Ten film zasługuje na średnią w granicach 8,0. Miażdży Mrocznego Rycerza i po prostu zachwyca. Nic dodać, nic ująć. Dziwi mnie to, co się dzieje na tym forum.
Hmm? Ze wszystkich Strażników owszem lubię najbardziej Rorego (nie licząc Komedianta). Co nie zmienia faktu że ogólnie to go NIE lubię...
Akurat Rorschach był najlepszy z nich wszystkich, bo nigdy nie ustępował i nie szedł na żadne kompromisy. Mordował ludzi złych, bo to im się w pełni należało. Był najbardziej ludzki z nich wszystkich.
Oprócz Komedianta, moim zdaniem Ror też był z nich najlepszy. Co nie znaczy że był dobry.
"Mordował ludzi złych, bo to im się w pełni należało. Był najbardziej ludzki z nich wszystkich."
Guzik prawda. Nikt nie zasługuję na śmierć. Czy Rorschach dał życie tym, których mordował? Nie. Więc nie ma prawa im go odbierać, nieważne co oni zrobią. Morderca mordercy, jest niczym innym, jak mordercą. Był najbardziej ludzki? Nie. Był niemalże najmniej, ale jednak bardzo ludzki. Człowiek to potwór. Potrafi tylko nienawidzić i niszczyć. Najbardziej ludzki był Ozi i Manhattan, później reszta Watchmenów, na końcu Ror i Komediant.
"Nie stań się tym, z czym walczysz" - David Icke
Zgadzam się z tym, że człowiek to potwór. Uważam, że każdy jest z natury zły, ale w obecnym systemie społecznym musimy się hamować. Tylko jednostki naprawdę potrafią czynić dobro, chcą czynić dobro. Ale gdyby nagle wszystkie rządy zniknęły, to na świecie zapanowałby totalny chaos i nikt już by się nie hamował, wtedy wyszłyby na jaw pierwotne żądze, a ludzie dobrzy jako grupa małej ilości jednostek szybko zostałaby zmiażdżona. I właśnie wtedy przydaliby się tacy ludzie jak Rorschach i właśnie wtedy, gdy jakiś popie*dolony idiota wbił by Ci do domu i zarąbał siekierą całą rodzinę zrozumiałbyś, jak bardzo myliłeś się w swoich poglądach. "Aresztuje się ludzi, psy się usypia".
Nie, nie myliłem się. Chaos? Jak dla mnie brzmi dobrze. Oby ludzie wyrznęli się nawzajem i oby tacy jak Rorschach zrozumieli, jaki błąd popełnili żyjąc nienawiścią. Jeżeli ktoś zarąbałby mi rodzinę siekierą, to bym mu współczuł. Modliłbym się za niego, by odzyskał przebaczenie. Moja rodzina nie musiałaby się niczym martwić. Zginęli. I co z tego? Zginęli w świadomości że zostali zamordowani, a nie że kogoś próbowali zamordować. Poza tym, można powstrzymywać ludzi z siekierami i bez zabijania. Czemu od razu posuwać się do mordu?
Psy się usypia? Psy nie nienawidzą, nie mszczą się, nie są chciwe, nie gwałcą, nie mordują. I psy się usypia? Psy się usypia... Psy się usypia...
Świat jest jak deska. Obecnie jest ona rozłamana na pół. Nie można jej skleić taśmą klejącą, bo taśma za kilka dni puści. Trzeba ją zabić gwoździami! To co robił Rorschach, to cięcie deski na drobne kawałeczki...
Jeżeli na świecie zapanuję chaos, nikt by się nie hamował i wyszłyby na jaw wszystkie nowoczesne żądze. Stał bym z boku i się śmiał. Katowany w zaułku, śmiałbym się. Okradany, śmiałbym się. Wyzywany, dyskryminowany, gwałcony, poniżany, śmiałbym się z tych, którzy to robią. Z litości.
Jestem osobą lubiącą mało ambitne kino? W porządku, najwyraźniej wiecie lepiej. Ja jednak jestem szczęśliwy tam, gdzie siedzę i nie tracę czasu na narzekanie, że "któryś z moich filmów jest za nisko, lub w ogóle go w rankingu nie ma" ;)
cos mi sie wydaje ze maly z ciebie prowokator.
kobieta kot 10 <3 ,lol
Prowokator? Mam swój gust i jestem prowokatorem? Za to ty jesteś egocentrykiem (ups, pewnie nawet nie wiesz co to znaczy).
