PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 782 064
oceny
7,3 10 1 782064
7,4 47
ocen krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Zmarnowano potencjał tej wielkiej katastrofy!To powinien być czysty film katastroficzny,z dokładnie i bogato przedstawionymi okolicznościami i zdarzeniami które pośrednio lub bezpośrednio doprowadziły do katastrofy,brakuje nastroju i klimatu nieuniknionej katastrofy,zawinionej przez m.in.załogę statku.Wątek romansowy można było ograniczyć! Obejrzałem ten film 3 razy,dla pewności i za każdym razem nie mogę przetrzymać romansu,rozwlekłego i sztucznego,a w finale DiCaprio trzyma się tej kry i trzyma,wreszcie by poszedł pod wodę,ale nie,musi wszystko powiedzieć,totalny bełkot...Mam wiele filmów,ale tego nigdy nie chciałem mieć,nie nagrywałem z telewizji,po prostu ten film mi nie leży,wszystko takie przesadzone,rozwlekłe,raz zasnąłem przy oglądaniu...Niestety,ale na dobrych filmach nie zasypiam,a rzadko się mylę,intuicja mnie raczej/są wyjątki!/nie zawodzi...Przykro mi,ale wiem,co się może w tym filmie podobać,dlatego rozumię trochę fanów...
Szczególnie młodszych,bo mnie już byle co nie rusza.
Film traci z czasem na znaczeniu,a za parę lat nikt go nie nazwie dobrym...A rekord pobił dzięki reklamie,po prostu każdy chciał ten film zobaczyć,ja też.Ale zawiodłem się.

ocenił(a) film na 7
GGGGG_2005

"Zmarnowany potencjal wiekiej katastrofy"??? Nie bardzo rozumiem, rozwin prosze. Wedlug mnie Cameron pokazal tyle ile trzeba, aby film byl fabularnie do zniesienia i jak to u Camerona zadbal o cala mase szczegolow - chyba, ze wolalbys obejrzec dokument o Titanicu, a wtedy to mozna miec do Camerona zal...
Nie mozna bylo, chyba, ze wyciac calkowicie ( przy ograniczeniu, pisano by, ze nie ma miedzy nimi chemii, ze zabraklo rowiniecia watku milosnego itp) a wtedy brakuje nam calego zarysu fabularnego.
Cieszy mnie, ze masz wiele filmow i nie chce bronic slepo Titanica, bo choc watek romansowy uwazam za rozlozony dobrze, to owszem bola mnie niektore dialogi ( gimnazjum, czy juz Kate i Jack w wodzie - banal:/)
Nie nazywalbym jednak tego totalnym belkotem, banal owszem, miejscami straszny, ale belkot?
Hmmm nie zasypiasz na dobrych filmach, jak to brzmi...ja zasypaim na filmach, tore mnie nuza, choc moga byc bardzo dobre, zasypaim na dobrych filmach jak jestem zmeczony i to nie ma zadnego znaczenia.
Titanic teraz nie ma dobrej prasy ( choc KRYTYCY uznaja Titanica za film dobry) ale za kilkanascie, kilkadziesiat lat choc terz sie moze to komus nie podobac, bedzie uznany za klasyke gatunku. Nie sadze aby byl wymieniany wsrod najlepszych filmow ever, ale na pewno bedzie wymieniany jako film z ktorym, warto sie zapoznac.

Pozdrawiam

Biojogurt

Ten film nie jest całkowicie zły...Chodzi o to że traktuję ten film wyłącznie jak film katastroficzny,więc bardzo mnie interesowały wszystkie pośrednie i bezpośrednie przyczyny które prowadzą do katastrofy,całe tło techniczne,wszystkie zaniechania i błędy podyktowane brakiem wyobraźni lub wiedzy,bądź niedbalstwa zawodowego załogi.Gdyby to wszystko pokazać zamiast wątku romansowego,to film zyskałby na dramatyźmie,byłby pasjonujący...Romans fajny,ale ja wolę to oglądać w innych filmach,np Dumie i uprzedzeniu ,tam było świetnie...
Di Caprio wolę w obecnych filmach,wtedy mi sie bardzo nie podobał...
Podobnie było w Pearl Harbor,w tamtym filmie też przesadzono,ale ogólnie film podoba mi się także dziś,bo romans jest całkiem możliwy w tej postaci jak w tym filmie,chociaż Afleck to kretyn do kwadratu,nie jest wiarygodny...
A w ogóle to kończę już ten watek,przykro mi ale tego filmu nie lubię,może gdyby go poskracać do 2 godzin to zyskałby bardzo...
W filmie katastroficznym musi dominować główny temat,jak np w dobrym Posejdonie,jest treściwy i skondensowany,i nie długi!

ocenił(a) film na 7
GGGGG_2005

Szkoda, ze konczysz temat, bo chetnie bym sobie sensownie powymienial zdanie na kilka tematow.
Probel Leo w filmie jest taki, ze zagral swoje tj.scenariusz mu na wiecej nie pozwolil (rola strasznie jednowymiarowa) natomiast Zane mial juz wiecej do zagrania i spisal sie swietnie, co do Posejdona, to na tym polega slabosc tego filmu, bo choc katastrofa pokazana byla wporzadku, to zgubiono gdzies bohaterow, dramaturgia gdzes uleciala, chemia nie dzialala jak owinna, a caly film przypominal miejscami platformowke.

