PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119808}

Tristan i Izolda

Tristan + Isolde
2006
7,0 48 tys. ocen
7,0 10 1 48434
6,6 8 krytyków
Tristan i Izolda
powrót do forum filmu Tristan i Izolda

Całkiem niedawno czytałam książke i nie lubie takich naiwnych historyjek typu on bohater, ona najpiękniejsza, tragiczna miłość ale film zobacze chociażby dla porównania... Może będzie troche mniej naiwny

ocenił(a) film na 10
smerfetka

jesli nie lubisz to po jaka cholere tak sie powtarzasz.... ?? Nie podoba Ci sie to swoje opinie zachowaj dla siebie.I jesli łaska to jesli masz sie wyrazac to oszczedz sobie tego....

MeRLiN_4

a co, to juz nie wolno na forum wyrazac opinii?

ocenił(a) film na 10
smerfetka

Można,ale na temat filmów...
Inne tematy też mogą byc interesujące, ale dyskusja na temat czy lektury ktore to złe ministerstwo każe nam czytać jest co najmniej kuriozalna... i świadczy o pewnej dziecinności autorki powyższego komentarza.
Potrafię jednak zrozumieć że nie do każdego dociera taki rodzaj literatury i nie każdy potrafi zrozumieć jego przesłania, tak też jest z filmami...
pozdro

Villandra_swietlista

Po 1: przepraszam za taką ilość postów ale było coś nie tak z FILMWEBEM i miałam problem z wysłaniem
po 2: czy ja coś wspomniałam o 'złym ministerstwie które każe nam czytać lektury' ? Nie myśl, że masz do czynienia z dzieckiem, które do czynienia z literaturą ma tylko przy okazji czytania lektur. Poprostu nie wierze/nie lubie opowiastek miłosnych i naprawde nie widze 'przesłania' (chociaż właściwie przesłania można sie dopatrzeć wszędzie gdy się chce...) pozdrawiam i jeszcze jedno- po co tak od razu z krzykiem?

ocenił(a) film na 10
smerfetka

no to pisz tak od razu! To potrafie zrozumiec chociaz można by znalezc dziesiątki innych jeszcze bardziej naiwnych pozycji!
Nie dziw sie ze tak cie oceniłam, po prostu twoj koment zabrzmiał tak jaby jakąś smarkulę ktoś wreszcie zmusił do przeczytania książki i ma ona za to pretensje do całego świata! Merlin tez tak to zrozumiał;) Aja po prostu kocham książki i nie lubię analfabetów;) Za niezamierzoną obrazę przepraszam!
Film oglądałam ponad miesiąc temu i bardzo mi się podobał. Jest tylko luźną interpretacją książki ale zachowuje jej klimat. Niektórym to się nie ppodoba, ale dla mnie jest wspaniały...
pozdro

ocenił(a) film na 10
Villandra_swietlista

dziekuje Villandra za wytłumaczenia mojego posta :) coz ja tez uwielbiam ksiazki i przyznam sie szczerze ze ta jest jedna z moich ulubionych.... a na film sie wybieram ....

ocenił(a) film na 10
smerfetka

z krzykiem ??? hmmm nie przypominam sobie abym krzyczał na kogokolwiek.... troszeczke zirytował mnie twoj wczesnejszy post i jego mnogie powtarzanie.... ale jesli juz sprawa jest wytłumaczona to dalsze rozdrapwywanie tej oto kwesti nie jest konieczne .... pozdrawiam rowniez...

MeRLiN_4

Ciesze się, że sprawa została wyjaśniona :) Ja też uwielbiam czytać, ale wiadomo każdemu podoba się co innego ;) Pomnożone posty już zaznaczyłam do usunięcia, mam nadzieje, że coś z tym zrobią. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
smerfetka

Nie wiem jak książka ale film jest świetny, spodziewałem sie czegoś gorszego i mile się rozczarowałem. Jest na torrentach w dobrej wersji. Polecam ale w kinie będzie sie jeszcze lepiej oglądało.

slaine84

Legenda Tristana i Izoldy to jedna z najpiękniejszych historii arturiańskich i część fundamentu kultury europejskiej. Widać w czasach "Kodu..." i "Harrego Pottera" trudno to docenić. Pozdrawiam i życzę bliższemu przyjrzeniu się własnej tradycji.
P.S Coś mi się zdaje,że film będzie żenujący,co łatwo dostrzec już po trailerze z muzyką Evanescence "doskonale" paującą do epoki. No i jeszcze to hasło -"Before Romeo and Juliette"... makabra. Czekam już tylko na "Adama i Ewę" z muzyką Linkin Park

ocenił(a) film na 9
My_Vanity

Masz świetne ironiczne poczucie humoru;) Moim zdaniem film jest całkiem niezły, obejrzałam z przyjemnością, a nawet polecałam znajomym. Miałam jednak wrażenie, że do roli Tristana wybrano zbyt mało charyzmatyczną osobę, bo już kilka razy spotkałam się z opinią, że większą sympatię niż Tristan, wzbudzał Lord Marke, a przecież w tej opowieści nie może tak być! Rufus Sewell, który grał Marke'a przyćmił filmowego Tristana.

