...a ja siedziałem, oglądałem i czekałem na...na jakiś przełom, zwrot,
napięcie...na cokolwiek. Tak więc, siedziałem tak i do końca filmu
miałem nadzieje, że coś NASTĄPI, że coś się zmieni. Niestety nic sie nie
zmieniło, a w całym filmie nie ma ani jednej sceny w której można by
wyczuć napięcie czy zaciekawienie.
Film jest nieporównywalnie gorszy od komiksu, a co gorsza nie ma w ogóle
jego klimatu i mroku. Natomiast to co jest to absolutnie bezsensowna
przemoc i niczym nie uzasadniona nagość - jest to po prostu śmieszne...a szczególnie pewna niebieska dyndającą w tą i z powrotem rzecz...
Aktorzy - bardzo słabi. Muzyka słaba. Kamera i zdjęcia - słabe. Efekty
specjalne - słabe.
Jedynie początek filmu jest na poziomie - ale to można zobaczyć w
trailerze - bo do kina nie warto na to iść.
Ocena: 1/10 - bo miał być super film, a wyszły popłuczyny...
Ocena: obiektywna 4/10
How nice, że możemy czasem popisać normalnie. Normalnie nie wiedziałem przez moment co odpisać. hłe hłe hłe
Już tak abstrahując od Watchmen, a zatrzymując się na "Forever" doskonale zrozumiałem komiksowość i umowność tego "dzieła". Nie raziła mnie tak bardzo nierealistyczność, czy gra aktorska, może poza:
- miną Kilmera z cyklu: "czy ja aby nie trafiłem na zły plan zdjęciowy ?"
- Two-Face'm niudolnie próbującym chyba przebić Jokera
- tym unowocześnionym i "festyniarskim" stylem Art déco
- karabinami Tommy Gun z neonami ?!
- Robinem walczącym z gangiem rodem z hmm ... love parade ?? (gulp)
Niewykluczone że po powtórnym seansie podwyższył bym ocenę o "oczko" wyżej. Niewykluczone.
W każdym razie Nie do takiego Batmana przyzwyczaił mnie wcześniej Burton. Powiedz mi tylko Janku jakim, ale to jakim komisem inspirował się Schumacher tworząc taki "plastik" ? Bo naprawdę ciężko mi sobie przypomniec rzucającego się jak w spazmach Two-Face'a, "festyniarskie" zaułki Gotham, tudzież "kolorowych" punków w lateksach.
Jasne że jedynie STARAŁEM się być obiektywny. Nigdy nie twierdziłem że rację mam akurat tylko ja, albo że jest właśćiwsza od czyjeś innej (co widzę że chyba starasz mi zasugerować swoją "obiektywniejszą" oceną)
Kojarzysz może przemówienie sejmowe w Dniu Świra ? Chyba wiesz o co mi chodzi. Swoim "dorobkiem" filmowym i aktorskim nie zamierzam się chwalić. Wszystko znajdziesz w moich "ulubionych aktorach"
"Co do reszty się nie zgodzę. Ponieważ czytałem komiks watchmen - a ty jak sam powiedziałeś - nie"
Do tego jeszcze niestety wrócę ;)
Do napisania.
Aha tak, czytałem. I tam wszystko jest odpowiednio uzasadnione. Snyder
po prostu nie wiedział co włożyć do ekranizacji i dlatego dokonał
niewłaściwego wyboru. Efektem jest nudny film, bez polotu, bez klimatu,
z za dużą ilością niezwiązanych bezpośrednio z sobą scen - tak sie nie
robi filmu. Ekranizacja polega na dokładnym wyborze zawartości, a w
wypadku the watchmen - podzielonego na 12 'odcinków' należało
odpowiednio zmienić fabułę - inaczej w ogóle nie było sensu robienia
filmu. Bo nie ma w nim nawet 1/5 tego co w komiksie
A o takim terminie jak licentia poetica to kolega słyszał?
Snyder mógł zrobic z tego komiksu nawet mongolską operę mydlaną, a Rorchacha wcisnąć w sukienkę baletnicy.
Nie tobie oceniać jak się robi ekranizację, szczegolnie gdy jest ona udana. Możesz jedynie wyrazić swój subiektywny pogląd na temat ostatecznego efektu.
