje bębenki w najmniej oczekiwanych momentach). Natomiast Ten film, naprawdę pozostanie w mojej pamięci na długi czas. Bardzo ważny jest fakt, iż film ten nie należy do gatunku 'gore' co dla mnie jest ogromnym atutem. Z pełną odpowiedzialnością oceniam "Teksańską...", ponieważ jest to najlepszy horror jaki (moim skromnym zdaniem) wyprodukowano w USA w ciągu ostatnich paru lat. )kurtyna(