Zajebisty film! Jak się Rutger wkurzy to nie ma ch**a we wsi. Przyjemnie było patrzeć, jak
ci
zwyrodnialcy dostają po dupach. Szkoda tylko, że nie ma napisów.
Czym różni się wersja unrated od zwykłej? Myślałem że film sam w sobie jest... wiadomo jaki, więc po cholere jeszcze unrated? Zna ktoś jakieś szczegóły? Bo nie wiem co oglądac...
Moi Drodzy, czy wiecie może coś na temat daty światowej i polskiej premiery? Ani na IMDB nic nie znalazłem, ani tutaj.
PS. Ach, w USA podobno już była - 21 stycznia. U nas pewnie tego nie dadzą, jak znam życie.
Po obejrzeniu trailera i plakatu do tego filmu jestem pozytywnie nastawiony. Czy nie przypomina wam Exterminatora z Robertem Gintym? Bo jeden z plakatów promujących film wygląda jakby żywcem wzięty z Exterminatora 2. Może ten film będzie powrotem do ponurych i brutalnych filmów z lat 80-tych z mścicielem w głównej...
http://www.youtube.com/watch?v=2DcO67ftitI
Dla tych co jeszcze nie widzieli, zwiastun na youtubie, warto zobaczyć film dobry jest, polecam wszystkim fanom, tego typu filmów. Zwiastun zapowiada dobre kino, chociaż film nie na każde oko!, trzeba lubić ten rodzaj, do zobaczenia także na http://filmograj.pl
Film jest kwintesencją żenujących produkcji z lat 80-90, wyświetlanych w wiejskich remizach z kaset VHS na Rubinie.
Większość obejrzałem na przewijaniu, Rutger Hauer stracił w moich oczach resztki godności.
Jasne, film nie powala. Nie jest jakimś przełomem pokroju Zielonej Mili, czy cholera wie czego jeszcze. Oceniam na 7, bo osobiście uważam, że przyjemnie się ogląda. Rozwój wydarzeń zaczyna satysfakcjonować od momentu zwrotnego, aż do samego końca. Chyba każdy lubi patrzeć, jak irytujące postacie giną od strzelby....
Żadnej poetyki, żadnej autorskiej choroby umysłu reżysera --- raczej żenująca próba wyciągnięcia smaczków z VHSów i wrzucenia ich razem, bez żadnego pomysłu.
Efekt świadczy o kompletnym braku wrażliwości i sugeruje skok na kasę skaleczonych w latach 80tych odbiorców.
Przyjemnie mięsny film, pod wieloma względami lepszy od Maczety. Niektóre sceny kojarzyły mi się z trylogią "Krwawej uczty". Wielki plus za czarne charaktery rodem z lat osiemdziesiątych (kurtki, samochód, boomboxy) oraz to, że na początku filmu ginie facet przypominający Danny'ego McBride'a. Film ogląda się lekko i...
więcejdla ludzi, którzy ocenili TO (w tym wypadku nie odważe się użyć słowa film) na więcej niż 1. I gratuluję wyobraźni, bo ta musi być przeogromna aby znaleźć w takim czymś coś, co zasługuje na pochwałę.
Krew i gumowe flaki w przyzwoitej ilości, to główna zaleta tego filmu. Nie nudzi. Nie polecam natomiast na romantyczny wieczór z dziewczyną, może być lekko zawiedziona:)
Nawet przez szacunek do R. Hauera nie sposób ocenić tego filmu na więcej niż 1. Konwencja konwencją ale ... mamy XXI wiek, niebywałą konkurencję na rynku filmowym i nawet tak bezmózga kopia stylu lat 80 musi mieć jeszcze jakiś pierwiastek logiki, szacunku dla widza. Ten film to jakby produkcja na potrzeby Youtube.