Po pierwszych 5 minutach byłem zachwycony, klimat, pomysł zapowiadał się niezły film sf.
Ziarno niepewności posiały debilne dialogi ale nadzieja na dobry film nie zgasła.Po przeniesieni bohatera na Ukrainę zaczęła się jazda, a raczej zjazd. Do końca nie obejrzałem bo masochista nie jestem, dla porządku tylko spytam, był jakiś wątek homo?