Jeśli córeczka wyjedzie do miasta, a później wróci do rodziców na wieś z brzuchem, to nie przyjmować, tylko kopniak w zadek ze słowami: Jedź do tego, który ci brzuszek napompował.
Gdyby Wiesław Wojnar, który grosza nie skąpi, na wesele poskąpił, to miałby dom, rodzinę, plantację i może nawet dziadek by żył. Córka byłaby z tym, do którego i tak wróciła po zrujnowaniu ojca.
Swoją drogą, to dziwna ta dziewucha. facet ją zdradził, a ona za to zrujnowała ojca i doprowadziła do śmierci dziadka.