każda ze scen to taka uniwersalność - może zdarzyć się wszędzie na świecie ale jedna scena to już kwintesencja "polskości"
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=P8ZkjLDj400#t=5214
Bóg i ojczyzna w gębie a przekręty w duszy.
Tylko czyjej "polskości"? Jest wiele osób w Polsce, które nie piją, żyją uczciwie, a wszystko co mają osiągnęły ciężką pracą. I jakoś nikt nie kręci o nich filmów. Jeśli chodzi o uniwersalność to można nawet się zgodzić. W końcu na całym świecie można dostać po mordzie na weselu, a laski obciągają obcym facetom. Tylko co to właściwie wnosi do naszego życia?