Stary. nie jesteś pierwszy, gadałem już z takimi jak ty. Doskonale wiem że ta rozmowa do niczego nie dojdzie. Dajmy sobie spokój ok?
PS: Tylko nie mów mi że się mylę. Nie masz prawa tak mówić, bo sam tego nie wiesz. Pewien mądry psychopata, odpowiedział kiedyś na słowa "Jesteś szalony!": "Może... A może to ja jestem jedyny normalny, a wy wszyscy jesteście stuknięci... Są rzeczy których nigdy nie będziemy wiedzieli".
Tak więc, jeśli myślisz że masz rację, mylisz się. To samo tyczy się mnie. Tekst typu "guzik prawda" też był nie na miejscu. Przepraszam.
ale suchar niby na pocatku mu piszesz ze dalsza polemika nie ma sensu bo kazdy ma swoaj racje,a na koncu go zaczepiasz.
Gdzie go zaczepiam? Przepraszam za swój tekst.
Chodziło mi o to że skoro każdy ma swoją rację, to w rzeczywistości nikt jej nie ma. Tak trudno to zrozumieć?
Czy Rorschach dał życie tym, których mordował? Nie. Więc nie ma prawa im go odbierać, nieważne co oni zrobią. ' na calym swiecie powinna obowiazywac kara smierci,za zwyrodnialstwo i przekraczanie pewnych granic.
wlasnie kupilem sobie komiks i narazie tylko go kartkuje bo zaraz musze cos zalatwic,ale po wzglednym przejrzeniu stwierdzam ze jest dokladnie(!) taki sam jak film,snyder to jeden z najlepszych rezyserow jaki wzial sie za adaptacje komiksowe.najchetniej juz teraz wciagnalbym ten komiks;p
"na calym swiecie powinna obowiazywac kara smierci,za zwyrodnialstwo i przekraczanie pewnych granic."
Współczuję ci. Obyś nie został pokarany za swe słowa.
po prostu uwazam ze za prawdziwe zwyrodnialstwo powinno sie karac ludzi tym samym,w koncu to czyis wolny wybor do czego sie posunie i co zrobi blizniemu.
Tak... To też nasz wolny wybór, czy się na nim zemścimy, czy mu przebaczymy...
"Ludzie są nierozumni, nielogiczni i samolubni. Kochaj ich, mimo wszystko." - Matka Teresa "Mimo wszystko".
no widzisz nie kazdy jest taka matka teresa,i watpie zebys wybaczyl komus kto by ci zabral najwazniejsze dla ciebie osoby.
durne frazesy nie robia na mnie wrazenia (nie mowie tu o przytoczonym przez ciebie fragmencie z matki teresy)
Nie, nie każdy. Ale czemu zakładasz że ja taki nie jestem? Nawet mnie nie znasz człowieku. Zastanów się kiedy ocenisz kogoś przez internet.
ps uwazam sie za czlowieka na tyle dobrego ze z wlasnej wolni nigdy nie posunalbym sie do czynow jakie ludzie robia bez mrugniecia okiem.
swiat jest brutalny,jestem ciekawy co ty bys zrobil/a gdyby ktos ci wszedl na chate i zabil rodzine siekiera (posilkowalem sie wypowiedzia ovnera)
Na wypowiedź Ovner'a odpowiedziałem.
Moja rodzina zginęłaby. Wszystko kiedyś się kończy. Sprawca musiałby być naprawdę biednym człowiekiem. Mam żonę i dziecko w drodze. Uwierz mi moja żona nie chciałaby bym ją pomścił. Wiem że jak zginie, to zginie jako niewinna.