GGGGG_2005

Przepraszam, powtórzę się z poprzedniego postu. Do założyciela tematu:
Cytuje samą siebie:
"Ten film jest jedyny w swoim rodzaju z innego powodu. Widocznie oglądając nie zauważyłeś jednej ważnej rzeczy. Nie mówię tu o wątku miłosnym - choc to też. Mam na myśli klimat w jaki już sama muzyka wprowadza widza. Od początku do końca filmu - i tym samym wrażenie (niesamowite) jakie pozostaje po obejrzeniu. To jest to co sprawia, żę wraca się do tego filmu dziesiątki razy i chce się więcej. To wszystko sprawia, że widz czuje się jakby tm był, jakby sam to przeżywał. Muzyka, scenariusz i gra aktorska jest naprawdę cudowna. Dlatego właśnie 10/10. "

Co do wątku miłosnego - uważam że jest wspaniały, a gra Leonarda wyśmienita tak jak i gra Kate Winslet - to moja ulubiona para aktorska.
Z bardzo dobrym warsztatem. Nikt nie gra z taką pasją jak Kate (na przykład).

Małe sprostowanie założyciel tematu nie widział dokładnie - rzeczywiście było spanko (choc ja ten film mogłabym po raz piętnasty oglądnąc o trzeciej nad ranem i bym nie zasnęła) Leo nie trzymał się kry tylko drzwi - każdy to wie.

Pisze założyciel tematu że spodziewała się czystego filmu katastroficznego. Niestety, rozczarowanko - czyste katastroficzne to dokumenty na Discovery Channel, Planete, albo National Geografic.
Przykro mi ale ten film jest wspaniały pod każdym względem, ale każdy może wyrazic na ten temat swoje zdanie - nie zmuszam do zmiany zdania - choc nie zgadzam się z tym jakoby "zmarnowano potencjał wielekiej katastrofy" - przeciwnie: widziałam naprawde dużo filmów o katastrofie "Tiatanica" - te starsze też i w ŻADNYM z nich nie była ta katastrofa pokazana tak dobitnie. W ŻADNYM z tamtych filmów "nie czułam" tej katastrify. James Cameron odwalił naprawde kawał dobrej roboty. jak również James Horner - szacun bo muzyka jest po prostu genialna.
Co się może w tym filmie podobac? Mnie jako dozgonnej fance "Titanica" - podoba się wszystko od wystroju wnętrz, po kapitalny nastrój jaki panuje podczas oglądania.

EM_DE_KE_AS

Fanów świetnie rozumiem,bo sam zachowuję się jak typowy ,,fan" w stosunku do według mnie skończonych arcydzieł takich jak Ojciec Chrzestny,Pojedynek,Obcy,Doktor Żywago i innych...Poprostu żadna ,,zła "krytyka tych dzieł mnie nie ruszy,bo przez wiele lat wytworzyło się we mnie przekonanie że to dzieła sztuki i basta...
Rozumiem wszelką krytykę,nawet złośliwą,także życzliwą,ale klepnę klienta po plecach ,powiem ok,to twoje zdanie,ale pozostanę przy swoim i tyle...Więc podoba mi się twoja pasja,bo sam bronię do upadłego np.Obcego ,który zresztą broni się sam doskonale.
Podlegam też pewnemu zjawisku ,jak większość ludzi...Mianowicie z czasem np.z ulubionej książki,bądź filmu lubię sobie przeczytać lub obejrzeć ulubione fragmenty ,tak też jest z płytami,po pewnym czasie słucham tylko ulubionych piosenek czy fragmentów,a resztę stopniowo pomijam,trochę zapominam,zaciera się w świadomości,ale nie potrafie już słuchać całej płyty,zdzieram za to te ulubione ścieżki...
W Titanicu uwielbiam katastrofę,więc po wielokrotnym obejrzeniu filmu w całości,już tak go nie będę oglądał,bo choć filmu nie lubię jako całości,to lubię jego fragmenty np.moment tuż przed katastrofą i parę innych...To samo zachodzi w wypadku np.Tetralogii Wagnera,kto będzie słuchał jako całości Złota Renu czy Zygfryda? Trwają po 4 godziny i nikt tego nie wytrzyma nawet taki fan jak Kaczyński,on też słucha wybranych ,ulubionych fragmentów...
Natomiast wiele filmów jak np Legenda czy np Ojciec Chrzestny widziałem po kilkanaście razy\Legendę 12\i takie np Gwiezdne wojny obejrzę jeszcze z dziećmi po kilkanaście razy,bo uwielbiam te filmy W CAŁOŚCI jak ty Tytanica,po prostu co kto lubi ,to ogląda tak czy owak...A ostatnio polubiłem takiego Hitmana i Hancocka i też ich wiele razy obejrzę...To czymaj się...

ocenił(a) film na 7
GGGGG_2005



Kurcze, jak to czasem jest fajnie, ze ludzie na forach potrafia byc wobec siebie mili (bez lizania po odbycie) i potrafia sensowne odpowiedzi napisac, bez zadnych fochow, wulgaryzmow itp.
Its nice i like :)

GGGGG_2005

No i dobrze:)
Szanuję. Po raz pierwszy gadam na temat tego filmu kto potrafi normalnie rozmawiac. I świetnie. Ja tam rozumiem. Każdy ma inny gust. Jeden może kochac "Titanica", drugiego ten film może razic ale zawsze to jest ich opinia i już. Zresztą jakby ludzie lubili te same rzeczy to byłoby nudno;) Oczywiście nie zmieniam zdania ;)
Ja też posiadam w swojej kolekcji filmy do których warto wracac - i to jest taka własnie moja złota kolekcja. Tak jak i złota kolekcja muzyki filmowej. Mówisz że Hanckock jest warty obejrzenia? To muszę się wybrac na ten film.

