Co tutaj mamy! Europejskich wojaków z lancami, nieszczęśników od Juareza, interesujące kobiety I dużych chłopców z spluwami przy biodrze...Pachnie banałem? Nie, bo są Lancaster I Cooper osadzeni w niepowtarzalnej konwencji westernu. I ten moment kiedy widzimy głębokie koleiny żłobione przez powóz. Tyle lat i stale bawi.
nudny ten film jak nie wiem. co chwilę a to jeden chce złoto, a to drugi. i tak na zmianę. banalny i schematyczny. jak to western. ale tutaj brakuje czegoś takiego ciekawego.
Z westernu klasycznego nie można wycisnąć niczego ponad miarę. Był ponad to kręcony dla ludzi żyjącym 70 lat temu. A wtedy pojedynki, ładne buzie, krajobraz i kilka błyskotliwych dialogów wystarczyło. A tutaj doszły jeszcze realia historyczne. A Lancaster i Cooper zagrali pięknie. Jeżeli był Twój pierwszy ogląd tego filmu to osobiście bardzo się cieszę że powiększyło się spectrum widzów. Ją zerkałem na niego po raz 1001...
Lubię westerny, nawet często oglądam, ale ten mnie jakoś nie przekonał. Meksyk, trochę inne środowisko - fakt to mogło wpłynąć na ciekawszy odbiór, ale sam film 6/10 jak dla mnie.
Nie pamiętam już czy oglądałem Vera Cruz na dużym ekranie. Jeśli tak, to było to w głębokim dzieciństwie w małym miasteczku. Były to czasy w których westerny cieszyły się wielką sympatią, a podwórka były przepełnione dziećmi kowbojami i indianami. Moją mama miała duży kłopot bo na jeden film biegałem 100 razy. Ale kino było relatywnie tanie. Duży ekran, krajobrazy, strzelaniny, złoto, itd. Palce lizać. Moje oceny tego typu filmów daję także z tej perespektywy. A po juarystach w Meksyku zostało miasto Juarez. Najniebezpieczniejsze miasto świata.
"po juarystach zostało Juarez" Bardziej ignoranckiej opinii dawno nie czytałem. Może sprawdź kim dla Meksyku i jego mieszkańców jest Zapotek, który nazywał się Benito Pablo Juarez Garcia i jakie jest jego dziedzictwo.