ocenił(a) film na 10
My_Vanity

Również gratuluję "świetnego ironicznego poczucia humoru"...
Jako że oglądałam ten film już chyba z 10 razy pragnę zauważyć, że nigdzie nie występuje wspomniane "Under you" Evanescence. Nie musisz się więc obawiać, że zepsuje ci to film.
Nie rozumiem także czemu nie podoba ci się hasełko "Before Romeo and Juliette"... Dla mnie jest to ciekawe zwrócenie uwagi na to, że poza parą kochanków z Werony w literaturze istniał jeszcze jeden przykład wspaniałej a jednocześnie tragicznej miłości.
Co do samego filmu, sądzę że ci się nie spodoba, ponieważ jest jedynie luźną interpretacją książki, a ty wyglądasz na zwolennika ścisłego odwzorowywanie pierwowzorów w kinie.
Nie chcę już dyskutować co do podłoża historycznego i kulturalnego, ponioeważ dyskutowalismy o ty z nikky we wczesniejszym komencie i nie chcę się powtarzać
pozdro

ocenił(a) film na 9
Villandra_swietlista

Ja też uważam, że hasło "Before Romeo..." jest trafione. Jest poważne i zapowiada, że będziemy oglądać historię wielkiej, wspaniałej, ale tragicznej miłości, a jednocześnie ma w sobie lekki odcień żartu - tak to odbieram i dlatego bardzo mi się te słowa spodobały.
Myślę, że twórcy filmu dobrze postąpili odchodząc od pierwowzoru, porzucając motyw magicznego napoju, dodając pewne elementy, trochę zmieniając przebieg wydarzeń. Dzięki temu zaskakują widza, są w stanie wzbudzić emocje, a nie tylko odgrzewają starą, dobrze znaną fabułę. Myślę, że w przypadku tego filmu odświeżenie historii udało się bardzo dobrze, czego nie mogę powiedzieć np. o innej ekranizacji klasyki, którą niedawno mieliśmy okazję podziwiać. Mam tu na myśli "Dumę i uprzedzenie", z bardzo nieudanymi, w moim odczuciu, głównymi rolami.
Jeśli chodzi o muzykę z "Tristana...", to właśnie słucham ścieżki dźwiękowej, uutorką jest Anne Dudley, nie ma tu nigdzie śladu Evanescence. Moim zdaniem ta muzyka jest doskonale dopasowana do średniowiecznej opowieści.
Myślę, że "Tristan..." to bardzo dobry film i polecam go wszystkim:)

My_Vanity

Hej, hej jeśli sądzisz, że interesuje się czymś takim jak "Harry Potter" to się grubo mylisz! Uważam, że to kolejny owczy pęd, który tylko napędza kasy autorce i całej masie ludzi związanych z tym. Ale mniejsza z tym. Co do "własnej tradycji" - chyba mam prawo do własnego zdania? Nie wszystkim musi się to samo podobać.

smerfetka

Hej, zależy jak potraktujesz to, co czytasz. "Tristan i Izolda" to poemat pochodzący jeszcze ze średniowiecza. A tam jak rycerz to najrycerski, a jak panna to najpanniejsza. Należy to traktować nie jak fajną książkę żeby się rozerwać, ale raczej jako dokument epoki i języka. Chcesz fajną fabułę - czytaj Sapka, on świetnie pisze.

Yorick

Och, dziękuję ;)
Hmm...trudno raczej dokładnie zinterpretować "Tristana i Izoldę" bo wersji tego było conajmniej tyle, co "Króla Artura" Z resztą sam Tristan był przecież jednym z rycerzy Okrągłego Stołu. Samo hasło "Before..." śmieszy mnie, bo doskonale widzę target amerykańskich nastolatków, do których było adresowane. Taka płytka gra symbolami, bo wątpię czy twórcy liczyli na to,że przyszli widzowie "Tristana..." znają treść "Romeo...", a nie tylko symbolikę,jaką ci kochankowie reprezentują. I w tym aspekcie trailerowy hicior doskonale wpisuje się w konwencję. No ale filmu nie oglądałem i tylko narzekam sobie zapobiegawczo ;)
Pozdrawiam

My_Vanity

Hej, ja w sumie do Madzika mówiłem, bo tu ona jakoś gadała o naiwnych historyjkach. I o to w włanie chodzi, o naiwną historyjkę i o jej proste piękno :)
Hasło "Before R&J" faktycznie śmieszne w tym kontekście, ale to showbusiness, jakoś trzeba tłumy zapędzić do kin. Evanesence pasuje tak jak tylko może pasować metal do średniowiecza. Na pierwszy rzut oka zupełnie nie, ale w zasadzie...
pozdrawiam

Yorick

Hej, sory, że tak późno ci odpisuje ale nie wiedziałam, że coś tu się jeszcze dzieje ;) "Należy to traktować nie jak fajną książkę żeby się rozerwać, ale raczej jako dokument epoki i języka" - całkowicie się zgadzam ;) A taka prosta ta historyjka to nie była bo to w końcu dramat rycerski z mnóstwem wątków ;) Pozdro

smerfetka

widzialam film ze 2 miesiace temu całkiem ciekawy, ale zakonczenie mi sie nie podoba, no ale coz w koncu to tragedia...
ona irlandka, on brytyjczyk na około wojny miedzy panstwami. Ona go ratuje wydana za maz za jego ojczyma...Moim zdaniem dobrze zagrany film, muzyka fajna,krajobrazy. Tylko sceny batalistyczne nie jakie. Ale to w koncu film o milosci a nie o wojnie.

Strasznie duzo porównan mam z romeo i julia