Pozdrawiam:)

EM_DE_KE_AS

Pamiętam,jak po wyjściu z kina na następny dzień poszłam znowu. Potem przepłakałam dziennie chyba z kilka godzin :P Słuchałam muzyki z filmu i ciągle go przeżywałam. Aż łaza się w oku kręci ;)

ocenił(a) film na 8
GGGGG_2005

Ludzie. Nie ma mowy nawet o czymś takim na forum Titanica jak "słaby film". Można się sprzeczać czy jest on tylko przeciętny, niezły, dobry, bardzo dobry czy rewelacyjny. To, że nie jest to SŁABY film jest bezdyskusyjne.

To wcale nie musiał być czysty film katastroficzny, a dodanie wątku romansu wyszło temu filmowi na dobre. Można sie spotkać z określeniami "melodramat wszech czasów" (z którym się nie zgadzam) i nie zostało ono wyssane z palca. Tak samo jak większość Oscarów, które otrzymał i stałe miejsce w historii, nie tylko jako najbardziej kasowy film, ale także poruszający dramat katastroficzny.

Jaki nastrój i klimat "nieuniknionej katastrofy"? Komu niby ten nastrój miał by się udzielić? Jasnowidzącym pasażerom czy facetowi z bocianiego gniazda? Co za dyrdymały. Większość widzów wolałaby raczej obejrzeć słaby romans na tle najgłośniejszej katastrofy morskiej niż rozterki psychologiczne faceta z lornetką...Tak poważniej, to raczej o to jednak chodziło, czyli pokazać beztroskie pogawędki arystokracji, która wierzy iż Titanic jest "niezatapialny" oraz ludzi z niższych sfer, którzy nie spodziewają się jak straszna śmierć ich czeka, a nie "klimat nieuniknionej katastrofy". Do tego mamy całkiem ciekawy obraz tej właśnie arystokracji. To jedna z mocniejszych stron tego obrazu.

Di Caprio nie trzymał się kry tylko drzwi lub jakiegoś innego drewna. Według ciebie powinien pójść pod wodę nic nie mówiąc, ok. Albo najlepiej powiedzieć: no to cześć, do zobaczenia w drugiej części, a teraz idę ponurkować.

Oj ta twoja intuicja...Na przyszłość, jak się chce skrytykować jakiś film to przydałoby się to robić w bardziej merytoryczny sposób, bez absurdów typu: "rzadko się mylę, to na pewno słaby film" lub "za dużo powiedział trzymając się drzwi"

P.S. Ja się nie w kwestii filmów nigdy nie mylę...
Moja ocena 7/10

ocenił(a) film na 8
_Pablos_

:p (to powinienem dodać do P.S.)

_Pablos_

Kolego,nie o to chodzi o czym ty piszesz...Ja mam oczy i widzę wszystko o czym piszesz i wiele więcej.Nie porywałem się na zbyt pochopną ocenę tego filmu bo taką miałem ochote albo że chciałem rozeźlić fanów,nie nie!Ale lata śledzę to forum i opinie o różnych filmach które mnie interesują z różnych względów,czasem szukam potwierdzenia własnych odczuć,czasem patrzę czy ktoś dostrzegł to co ja,albo nie itd...Daj spokój z tymi drzwiami,to były drzwi i jakie to ma znaczenie...Ważne jak przedstawiono różne sceny,jak prowadzony jest dialog,jakie mają bohaterowie emocje,czy to jest realistyczne ,wiarygodne i naturalne,czy sam bym tak się zachowywał i w ogóle,czy niektóre sceny w moim odczuciu nie sa naciągane lub zbędne i czy cała ta historia trzyma się kupy,wszystko JEST WAŻNE i wpływa na odbiór,a PONIEWAŻ JESTEŚMY RÓŻNI I INDYWIDUALNI,I POSTRZEGAMY PODOBNIE ALE INACZEJ to daruj,co tobie wydaje się naturalne i fajne mnie wydaje się naciagane,przesadzone i zbędne,a wiele rzeczy które powinny tam być,niema,a ty tego nawet nie widzisz...Przecież pisałem że jako film katastroficzny z lekko zarysowanym wątkiem romansowym a bardziej i większym naciskiem na katastrofe BYŁBY LEPSZY,DLA MNIE i nie pisz głupot że niema słabych filmów,bo słowo słaby jest BARDZO POJEMNE! i wiele mieści.
To po co w ogóle zabierasz głos na temat filmu skoro i tak znajdą się opinie CAŁKOWICIE ODMIENNE OD TWOICH,po co się produkujesz,krytykujesz,kiedy akurat to mnie i wielu mnie podobnych miłośników dobrego i prawdziwego kina nie przekona bo opinia moja kształtowała się długo i WIELE LAT i...koniec!
Mam wiele ulubionych filmów,prawie codziennie coś wrzucę wieczorem do odtwarzacza ,bo mam wiele na płytach DVD\250\,ale Titanica mimo że oglądałem 3 razy i dokładnie i z uwagą,to zawsze pozostawał niedosyt!
Aż wreszcie zrozumiałem co jest grane!Ten film po prostu mi się nie podoba i nic na to nie poradzę,i nawet go nie mam w kolekcji,a to jest MOJA ŻELAZNA KOLEKCJA,a to coś znaczy!Są w niej rzeczy wielkie i małe,filmy uważane na forum za dobre i za gnioty,ale ja kieruję się NIE CUDZYMI OSĄDAMI I KRYTYKĄ a Własnym osądem,I TAK POZOSTANIE JUŻ NA ZAWSZE!
Twoja opinia jest dla mnie tylko ciekawostką,ale nie używaj agresywnego tonu bo tego nie lubię,argumentuj,ale się nie panosz bo cię nie bede szanował...

