Film faktycznie jest średnio powiązany z książką ale myślę że te zabiegi uprościły ale
też i
upiększyły tę historię. Chociaż... w książce była piękna scena gdy król Marek zobaczył w
łóżku Tristana i Izoldę oddzielonych od siebie nagim mieczem ;) Cieszę się że zostały
wyrzucone wątki fantastyczne - historia dwojga kochanków staje się nam bliższa.
Wiem wiem, może sam film nie jest specjalnie ambitny, za to można się przy nim
odprężyć
oglądając chociażby te sceny miłosne w których seks jest taki piękny a nie jakimś
wulgarnym aktem.
I to wszystko okraszone scenami batalistycznymi i krwią... ach!
Przyjemnie się po nim śpi, zwłaszcza gdy oglądając łączy się własne wspomnienia i
człowiek przez płacz się oczyści ;)