O Twoje bezpodstawne brednie na temat rzekomego spartolenia ekranizacji, kiedy to film pozbawiono - z powodu ograniczeń czasowych - jedynie wątku o czarnym okręcie. A zmienione zakończenie jest logicznym rozwinięciem tego zabiegu. Reszta filmu była miejscami obrzydliwie zgodna z komiksem.
A matołem nazwij swoją matkę, wręczając jej chabra na dzień kobiet.
Janem nie ma się co przejmować. Chełpi się wręcz tym, że przyzwoite filmy, które mogą się wszak nie podobać, ale nie są warte najniższej oceny, takimi właśnie ocenami uracza ze swej szanownej strony, innym rasowym przeciętniakom wlepiając dyszki jak leci...
Dyskusję na temat ekranizacji tym bardzeij całkiem bym sobie odpuścił...
Janku..podziwiam CI...
zeby tak pasjami lubic uzewnetrzniac sie ze swoim umyslowym niedorozwinieciem - godne podziwu samozaparcie.
tak janko uosabia tą bardzo popularną ostatnio "fachowość" i "znajomość" poruszanego przez siebie tematu, gratuluję szerokich "choryzontuf"
Kur*a! No nie można! Człowiek by chciał posiedzieć na forum jakiegoś filmu, ale nie można! Na TDK sył, tu teraz janko się przetransferował, więc znowu będzie syf. No nie można!
Ludzie, przecież to zwykła prowokacja. W tym momencie prawdziwymi trollami są Ci, którzy na ten temat odpisują, pozwalają trzymać się takim tematom na samej górze. Każdy zechce napisać, że twórca topicu nie ma racji i jeszcze dodadzą jakieś inwektywy. Dajcie luz, przecież koleś sobie popierduje, jedzie po całym filmie jak leci, pisząc, że jest słaby pod każdym względem, merytorycznym, czy estetycznym. Ale każdy z was i tak będzie odpisywał, żeby udowodnić mu, że film wcale taki nie jest, chociaż dyskusja tutaj nie ma żadnego sensu - nie z autorem tego tematu.
Janko bzykancie...
Analizując twoje wypowiedzi na FilmWebie dochodzę do prostego wniosku: twoje posty to tylko zwyczajne prowokacje. Celowo masz inne zdanie niż większość. Tylko po to, żebyś miał pretekst do nazywania nas tłumem, a siebie jednostką wybitną.
Twoje prowokacje stają się coraz gorsze. Przy TDK miałeś całą, długą listę argumentów... teraz tylko kilka słów... słabiutko.
Na forum Mroczego Rycerza, przy pierwszej takiej Twojej prowokacji jeszcze mogliśmy nabrać się na to, że ty naprawdę wierzysz w to co piszesz. Teraz, gdy to samo powtarza się przy prawie każdym nowym filmie (Quantum fo Solace, Termiantor 4, Max Payne i, w końcu Watchmen - przy każdym z tych podajesz identyczne argumenty) to twoje prowokacje przestają być wiarygodne.
Przy TDK nawet identycznie oceniłeś: "1/10 - subiektywnie, 4/10 - obiektywnie"
Mi się film podobał, a znam się na tyle, żeby stwierdzić, że twoje "argumenty" są wyssane z palca. Wiem, co zaraz powiesz... zaczną się utarte i przegadane na innych forach (patrz QoS i TDK) hasła o dzieciakach, papkach dla tłumu i bezkompromisowości. Może nawet porównania do Sokratesa. No i oczywiście wymienianie dawnych arcydzieł, jako jedynych słusznych filmów (z akcentem na lata 80).
Teraz jestem całkowicie pewien, że jesteś Trollem i zgłaszam twój spamerski, prowokacyjny temat do moderacji.
Wyglądasz mi na inteligentną osobę... tylko szkoda, że nie wykorzystujesz swego intelektu w inny sposób.
Nie zamierzam prowadzić tu z tobą żadnej dyskusji... Temat na dół...
Z wyrazami pogardy...