GGGGG_2005

Już dawno tego filmu nie oglądałem,można po latach spróbować jak by to było dzisiaj po seansie,ale z tego co pamiętam wiele rzeczy mnie raziło,są to czasem detale ale rzutują na cały odbiór,jest tego dużo,mogę detalicznie wymienić co mi się nie podoba w filmie Tytanic,ale to tylko na potrzeby dyskusji jeśli ktoś zarząda faktów...Ale kogo tak na prawdę interesuje moja opinia?Przecież fani filmu juz dawno by mnie zgładzili tak jak ja krytykujących moje ulubione filmy...Żartuję!Ale tylko krowa nie zmienia zdania,a po pewnym czasie może wszystko ulec zmianie,takze moja opinia...
Ale od premiery tego filmu,jak na razie pomimo wielu interesujacych fragmentów,nie zalicza się u mnie do tych ulubionych i do WIELOKROTNEGO I CZESTSZEGO OGLĄDANIA,bo tylko takie filmy w sumie zbieram,takie które mogę wrzucić wieczorem nawet losowo lub według upodobania i nie bedę zawiedziony!Bo są dla mnie pasjonujące z pewnych czasem różnorodnych względów,i wcale nie są znowu tak dobrze oceniane na forach internetowych!
Często np.oglądam:Pojedynek,Czarny deszcz,Legendę,Łzy słońca,Łowcę jeleni, Obcego,Gry wojenne,Powrót do przyszłości,Pojutrze,kiedy indziej Hitmana,Hancocka,Efekt motyla,albo Przeklętą,Helikopter w ogniu,albo Trzy dni kondora,Dumę i uprzedzenie-serial BBC,albo wrzucę Okręt,W sieci,Gladiatora,Wroga publicznego,albo Nieuchwytnego albo Doktora Żywago, po prostu raz film taki kiedy indziej inny...
Gustów się nie dyskutuje,ale podlegaja one z czasem zmianom i to czasem diametralnym.Spadam...

GGGGG_2005

Ech...Pablos,nie marnuj mojego czasu ,jeśli lubisz ten film to twoja sprawa,ale daj sobie spokój,nie mieszaj...Po co ci moje ,dokładne i rzetelne argumenty,które mogę wymienić,przecież ani ty ani ja nie zmienimy zdania więc po co ta cała dyskusja...Wiesz co ?Idę z córką na spacer,wiekszy z tego będzie pożytek niż jałowe dyskusje...
Trzymaj się!

ocenił(a) film na 8
GGGGG_2005

Ja rozumiem, że nie chciałeś rozeźlić fanów. Nie sposób się z tobą nie zgodzić z tym co napisałeś powyżej, ale ni cholery nie pasuje mi to do tego o czym napisałeś w pierwszym poście. Pierwszy post wyglądał jak wyglądał. Stwierdziłeś, że to film słaby na podstawie takich dziwnych spostrzeżeń jak niewłaściwy (według ciebie) dialog na drzwiach, używając takich słów jak "totalny bełkot", atmosfera nieuniknionej katastrofy, której nikt się nie spodziewał, nawet po uderzeniu statku o górę lodową (pasażerowie nie przypuszczali, że statek może zatonąć) coś o romansie, że jest nieprawdziwy, a nie napisałeś co w nim takiego nieprawdziwego. Następnie piszesz, że usnąłeś (chyba, że to taka metafora), a intuicja nigdy cię nie zawodzi, w związku z powyższym jest to film słaby. No to nie dziw się, że możesz kogoś rozeźlić, ale co mi tam. Zagorzałym fanem nie jestem choć mam w ulubionych.

