"Moks i Nuta - roztoczyło przed bohaterem wizję genialnego planu, który miał na celu nie tylko zdobycie dużych pieniędzy, ale także sfabrykowania dowodów w taki sposób, aby podejrzenie rzucić na wyrachowanego dyrektora. Wizja zemsty była na tyle kusząca, że Kwinto uległ, wciągając do rozgrywki także swego starego przyjaciela – Duńczyka – prawdziwego specjalistę od rozpracowywania wszelkich alarmów, który statystycznie raz na rok rozkręcał nowy interes i piękną, młodą dziewczynę, Natalię..."
To co? Nuta i Moks wymyślili plan, a Kwinto uległ. Za to Duńczyk raz na rok rozkręca piękną, młodą dziewczynę - Natalię...
Dość wykwintne podejście.
Dodajmy, że recenzent pisze coś o "czarnej komedii kryminalnej". Czyżby chodziło mu o Pana Murzyna?
Panu/Pani Recenzentowi należy się BAN na recenzowanie na najbliższe 100 lat...
Witam,
Rzeczywiście nóż się w kieszeni otwiera czytając takie bzdury. Nie jestem pewien, ale Duńczyk zmieniał interes chyba regularnie raz na dwa lata. I jest to dość charakterystyczny i istotny szczegół w tym filmie. Zaś plan szopenfeldziarzy polegał na, cytuję z pamięci:
'Wchodzimy na beszczelnego, w biały dzień. Przystawiamy kasjerom rewolwery do brzuchów i zgarniamy forsę'
Moks z Nutą nie byliby w stanie nic sami wymyślić. Zresztą Kwinto ich poucza: 'I żadnych własnych numerów!' Czy autor ogladał ten film?!!!
Nuta jeszcze dawal rade ale Moks to totalny imbecyl :) " wchodzimy na bezczelnego w bialy dzien przykladamy kasjerom rewolwery do glow - zgarniamy wszystko" :) Kwinto kto to jestt ? powiedzial Dunczyk :)
...no i jeszcze piosenka i wersja instrumentalna, którą recenzentka woli.
Piosenka była w Ripoście, a w Vabank nie ma ani jednej piosenki.