A jak ją pomścisz, to zginie czemuś winna? Nie, wtedy Ty będziesz winny. Ale Ty po prostu jesteś tchórzem, bałbyś się przyjąć cierpienie, bałbyś się przyjąć piętno mordercy, tłumaczyłbyś to swoją ideologią nie mającą racji bytu w dzisiejszym świecie (bo tak na serio, kto przebaczyłby komukolwiek coś takiego? chyba tylko Jezus), ale tak naprawdę byłbyś zwykłym tchórzem. Miałbyś możliwość pomszczenia swojej żony, ale Ty byś tego nie zrobił, tylko siedział w kącie i się śmiał z doli tego "nieszczęśnika", który udałby się mordować kolejny dom dalej, przez co nie dość, że byś stchórzył, to jeszcze doprowadził do kolejnych tragedii nie zapobiegając im w odpowiednim czasie, dzięki czemu miałbyś współudział w kolejnych morderstwach i stałbyś się przez to jeszcze gorszy niż byłbyś, gdybyś zabił. Twoja ideologia nie ma sensu. Wiesz co ja bym zrobił, gdyby ktoś zarąbał mi żonę siekierą? Wziąłbym broń i złapał tego człowieka, zamknął w miejscu bez możliwości ucieczki, potem zadał mu najgorsze tortury jakie tylko mógłby sobie wyobrazić (jeśli nie dałbym rady sam to nająłbym do tego odpowiednich ludzi), a na końcu odciąłbym mu łeb i wbił na pal. Potem najprawdopodobniej strzeliłbym sobie w łeb lub zaćpał i zapił na śmierć. Jest jeszcze 3 opcja, jeśli starczyłoby mi sił, to wymierzyłbym krucjatę przeciwko takim świniom, bo i tak nie zostałoby mi nic do stracenia. Ale najprawdopodobniejsza jest opcja pierwsza. Zresztą czy to ważne co by potem ze mną było? I tak wszyscy będziemy smażyli się w piekle. Jedno zasadnicze pytanie mam do Ciebie. Wierzysz w Boga?
Tia... Stary, nic o mnie nie wiesz i nazywasz mnie tchórzem. Jestem tchórzem bo nie chcę się mścić? Posłuchaj siebie! Co to za paranoja!? Takiego mordercę to bym oczywiście złapał. Śledziłbym go na każdym kroku, by tylko nie zrobił czegoś podobnego. Ale nigdy bym go nie zabił! Ja naprawdę mam żonę, a ty masz czelność wmawiać mi że "bałbym" się jej pomścić!? Wyobraź sobie, że ona tu teraz siedzi ze mną i śmieję się z ciebie.
"tłumaczyłbyś to swoją ideologią nie mającą racji bytu w dzisiejszym świecie"
Jak widać ma. Bo ja żyję.
"(bo tak na serio, kto przebaczyłby komukolwiek coś takiego? chyba tylko Jezus)"
Kolejny raz: Ja byłbym w stanie. Nie znasz mnie, nie wyzywaj mnie od tchórzy, nie wiesz jaki ja jestem!
"I tak wszyscy będziemy smażyli się w piekle."
Bzdura. Bóg kocha nas mimo naszych wad. Nie wszyscy są potworami.
"Potem najprawdopodobniej strzeliłbym sobie w łeb lub zaćpał i zapił na śmierć."
Sam widzisz, do czego to prowadzi. Zemsta to rozpacz, czysta nienawiść. Przebaczenie? Tylko ono może przynieść ukojenie. Tylko dzięki niemu możesz nauczyć się znowu żyć! Zło dobrem zwyciężaj!
"Wierzysz w Boga?"
Owszem. Tym bardziej wiem, że zemsta to zło. Narzędzie Szatana. Ale ktoś kto uważa że nie mszczą się tylko "tchórze" raczej tego nie zrozumie.
Na twój następny post nie odpiszę. Wystawiasz moje serce na zbyt ciężką próbę biedny człowieku. Jeszcze dzisiaj odmówię za ciebie modły.
Wcześniej wyraźnie zasugerowałeś, że gdyby ktoś zabił Twoją żonę to nie kiwnąłbyś palcem tylko stał z boku i śmiał się z nieszczęśnika, a teraz wykręcasz się z tego. Moglibyśmy zakończyć tą rozmowę, ale chciałbym dowiedzieć się czemu jesteś tak niekonsekwentny. Gdyby każdy każdemu przebaczał, to nikogo z nas nie byłoby już na świecie, bo psychopaci dawno wyrżnęli by wszystkich, którzy zamiast bronić się przebaczają. Chcesz wierzyć w swoją ideologię, ale ona nie ma racji bytu w dzisiejszym świecie. Chcesz zwyciężać zło dobrem, ale to jest niemożliwe. Zło można zwyciężyć tylko złem i dobrze o tym wiesz, ale nie chcesz przyjąć tego do wiadomości. Nie da się przebaczyć takiej krzywdy. Wspomnisz moje słowa jeśli kiedyś Cię ona spotka (oczywiście z całego serca Ci tego nie życzę). Jeżeli to nie jest twoja złudna