_Pablos_

Pablos,nie mogę tego filmu rozbierać na części bo to nie ma sensu...To działa tak,napiszę pokrótce...
Wielki,hit,wielka reklama,nie mogę się doczekać seansu,z opinii wynika że świetny,rewelacyjny,wiążę z nim wielkie nadzieje i...zaczyna się seans!
Pierwsze wrażenia są pozytywne,to będzie fajny film,muszę go potem zdobyć do domowej kolekcji,będę sobie często oglądał...,,Trochę mało wydarzeń przed katastrofą,przecież doprowadza do niej cały ciąg zbiegów okoliczności,działan załogi,mało dialogów samej załogi,ich opinii,trochę o nawigacji też by się przydało,parę uwag jakiegoś oficera o ewentualnych zagrożeniach w swobodnej rozmowie z kimś przypadkowym,mało tego!"-myślę,oczywiście śledzę romans,fajny,ale akcja zwalnia albo staje żeby w pełni pokazać np.wielką scenę na dziobie z rozłożonymi rękami,prawie musical,łamie mi to nastrój i burzy dramaturgię,ale dla mnie to wydaje się mocno przesadzone,gdyby to był film w rodzaju romansu lub podobny do takiej Dumy i uprzedzenia to zgoda,wysiedzę i będę godzinę patrzył jak rodzi się wielka miłosć ,ale ja chcę filmu w rodzaju ,,Pojutrze",gdzie mały watek miłosny ma odpowiednie rozmiary,a dzieje się dużo w związku z dynamicznym rozwojem zagrożenia,różne zwiastuny i zdarzenia które nie sa dostrzegane,ale zaważa o skali katastrofy,to lubię!I nic na to nie poradze...
Bardzo obszernie pokazano walke ludzi o życie,gdy już dochodzi do katastrofy,ale zraziła mnie scena gdy w zalanym wodą korytarzu bohaterowie nie dośc że grozi im śmierć na zewnątrz,to jeszcze zaserwowano im przygody pod pokładem,a bohaterka na prawdę dysponuje jako kobieta tak niespożytymi siłami,że az nie do uwierzenia że nie zgineła na dole,oni są za silni!
Za długo trwa pierwsza częśc filmu i za długo zamykająca ,ta po katastrofie,to nie Łowca jeleni,gdzie to bardzo pasuje,tutaj dłuży się,robię co mogę ale słucham dialogów i co chwilę myślę,,Tak nie rozmawiaja przemarznięci i ledwo czujący życie ludzie,wtedy dochodzi do głosu instynkt,PRZEŻYĆ ZA WSZELKĄ CENĘ!!"nikt w tym momencie nie buduje pięknych zdań bo nawet nie potrafi złożyć myśli,i dlaczego skoro ona leżała na drzwiach,on ginie zamiast zrobić to samo,dla takiej kobiety\K.W.\NIE DAŁ BYM SIĘ WYKOŃCZYĆ ZA NIC!dOPIERO BYM DARŁ NA POWIERZCHNIĘ!
Trzeba się czasem pośmiać...
Więc po tym wszystkim myslę,,O rany,jaki on długi,rzadko mam czas na tak długie oglądanie,a tu jeszcze takie różne fragmenty ,trochę niepotrzebne ,katastrofa,owszem,ale romans pompatyczny,co tu zrobić..."
W końcu ktoś pyta;dobry film?
A ja mu na świeżo...Niezły,ale nie do końca DLA MNIE udany,ale nie chcę cie ZRAŻAĆ,OBEJRZYJ I OCEŃ SAM!
I tak to jest za każdym razem...

GGGGG_2005

Może to dlatego że jestem dziewczyna i lubię takie "dziewczyńskie" fragmenty jak ta na dziobie - i może dlatego kocham tą scenę i uważam ją za przepiękną.
To żze silni są - no tak - główni bohaterowie to umieścili ich pod pokładem w wielkiej wodzie niech walczą o życie. Oczywiście wyjdą z tego cało - no w końcu głowni bohaterowie. Inaczej film skończył by się szybciej a już z pewnością nie tak efektownie na końcu (choc piszessz że pompatyczny romans).
Ale jest coś z czym się zgodzę. Choc myslę że to było też dla efektu bardziej. Chodzimi o to z tymi drzwiami. Rzeczywiście podczas takeij sytuacji nikt nie mówiłby pięknych słów, a taki Jack z pewnością "darłby" na te drzwi albo choc poszukałby czegokolwiek innego by tylko sie uratowac - tym bardziej że kochał Rose do granic możliwości i zapewne pragnął z nią przeżyc życie.
Dla każdego coś dobrego. Kobieta będzie się w tym filmie zachwycac tym może i trochę zbyt pompatycznym romansem (ale co tam). A męzczyzna będzie "ślipił" w samą katastrofę i wznosił zachwyty jak to wszystko wyszło. I marudzic troszkę że brak dialogów załogi. Może i rzeczywiście za mało.
Trzymajcie się;)

EM_DE_KE_AS

Nie przejmuj się tak opiniami innych,bo sa ważne tylko trochę i to tylko wtedy ,gdy sama masz wątpliwości...Jeśli lubisz ten film,to dobrze,widocznie jest tego wart...Bo on wcale nie jest taki zły...

ocenił(a) film na 8
GGGGG_2005

Nie wierzę w te rzetelne argumenty. W argumenty owszem, ale wątpię aby miały odzwierciedlenie w filmie. Chyba, że dotyczą jedynie czysto subiektywnych wrażeń, z którymi się nie dyskutuje.

ocenił(a) film na 8
_Pablos_

Ale podaj je później, nie trzymaj córki w domu. Ja idę na ognisko żreć kiełbasy i pić piwo.

GGGGG_2005

Generalnie to właśnie na filmwebie jest miejsce, żeby dyskutować o wszystkim, co subiektywne. Nie ma żadnych "faktów dokonanych" ani "braku dyskusji o gustach". Na razie ogłaszam więc "remis" oraz "rozejm". Ty nie sparz się gorącą kiełbasą, a ów niech wraca cały z córą.

ocenił(a) film na 8
giecy

Może doskonałych nie, ale obiektywnych owszem. Film jak praca stolarza może być dobrą robotą lub kiepską.

ocenił(a) film na 8
_Pablos_

tzn. dokonanych...

_Pablos_

nie jestem w stanie wypowiadać sie supermerytorycznie jak rasowy krytyk,podparty wielką,wieloletnią wiedzą o kinematografii,wolę subiektywnie bo to prostsze,filmoznawcą nie jestem,może i dobrze,bo mam świeże spojrzenie jak wy i wam podobni,fani filmów,stać mnie tylko na subiektywizm,a nie mam zamiaru popisywać się na forum,może temu Tytanicowi damy już spokój,jest jeszcze tyle innych filmów,a ile przed nami!

