szmira i kicz, tragedia! Ktoś napisał, że scenarzystę poniosła fantazja. Jaka fantazja? Wprawdzie film nie jest wiernym odzwierciedlenem książki, ale nowości to on nie prezentuje. Król nie czyni zastępcą swojego syna, tylko sierotę - Tristana. Syn oczywiście czuje się niedoceniony, budzi się w nim zazdrość i zawiść. Oprócz tego w szeregach Brytyjczyków nie mogło zabraknąć złego do szpiku kości zdrajcy, który układa się z przeciwnikiem. Tristan jest prosty jak drut, nigdy nie ma problemu z dokonaniem jakiegokolwiek wyboru; co najwyżej zastanowi się przez kilka sekund i już wie, że honor jest ważniejszy od miłości. Hitem i punktem kulminacyjnym jest scena śmierci Tristana, który przy swej kochance wypowiada słowa: miłośc pokonała i śmierć i życie, do tego mały jęk i umiera. Wyliczone wszystko co do sekundy. Podsumowując film jest tandetny i stereotypowy. To samo co komedia romantyczna tylko, że dramat i w średniowieczu. Nie polecam