nadzieja, ale naprawdę potrafisz tak przebaczyć to znaczy, że jesteś jednostką jedną na milion. Ja bym nie potrafił tego zrobić. Po co miałbym zaczynać nowe życie, skoro wszystko co liczyło się dla mnie zniknęło? Jakim prawem ktoś miałby czelność zabrać mi moje szczęście za jednym machnięciem topora? Nie miałby do tego prawa, ale mimo to uczynił by to. Tak więc ja zabiłbym go, mimo iż nie miałbym do tego prawa. Ale w takiej sytuacji prawo nie obchodziłoby mnie ani trochę. Bardzo mnie boli, iż muszę żyć na tak złym świecie. Ludzie są potworami, nie ma człowieka dobrego pod każdym względem, nie ma człowieka, który nigdy nie zrobiłby niczego złego. Nie wiem czy zasługują na przebaczenie czy nie, nie wiem komu Bóg by przebaczył, a komu nie. Ty również wystawiasz moje serce na ciężką próbę, bo nie wiem już co Ci odpisać. Myślisz, że żyjesz w świecie, w którym istnieje możliwość przebaczenia. Ale ten świat jest tak zły, że zło można zwalczać tylko złem. Jestem w pełni za wymierzaniem sprawiedliwości na własną rękę i uważam, że ktoś taki jak komiksowy Punisher jest potrzebny. Ktoś kto nie ma nic do stracenia, ktoś kto był złym człowiekiem odkupić winy może tylko czynieniem dobra. A ochrona innych to jest czynienie dobra. Gdyby, nie daj Bóg, zdarzyłaby mi się taka sytuacja, że ktoś zabiłby kogoś z moich bliskich, a ja bym się zemścił, przysłużyłbym się przy tym społeczeństwu, to nawet jeśli poszedłbym do piekła, to na pewno z czystym sumieniem i ze świadomością popełnienia w pełni świadomego czynu. Bo ja potrafiłbym znieść tą karę. A ty jawisz mi się jako człowiek, który po prostu by się bał. Nie znam Cię, owszem, ale tak właśnie rysuje mi się twoja postać po przeczytaniu twoich postów. Jawisz mi się jako osoba nie mająca odwagi na poniesienie takiego brzemienia. Jawisz mi się jako osoba, która chce czynić dobro i przebaczać tylko po to, by pójść do nieba, a jak wiadomo tacy wstępu do nieba nie mają. Również pomodlę się za Ciebie człowieku, bo jesteś tak samo zagubiony jak ja.
Szkoda gadania...
Powiem tylko, że twych słów nie wspomnę. Znam siebie, a ty mnie nie znasz, więc mnie nie określaj. Ja nie mówię ci że "nie miałbyś jaj by kogoś zabić", to ty nie mów mi, że w rzeczywistości przyznam ci kiedyś rację. Ja jestem tak radykalny w swoich poglądach, że chociażby nastąpiła apokalipsa, to ich nie zmienię.
Dobra teraz poważnie: Spadam stąd, ta rozmowa nie ma najmniejszego sensu. Tylko mnie dołuję...
*facepalm*
Ehh... Jeżeli ktoś jest przeciwny zabijaniu, jest prowokatorem?
Nie do zobaczenia.
nie,jezeli tak rozumiesz prowokacje to gratuluje,to jak piszesz i oczym swiadczy tylko o swiadomym ,badz nie prowokatporstwie.
skoro nie chcesz juz pisac to zachowaj sie jak mezczyzna i zrob to.
no,masz racje.
...
a na powaznie to po 'i o czym *sory za blad,wyobraz sobie kropke.jezeli nadal nie bedziesz wiedzial o co mi chodzi.to skasuj sobie konto bo takie samo upokorzenia nie da sie juz ogladac.
Stary, ty nawet w swojej "genialnej poprawie" na dole popełniłeś błąd. Nie to że nie rozumiem, bo niestety rozumiem, o czym piszesz. Ale to aż razi w oczy...
Mam żonę i dziecko w drodze. Uwierz mi moja żona nie chciałaby bym ją pomścił. Wiem że jak zginie, to zginie jako niewinna.' hehe
Tez mnie to rozbawiło. Nie zrobić nic tylko przejść obojętnie obok kogoś, kto zabrał mi najważniejszą osobę w życiu. To dopiero podłość.
Na twój następny post nie odpiszę. Wystawiasz moje serce na zbyt ciężką próbę biedny człowieku. Jeszcze dzisiaj odmówię za ciebie modły.'
lol 0.o
Nie musisz mi wierzyć. To internet, pewnie sam bym nie uwierzył. Ale jak mam ci to udowodnić?
co z tego ze to internet?
normalny srodek komunikacji.po tylu wywodach ilen apisales moge ci w miare okreslic.
Nie, nie możesz. Jeżeli naprawdę tak myślisz... Nie chcę mi się nawet tego pisać...