GGGGG_2005

Szczerze mówiąc bardziej mnie ciekawi dlaczego internauci tak nisko oceniają np.Królestwo niebieskie R.Scotta,albo uznają Mroczne Widmo za najsłabszą część Gwiezdnych Wojen,albo tak wychwalają Mrocznego Rycerza,
czasem dochodzi na forach do strasznych dyskusji,prawie bitew,słownych jatek na pozornie błache tematy,czasem jedno słowo prowokuje lawinę nonsensów,ale jedno jest w tym dobre,przeważnie każdy pisze,jak czuje,subiektywnie...Już widzę te dyskusje przy piwie,przy ognisku,wtedy gdyby internauci się spotkali np.w jakimś fanklubie i zaczęli rozprawiać o ulubionych filmach...Jest jedna reguła,wazna i przydatna w zyciu",,Jeśli chcesz zachować dobre stosunki lub utrzymać z kimś przyjaźń,nigdy nie wdawaj sie z nim w dyskusję na temat JEGO ulubionych filmów i innych rzeczy,nie krytykuj jego gustu,nie podawaj w wątpliwośc jego dobrego smaku i gustów,bo zakonczy to każdą,nawet wielką przyjaźń".Kiedy chodziłem z dziewczyną,nigdy nie wdawałem sie w dyskusje,jesli to w formie łagodnej perswazji,bo mogła by się obrazić,a tego nie chciałem...Ale na forum można poużywać,jednak trzeba też przełykać krytykę innych,a to czasem trudne...No ale tak już jest...
Na takie fajne dyskusje brakło by mi życia,a są inne rzeczy poza internetem.Idę rzucić okiem na,,To nie jest kraj dla starych ludzi",
ciekawe,co to za film...

ocenił(a) film na 8
GGGGG_2005

Czy ja wiem czy tak nisko...Na filmwebie ma 7,71. Film należy raczej do tych słabszych z dorobku Scotta, ale fatalny nie jest. Nie uważam aby był niedoceniony.

_Pablos_

Pablos znów ma rację - popieram gościa w 100% i podpisuję sie pod tym co napisał.

BRAK_UZYTKOWNIKA

Ja go też popieram, choć całkowicie się z nim nie zgadzam. To by było na tyle.

giecy

Lepiej poprzyj wizytę u psychologa.

BRAK_UZYTKOWNIKA

Bardzo mocno ci tego życzę.

BRAK_UZYTKOWNIKA

Encore,fanie Linkin Park...wyskoczyłeś jak zając z kapelusza,o co ci chodzi z tym poparciem i czego właściwie chcesz,do kogo pisałeś,bo nie wiem...Obejrzałem twoją stronę,niezła,ale obracamy się w całkiem innych światach...Więc jak cię coś gryzie i chcesz coś rozwinąć to możesz...

GGGGG_2005

Nikogo tu już niema ?
Szkoda...
A co mi tam...Wiesz co,ty,Tytanic?Nie jesteś taki całkiem zły,ujdziesz w tłumie...Są gorsze filmy od ciebie...
To się trzymaj...

ocenił(a) film na 9
GGGGG_2005

Moi drodzy!
Titanic to przede wszystkim MELODRAMAT, a dopiero w tle widzimy katastrofę. I na pewno nie jest słaby. Z gustami się nie dyskutuje, ale słabym filmom nie daje się 11 oskarów. To typowy film, który ma wzruszać. Taki właśnie miał być. I nie czepiajcie się szczegółów w filmie fabularnym, bo np. w wodzie o temp. bliskiej zeru, człowiek nie jest w stanie przeżyć dłużej jak 1-3 min, a oni poruszają się całkiem żwawo blisko godzinę. Dobranoc Państwu.

cappot

Zawsze patrzę na filmy z pewną dozą tolerancji,mogę dużo wybaczyć,nawet muszę,bo nie mam zamiaru obrzydzać sobie filmów,jeśli film jest gdzieniegdzie przesadzony,nie będę szalał,bo po jasną cholerę...
Po kilku latach od premiery początkowe krańcowe sądy i dyskusje tracą znaczenie,a film zajmuje jakieś tam miejsce w prywatnej hierarchi,lub znika ze zbiorów...
Cała dyskusja zaczęła się od tego że to właśnie jest MELODRAMAT,a nie typowy film katastroficzny jak np.Posejdon czy podobne...
Istnieje czarno-biały film niemiecki o tej katastrofie,i właśnie o niego mi chodziło,gdy tak zawzięcie się spierałem,bo właśnie ten film dla mnie w sposób idealny opowiada o tamtej katastrofie i jest całkiem odmienny,bo jest typowym dramatem ,opowiedzianym z detalami,całkiem ciekawie przedstawionymi okolicznościami całej katastrofy,bez romansu w tle...Jest on tylko zaznaczony,ale nie dominuje...
Własnie takiego filmu oczekiwałem,nie wielkiego romansu,który zresztą u mnie przegrywa z innymi romansami...Wolę sto razy Dumę i uprzedzenie,Doktora Żywago czy inne tego typu filmy...A nie łzawego Titanica...
A tytuł tego niemieckiego filmu to musze dopiero odnaleźć,bo nie pamiętam za grosz,gdy to pisze...

GGGGG_2005

Znalazłem ten film niemiecki,to ten ,,Titanic" z 1943 roku...Bardzo mi się podobał,co poradzę na to...Dobrze zrobiony...

