Ble ble ble oglądając człowiek tylko się zastanawia co nowego spieprzy ta dziewucha o przeciętnej urodzie i podrasowanych cyckach
Zastanowia mnie, jak aktor, który zaczyna być zauważany i dostaje role w coraz większych blockbusterach, decyduje się na zagranie w "Tylko nie ty", który jest filmem po prostu bardzo słabym, a poziom większości scen jest po prostu ...poniżej poziomu?
To nie początek kariery, gdzie często aktorzy zaczynają w filmach...
Obejrzałem tylko dlatego żeby sprawdzić fenomen Sydney Sweeney. Chcieli zrobić zboczoną komedie lecz do takich klasyków jak American Pie czy Euro Trip to daleko, też były durne ale chociaż śmieszne. :)
A od tych sprzed lat na które chce pozować? Niestety nie.
Kilka razu można się uśmiechnąć pod nosem, ale ogólnie średniak, który chciałby być czymś więcej. Sztampowo, bezpiecznie i szablonowo. Na randce ona popatrzy na klatę Glena, on na wdzięki Sydney i jakoś dotrwają do końca seansu.
Will Gluck do tej pory tworzył przeciętne komedie, na szczęcie i tym razem mu się to udało i stworzył kolejną przeciętną komedię. W rolach głównych naprawdę przeciętnie utalentowani aktorzy, ale za to ten grający głównego bohatera przystojny, kilka razy się rozbierający, byleby tylko tym przyciągnąć kobiety do kin, a...
więcejJak w tytule, zachowano wszystkie schematy dla tego typu filmów. Przyjemny, lekki, a na pewno do odmóżdżenia.
Dałam 5 * dla Dermota Mulroneya , który okropnie się zestarzał .... I Bryana Browna . Żarty obleśne niektóre , wręcz niesmaczne. Akcja też nie porywa . Podobała mi się natomiast gra młodej aktorki , jakby młodszej wersji Amandy Seyfried :-) Nudna ta niby komedia , nie rozumiem zachwytów recenzentów
Świetny, lekki film na odmozdzenie.
Uwielbiam chemię głównych, ich ekspresję i lekkość w grze.
Żarty świeższe niż w typowych komediach romantycznych. Ubawiłam się. Polecam
W mojej nic nie znaczącej opinii kolejny komrom pięknych, bogatych, wymuskanych, wylicowanych, wysportowanych i wy... magających zobaczenia. SydneyS. I GlenP. Jak magnes zarówno na krytyków Filmwebu jak i zwykłych śmiertelników. Ominięcie wiąże się z ryzykiem alienacji a sam film „meh”.
Zobaczyłam 25 minut i po przekleństwach, całkowitym braku chemii między bohaterami oraz dziwnym zachowaniom głównej bohaterki (Sydney jest śliczna ale co z tego), zrezygnowałam.
Wytrzymałem do 16minuty kiedy okazało się, że pierwsza klasa jest zupełnie w innym samolocie z węższym kadłubem o 3 razy.
To świadczy o tym na jakim poziomie mają być odbiorcy wg reżysera.
podchodziłem jak do jeża a jednak seans zaliczony do końca.
motyw "zarzucenie haczyka" celowo ? copy paste wiele hałasu o nic ? ale kto by się tam czepiał
na listopad dobre