Znawca.
dawno na filmwebie nie słyszałem mądrzejszych słow... mnie też już zaczęły wkurzać posty "janka(...)".
pozdro dla Znawcy.
Koxinga
Nie interesuje mnie fachowosc, czy tez "fanboy'owosc" akurat w tym temacie. Komiksu nie czytalem. Jestem swiezo "po" i stwierdzam, ze wprawdzie "wiercilem sie" w kinie, ale im dluzej sie nad tym zastanawiam po seansie, tym bardziej sie przekonuje, ze film "mial to cos" bo o nim mysle. Naklada sie na to, to ze dopiero za jakis czas przeczytam ten komiks, tak wiec kilka watkow mnie w filmie zaskoczylo.
Pozytywne odczucia- to moja "recenzja". Z pewnoscia nie jest to kolejny "hulk" albo "spiderman".
Tak... nie jest to ani Spidey ani Hulk... niestety nie jest to niczym
lepszym...
Wychodzili w połowie, oj wychodzili..
Ja również czekałam do końca, myślałam, że będzie coś ciekawego.
1/10 - spodziewałam się czegoś lepszego..
Jak dla mnie ten film mógłby sie tak ciągnąć w nieskończoność...nie było
żadnego napięcia ani klimatu...
Miałem jeszcze nizłą brechte z tego, że na filmie było pełno małych
dzieci - do 10 -12 lat...
Większej bredni dawno nie widziałem, tak bezczelnej i głupiej prowokacji, dzieci do 10 - 12 lat... zdaje się, że chyba nie byłeś na tym samym filmie co wszyscy.
No to zdaje ci się źle, bo mam jeszcze bilety w kieszeni. A co do
dzieci, te przyprowadzane były przez swoich troskliwych i mądrych
rodziców. Tym większą miałem z nich brechte gdy dziecaki sie uśmiechały
a rodzice byli wstrząśnięci. Ale taka prawda - film jest dla dzieciaków
- co pokaże się im cycka, troche przemocy i jaskrawe kostiumy - a te już
skaczą z radości.
Pomijam kwestię tego, że film ma kategorię wiekową R, a jeśli rodzice byli tacy troskliwi rzeczywiście to swojej dziatwy na taki film by nie zabrali, a jako pracownik kina nie widziałem ani jednego widza, na dotychczasowych seansach, który mógłby mieć poniżej 15 roku życia, co w świetle prawa nie kwalifikuje go i tak do oglądania tego filmu. Co do całego tematu, masz prawo mieć własne zdanie, jednak nie czarujmy się, ocena 1 jest całkowitą, pozbawioną sensu prowokacją. W większości tematów pojawiają się te same naiwne, skopiowane argumenty, ludzie wychodzili z kina, brak klimatu (mrocznego zwłaszcza, dojrzałego, a jednocześnie odrobinę przerysowanego jak na komiks przystało... Oo?!), źle dobrane piosenki, które nawiązują do realiów czasowych, w których toczy się akcja. Za mało samej akcji w filmie, za dużo filozofowania, mimo, że to treść , przesłania, rozważania o kondycji ludzkości, zachowaniach naszego gatunku itd. są siłą tego obrazu, gdyby było więcej "akcji" argumentem koronnym byłoby stwierdzenie, iż film to głupia nawalanka. Absolutnie pozbawione sensu porównania do innych ekranizacji, do TDK, także b. dobrego filmu, jednak nakręconego w zupełnie innym stylu, o odmiennej narracji i tempie. Ba, komuś się tam nie podobały "flety", osobie, która stawia za wzór "300" z wyraźnym wątkiem gejowskim w tle (jakiś nawrócony na hetero od czasu "300"), komuś znów nagość w filmie, aż dziw, że sami tacy grzeczni ludzie, albo zakompleksieni, albo wstydzący się cielesności, to naprawdę przykre. Nazwanie tego co było w filmie pornografią jest kolejnym absurdem i nadużyciem, osoby, która chyba nie ma pojęcia o różnicy pomiędzy erotyką, niezbyt subtelną, ale jednak tylko erotyką, a pornografią.