GGGGG_2005

Tobie chodzi o to, że to jest film łzawy, wzruszający, taki typowo "dziewczyński" - (choć znam facetów, którzy kochają właśnie wątek romansu w tym filmie za co szacun). Dla mnie ten film bez wątku romansu byłby nijaki. Byłby właśnie takim zwykłym dramatem katastroficznym. Muzyka filmowa nie przejmowała by tak samo, nie byłoby tego uczucia tajemnicy, a także patosu wynikłego z całej tragedi tego statku. Sądzę również, iż film z pewnością przeszedłby bez większego echa i nie dostałby aż tylu nominacji i nie mówionoby o nim aż tak długo i zaciekle (z pewnością nie byłoby tu tego forum;)
Może się nie zgodzisz ze mną (a zapewne tak będzie) jeśli powiem, że nie jesteś zwolennikiem romansów, filmów o pięknej acz tragicznej miłości (typowych "wzruszaczy"), ale niestety kiedy ja (dziewczyna) czytam takie oto słowa:

"Istnieje czarno-biały film niemiecki o tej katastrofie,i właśnie o niego mi chodziło,gdy tak zawzięcie się spierałem,bo właśnie ten film dla mnie w sposób idealny opowiada o tamtej katastrofie i jest całkiem odmienny,bo jest typowym dramatem ,opowiedzianym z detalami,całkiem ciekawie przedstawionymi okolicznościami całej katastrofy,bez romansu w tle...Jest on tylko zaznaczony,ale nie dominuje... "

oraz...

"Własnie takiego filmu oczekiwałem,nie wielkiego romansu,który zresztą u mnie przegrywa z innymi romansami..."

To ja sobie myslę po przeczytaniu takiego tekstu, że ktoś kto tak napisał musi być:
1.facetem
2.kochającym kino a'la "zabili go i uciekł", i inne strzelanki typu Seagal, Shwarzenegger, no i typowy Rambo 1...-99...(sorki ale nie cierpię tego typu filmów bo jestem niestety typową dziewczyną która kocha niestety typowe wzruszające filmy z wątkiem typowo miłosnym)

No i Ok. W porządku - oglądnij sobie "Posejdona", "Titanica (1947)" albo "Dumę i uprzedzenie" - skoro tak Ci się te filmy podobają tylko nie pisz że "Titanic (1997)" jest słabym filmem, czy też że ujdzie w tłumie. Bo z tym się nigdy nie zgodzę.


Zgadzam się poniekąd z Cappot - ten film po prostu taki miał być - wzruszający - dlatego zrobili go w ten sposób zamiast robić kolejną kopię typowego dramatu katastroficznego - jak kilka innych wcześniejszych produkcji o tej katastrofie.

EM_DE_KE_AS

Już o tym wszystkim pisałaś,rozumiem cie...Więc po co znowu to wałkujemy,to juz traci sens...Może nie lubisz,lub nie umiesz dostrzec w filmach ,np.akcji\typu Bondy,lub ultimatum Bourne\nic ciekawego,niektóre filmy ze Schwarzennegerem sa bardzo dobre i mają miliony fanów,to tak jak bym miał się wyrzec swojej młodości,czasów szkolnych i zaprzeczać że kiedyś żyło się tymi filmami,które wtedy byly na topie,i były świetnie zrealizowane\np.Predator\i do dziś niektóre chętnie sie ogląda...
Daj juz spokój i nie pisz o Titanicu...Ja zamykam od siebie ten temat,mam go dość...Znikam...

GGGGG_2005

Nikt nie karze Ci się wyrzekać. Akurat Bourne'a lubię. Niektóre Bondy też Mówię niektóre - tzn. wszystkie oprócz tego z Danielem Craigiem. I nie mówię tu o "Quantum Of Solace" bo tego jeszcze nie widziałam. Nie mam nic do Bondów ani do Bourne'a bo są dla mnie jeszcze znośne.

EM_DE_KE_AS

Szczerze mówiąc czasem nie widzę zadnego sensu w dyskusjach na forum,w sprzeczkach i wykłócaniu się o jakieś nieistotne detale filmów,mało ma sensu krytyka że ten film jest dobry a tamten zły...Po co to komu,i tak nikt nikogo do niczego nie przekona,po cholerę te zawzięte dyskursy,z czasem i tak się wszystko okazuje,wyjaśnia,bo film albo się podoba albo nie...Mnie się podoba to,komuś innemu co innego z róznych,czasem nieokreślonych powodów,podoba sie i już...A inny się dziwi dlaczego...Bo tak i już!Co człowiek ,to inne upodobania...I fajnie...

GGGGG_2005

Kochany, przeczytałam jedynie początek Twej wypowiedzi, ponieważ nie chce mi się czytać dalej. Ale odpowiem Ci na sam początek. Otóż, gdyby ten film był przedstawiony jako "czysto katastroficzny", nie znalazłby tylu widzów i byłby zwyczajnie nudny. Jeśli chcesz katastrof to oglądaj sobie codziennie wiadomości. Możesz sobie nakręcać krótkometrażowe filmiki na podstawie informacji z wiadomości i będziesz miał czysto katastroficzne filmy. Pozdrawiam.

CattyEye

Napisalem przecież że film w końcu nie jest taki zły,gdzieś wyżej...Pozatym ten temat jest już tak obgadany że nie warto do niego wracać...Lubisz film to lub !Kolega poniżej oglądał 20 razy,ale to żaden argument,może ma tylko ten film,przyzwyczaił się bo nie zna innych...Czytać nie musisz,po twojej wypowiedzi wolę już z toba nie gadać!
Wolę to co pisała Ed ka...

ocenił(a) film na 10
GGGGG_2005

patrząc na twojego avatara (obrazek pod nickiem) sądze że jesteś jakiś nie dorozwinięty dlatego tak piszesz -.- TEN FILM JEST PIĘKNY W KAŻDYM CALU. Idź oglądać Spidermana!

