Do połowy film można obejrzeć, co chwila przymykając oko na luki w fabule i drętwe teksty. W końcu jednak wymiękniesz. Dużo strzelających robotów, wybuchy i badassa o właściwym odcieniu skóry. W sumie to nawet dwóch. Aż dziw bierze, że na końcu nie okazuje się, że obaj są zbieżnej orientacji seksualnej. Kino dla wytrwałych fanów KFC.