Co do wychodzenia z kina, faktycznie, dziś podczas seansu, na którym byłem prywatnie gdzieś podczas brutalniejszej sceny poderwała się śliczna "panienka z okienka" i rzucając obelgami na towarzysza, który ją zaprosił na Strażników opuściła salę. Ale chyba faktycznie był to nieodpowiedni kaliber filmów dla niej, w dodatku w takie dzień jak dzisiaj. Nie umniejszając, więc autorom wszystkich wątków (nie, nie tych krytycznych, ale tych, których autorzy kalkując prostackie i naiwne argumenty wystawiają 1 filmowi, który nie zasługuje oczywiście na 10, bo nie ma takiego, który by zasługiwał, ale który wart jest docenienia i czegoś więcej niż ignoranckiej JEDYNKI.
Jaka pornografia - nic takiego nie powiedziałem? Jakie filozofowanie?
Do nagości nic nie mam - jeśli jest uzasadniona. Np. Playboya nie ogląda się z nadzieją na przeczytanie artykułu z dziedziny fizyki kwantowej. Chociaż jak ostatnio u ziomka przeglądałem, to i tak jest tam mało ciekawych fotek - a więcej koszmarnie idiotycznych bzdur. Innym przykładem jest Sin City - tak komiksy - moje ulubione jak i film.
Co do ambicji... Cały właśnie problem w tym, że snyder z ambitnej historii z przesłaniem, zrobił durny film akcji. I to taki film akcji, w którym jest za mało akcji. Efektem jest niestrawna papka, w której tak naprawde nic się nie dzieje i jednocześnie nie ma tego 'filozofowania'.
Jaki wątek gejowski występuje w '300' bo sobie nie przypominam?
Jakbyś potrafił czytać ze zrozumieniem, to byś wiedział, że jedynke postawiłem z rozczarowania. Natomiast obiektywna ocena to 4/10 - jak już wcześniej powiedziałem.
Jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś wiedział, że mój komentarz był dygresją do większej ilości tematów dotyczących omawianego filmu, tematów, w których pojawiają się podobne, często absurdalne zarzuty i tzw. "argumenty". Stąd zarówno komentarz do głupich uprzedzeń co do nagości, jak i wspomnienie o malkontentach narzekających na akcję, filozofowanie itp. itd. do wyboru, do koloru. Co do "300" radze poczytać trochę poważniejszej literatury, a nie sięgać tylko do "bogatych" źródeł wirtualnych, które są równie często nierzetelne.
I cóż to za abstrakcja "obiektywna ocena"... słodka naiwności, coś takiego nie istnieje, więc nie rzucaj tu proszę takimi pustymi frazesami.
Chociaż jak czytam liczne komentarze to widzę, że wiele osób miało doświadczenia z dziećmi na seansach :/ najwyraźniej miałem to "szczęście", że na takie nie trafiłem. No ale głupota rodziców i opiekunów to zupełnie inny temat...
Lejdi, mam nadzieję że w tym roku Muminki przyjdą dla Ciebie z odsieczą. Ale że 1/10 to nawet nie pachnie ignoranctwem. To wali na kilometr śmierdzącą bezczelnością. Na pokemony marsz, może się wówczas doczekasz czegoś...
I wiesz co słodka damulko? - no chociaż dwa za muzykę i innowacyjność pomysłu mogłaś już dać, sknero mała!
herbatkaherbatnik luknij na Lejdix3 ulubione filmy hihihehehe LOOOOOL!!! Przecież jej mózg nie pociągnie takiego Zajebistego filmu jakim niewatpliwie są Watchmen'i.
One person who won't see Watchmen is Mr. Alan Moore. Last January, as he
was signing the paperwork to legally have his name not appear on the
film, he told Wizard Magazine that he just didn't care. "I’m just simply
not interested in it. Dave phoned me up, and it’s always nice to talk to
Dave, but he understands that I’m not really interested in Watchmen. So
when he phoned, he asked me if I was interested in being kept up to date
on it, and I was saying, 'Well, it’s always nice to talk to you, but not
really.' I don’t really know much about it. I believe that it’s going
ahead. I won’t be watching it, obviously.”