Dla mnie jest to cudowny film opowiadający całą historię titanica, oglądam go już chyba 20 raz, i zawsze na momencie kiedy Rose się śni ta scena przy zegarze płacze, i się tego nie wstydzę....

tomekhk

Każdy ma kilka takich własnych pięknych filmów,i ogląda je po wielokroć...Doktora Żywago oglądałem np.około 15 razy i znowu kiedyś obejrzę,albo Dumę i uprzedzenie...
Są filmy,bardzo piękne,podobne do Tytanika,jest ich bez liku,opowiadaja o wielkich uczuciach,ale oczywiście inaczej niż Tytanic,a są również wspaniałe ,jak np.Duma i uprzedzenie,a ile melodramatów z dawniejszych czasów ,zobacz Noc Cabirii,albo Symfonię pastoralną...
Noc Cabirii spokojnie stawiam ponad Tytanikiem,tak samo Doktora Żywago,te filmy kładą Tytanika swoim artyzmem,umiarem i pięknem...
Jedna scena,finałowa z Człowieka w ogniu jest więcej warta niż cały pompatyczny Tytanic...Kiedy bohater dowiaduje się ze dziecko jednak zyje,nie kryje wzruszenia,ale jest szczęśliwy...To działa silniej niż cały romans w Tytanicu !
Widać też miłośc w Rozważnej i romantycznej,bo takie filmy wolę bardziej,subtelniejsze i pełne poezji a nie zgrzytu blach ,gigantomanii i przesady jak w Tytanicu...
Mam nawet teraz na myśli dziesiątki filmów z przeszłości,nawet polskich,znacznie lepszych niż Tytanic,jeśli idzie o pokazanie rodzących się uczuć i miłości...
Zacznij kolego oglądać także inne filmy,odmienne,bo miłośc jest nawet w dramatach wojennych,także w komediach a nawet w sf,są wielkie uczucia w thrillerach i piękne związki w dramatach sensacyjnych,i uważaj,bo od tego Tytanica braknie ci czasu na prawdziwe życie i miłośc,ale nie w kinie tylko w rzeczywistości ...
Aha,nie pisz o nicku,że taki czy owaki,a rozwinięty jestem bardzo dobrze,głowę mam zdrową,radze sobie...ale uważaj z tymi obelgami człowieczku małego rozumku...

GGGGG_2005

Moim zdaniem film jest świetny lepszego nie będzie

tomekhk

Cudownie to będzie,jak powściągniesz jęzor i nie będziesz obrażał nieznanych sobie ludzi...Te uwagi o nicku były bardzo nieładne,i to wulgarne stwierdzenie,,sądze że jesteś jakiś nie dorozwinięty "...
Normalnie,w prawdziwym życiu,dostał bys w papę i było by po wszystkim...A tak,trudno...Ale zepsułes mi tym wpisem fajną wymiane opinii...
Może lepiej już tu nic nie pisz...

tomekhk

Szanuję tylko połowę tego co napisałeś. Nie znoszę obelg i wyzwisk na forach. troszkę przegiąłeś.

EM_DE_KE_AS

(było do uzytkownika tomekhk)

tomekhk

Powściągaj jezyk palancie,bo nie mam żadnej przyjemności z obcowaniem z takim głąbem...Nie oceniaj nicka,ani człowieka i jego wyglądu po martwej fotce w internecie...Nie bądź zarozumiały i pyszny,bo to oznaka małego charakteru i złego wychowania...I już cie nie polubię,chyba ze przeprosisz,to się zobaczy...Rozpatrzy...Jak nie,to spadaj!!!

tomekhk

Tomekhk przeginasz... po czym Ty ludzi oceniasz w ogóle?po avatarze? Nie rób wstydu człowieku - bo wyjdzie na to że wszyscy, którzy doceniają tu omawiane dzieło Camerona są tacy noo... zresztą nieważne...

A TERAZ UWAGA Titanic to był Statek 'Titanic' to Jego nazwa - nazwa własna Tym samym piszemy Z DUŻEJ LITERY.
I jeszcze problem jest w tym że niestety film ten tak nie bardzo opowiada całą historie Titanica (mógłby bardziej - za dużo tam fikcji... za dużo Jacka i Rose za dużo, ZA DUŻO)Jest jak jest... aczkolwiek doceniam fakt, że Cameron podjął się nakręcenia filmu o Titanicu (bądź co bądź zdaje się że w zamierzeniu miało być głównie o Titanicu)mogę zarzucić temu filmowi, że za bardzo skoncentrowany jest na wątku miłosnym, mogę zarzucić mu błędy historyczne (szczególnie te związane z Murdochem - jak dla mnie niewybaczalne) noo i - i za to w ocenie odejmuje mu dwa punkty i daje 8 a nie 10. A gdyby znalazł się film po prostu mówiący o tym Cudownym Statku, Jego wspaniałej Załodze,Pasażerach, strasznej tragedii... gdyby wyeliminować chociaż te najbardziej rażące błędy i ograniczyć fikcje na pewno dałabym maksa. W każdym razie nie jest to idealny film, ale myślę, że zasługuje na to by nazwać go noo... dobrym...

PS. Nie ma się co wstydzić tego, że się płacze oglądając jakikolwiek film o Titanicu... to co się wtedy stało było straszne więc...

ocenił(a) film na 10
GGGGG_2005

Człowieku nie wiesz co piszesz ! Ale to Twoje zdanie i nie zostaje mi mi nic innego jak je uszanować ;]

ocenił(a) film na 10
GGGGG_2005

"Niestety,ale na dobrych filmach nie zasypiam,a rzadko się mylę,intuicja mnie raczej/są wyjątki!/"
I to jest właśnie wyjątek ! ;]

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones