Niestety. Może dlatego, że "Weiser Dawidek" Huellego to powieść trudna do zekranizowania. Marczewski poszedł w bardzo dobrym kierunku i nieźle oddał ducha książki - nie wyobrażam sobie, żeby inaczej podejść do tego materiału. Niemniej jednak film jest męczący i po prostu nudny. Gdzieś po drodze zatraciła się tajemnica.
Hmm, ja w książce właśnie nie dostrzegłem za grosz tajemniczości. Film zrobił na mnie niemałe wrażenie.
Książki nie doczytałem nawet do końca (2/3). Całe szczęście, że najpierw obejrzałem film.
PS
Nie wydaje ci się, że książka jest trochę w konwencji przygodówki dla młodzieży?
Wiesz, jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, by porównać tę książkę do przygodówki dla młodzieży, ale chyba jest coś na rzeczy. Myślę oczywiście o tych starych przygodówkach (Bahdaj, Nienacki etc).
Nie twierdze, że jest to przygodówka dla młodzieży, ale coś z nich w sobie ma.
Mieć to jednak w sobie musi gdyż opisuje swe dziecięce przygody z ówczesnym swym dziecięcym spojrzeniem i rozumowaniem. Przez to pewnie wydaje się taka, jaka się wydaje.