Powyższy fragment jest zakończeniem artykułu ze strony:
http://www.movieretriever.com/blog/278/why-watchmens-alan-moore-hates-
the-movie-industry-and-who-can-blame-him
A przy okazji dodam, że Alen Moore, od początku twierdził, że nie da się
zekranizować Watchmenów. Ja uważam, że się da...tylko trzeba znaczącą
zmienić fabułę i dokonać właściwych wyborów - co zostaje a co nie.
Tak. A Stephen King nie uznaje Lśnienia, które stworzył Kubrick - filmu jakże innego od książki a jednak genialnego. Nie zawsze wizja reżysera pokrywa się z wizjami twórców. W tym przypadku (niezależnie od Twojej kolejnej subiektywnej i celnej opinii) film jest co najmniej bardzo dobry.
Pozdr.
Jeśli piszesz, że zdjęcia słabe a film nie mroczny to nie można twojej wypowiedzi traktowac poważnie, gorycz przez ciebie przemawia bo się wizja reżysera rozminęła z oczekiwaniami i przesłanie pewne obiektywne fakty - poczekaj na wersję reżyserską 205 min. na DVD.
Uważam inaczej. Film po prostu był totalnie nijaki. Sam Alan Moore powiedział, że nie zamierza oglądać tego filmu - i całkowicie się z nim zgadzam. Snyder okpił sprawę i w dodatku zrobi na tym fortune.
A ja się cieszę, że gamoniom wszelkim film się nie podobał, co tylko potwierdza jego zajebiastą ekstrawaganckość, którą to pewne kręgi znawców z piaskownicy ością stanęły w gardle. Na pochybel sztampowym (czytać kryształowym) cudakom w lateksam. Watchmen - to się ogląda.
Krzaki69 - ty na serio z tymi 205 minutami? Oj to się szykuje filmowa Samba! Samba DziŻanejro! lalalalalalalalallalalalalalala - Watchman - to się kur.wa ogląda!
"a szczególnie pewna niebieska dyndającą w tą i z powrotem rzecz...
"
ty chyba jakiś zakompleksiony, zawstydzony małolat jesteś bo nawet słowa penis boisz się użyć.
Jesteś żałosny - zdajesz sobie z tego sprawe? O co ja pytam! Oczywiście,
że nie!
Zapomniałem ostatni dodać:
Nie ma na co czekać... film był beznadziejny a wersja reżyserska niczego
tu nie zmieni.
"niczym nie uzasadniona nagość - jest to po prostu śmieszne...a szczególnie pewna niebieska dyndającą w tą i z powrotem rzecz..."
Podobno czytałeś komiks? W tych samych momentach co w filmie w komiksie Manhattan również jest zupełnie nagi i wynika to z tego kim jest ta postać.
PS. Jak bierzesz prysznic pewnie zasłaniasz oczy. Aaaa! Penis!!!
Jejku...ile wy macie lat? Czy wy naprawde jesteście takimi dzieciakami?
Z tego co reprezentujecie - swoimi wypowiedziami, to zgaduje: 14-15 lat.
No może 16 - ale to jeszcze gorzej o was świadczy. W każdym bądz razie,
proszę was, udawajcie chociaż, że jesteście rozsądni. Nie piszcie
wszystkiego co wam zaświta w tych ciemnych (praktycznie mrocznych)
główkach. Zastanówcie się, że możecie się całkowicie ośmieszyć.
Powodzenia w życiu. Uważajcie na światłach. Nie bierzcie słodyczy od
nieznajomych. Myjcie rączki przed posiłkiem i podnoście deske jak
sikacie. Chyba, że robicie to na siedząco.
Lepiej ci? Jak chcesz możesz sobie nawet ułożyć piosenkę o siusiakach,
siurkach, penisach, pindolach itd. A tak w ogóle to o co ci chodzi?
Zastanów się nad własną głupotą - tylko w niej nie utoń...
bociem tociem... człowieku po co w ogóle odpowiadasz? chillout...
ja osobiscie w pełni się zgadzam z Twoiją opinią o tym filmie, jedynie muzyka jest dobra :) (choć jak usłyszałem 99luft Balons to myślałem że padne... ironia na maxa..)
a ocenę pozostawię sobie, bo widać że przekłamane serwisy są, ale to się zmieni za jakiś czas jak więcej osób ogladnie film.