To nie jest film o mafii tylko jak to Scorsese mówił historia o nim i o jego rówieśnikach z młodości. Wiele z postaci to autentyczne osoby tak jak i wydarzenia. Może nie robi to piorunującego wrażenia dziś, ale film jest bardzo autentyczny i pokazuje obraz beznadziei i tytułowych ulic nędzy. W momencie premiery właśnie tym autentyzmem i brutalnym ujęciem rzeczywistości obraz zrobił sporo szumu i oznajmił światu że nadchodzi wielki reżyser i wielki aktor. O mafii Scorsese nakręcił "Chłopców z ferajny" i "Kasyno" jeśli cię ten temat interesuje. Absolutne klasyki w swoim gatunku.

Dla mnie Scorsese na pewno nie jest wybitnym reżyserem. A jak chce sobie kręcić autoportret, to niech nie zatruwa nim innych osób. Ten film to strata czasu.

wracaj do zyczenia smierci, gimbusie

A chętnie wrócę. I dziękuję za nobilitację do poziomu gimbusa, to nowość w moim życiorysie.

czyli dotychczas podstawówka?stary ogarnij się, Ulice nędzy mogą Ci się nie podobać, jeszcze jak nastaiwałeś się na gangsterskie kino to tym bardziej ale to nie jest film gangsterski ani o mafi, to film o ludziach, którzy chcą tacy być ale jak to w życiu bywa sa tylko karykaturą - i to jest siła tego filmu, prawdziwość ilu masz na osiedlach pseudo gangsterow którzy myślą, że skoro kupili sobie bete i kiete na szyje to trzymają już pół miasta w ryzach, oszukiwanie samych siebie tacy już jesteśmy. Sam nie lubie tego filmu, choć jestem wielkim wielbicielem Scorsese i wpisem, że nie jest to wybitny reżyser sobie nagrabiłeś;> obejrzyj kilka jego filmow, potem oceń.

Jeśli nie podoba Ci się jego styl, to nie znaczy wcale, że jest złym reżyserem. Dla mnie ten film jest bardzo dobry, bo pokazuje prawdziwe życie na ulicach Nowego Jorku w tamtych czasach, autentyczne... Kręcąc ten film wcale nie zatruwa życia innym, tylko rozlicza się ze swoją przeszłością, co jest moim zdaniem doskonałym podejściem.
Zresztą jest to jeden z wybitnych reżyserów, który zna się na filmach, historii kina, montażu, różnych technikach robienia filmu... A to, że robi je w sposób, który Tobie nie odpowiada to już Twój problem :)

Problem polega na tym, że podszedłeś do filmu z odgórnymi oczekiwaniami i ich niespełnienie doprowadziło do rozczarowania. Założyłeś, że ma to być film mocno mafijny, taki Człowiek Z Blizną (którego też jestem wielkim fanem), ale w realiach lat 70, jak sądzę. Tymczasem to jest film obyczajowy osadzony w realiach włoskiego półświatka, a nie kino stricte mafijne. Może się to nie podobać, ale trójka jest za niską oceną, gdy jedynym mankamentem jest rozczarowanie. Osobiście gdybym był w takiej sytuacji jak twoja to bym dał właśnie 5 jak Bratny.

Raczej byłem zachęcony rekomendacjami internautów iż film będzie w podobnym klimacie co "Taksówkarz" z De Niro.

Rzeczywiście porównując, to Taksówkarz jest lepszy; szczególnie, że mamy tam trochę dramatu. Ale i tak trochę za niska ocena jak na moje gusta. Nie mnie to jednak oceniać, każdy ma prawo do takiej oceny jaką chce.

Taksówkarza oglądałem już chyba ze 3 razy, a chętnie obejrzę jeszcze wielokrotnie. A Ulice nędzy nie mam zamiaru już nigdy oglądać. To chyba świadczy o tym, że ten film jest słaby.

Podpisuję się pod Twoim komentarzem. Ta scena z 10-cioma dolarami najlepiej oddaje bezsens filmu. Był on ogólnie raczej pusty, była fajna atmosfera ale zawartość słaba. Aż dziwne, że to nakręcił ten sam człowiek od Chłopców z Ferajny i Kasyna.