troche odbiega od książki, sceny batalistyczne, hm, na poziomie dostatecznym, a to na pewno nie wystarczy by porównywać się do Królestwa Niebieskiego czy Króla Artura, gdzie scey bitew i walk były stokroć lepsze. W Tristanie i Izoldzie podobał mi się za to klimat, i tenże zatrzymał mnie do końca filmu przed ekranem. Film na 6/10