"Wesele"+made in Poland - już myślałam,że Wyspiańskiego filmują... Pierwowzór literacki bardzo lubię, ale kolejnej lektury bym nie zniosła.
Prawdę mówiąc mi się nie podobał ten film, dla mnie za dużo tego wszystkiego :) Cięzki w odbiorze był :) Przesada tyle nieszcześć w jednym filmie - dla mnie za duża przesada, ale film jak polskie wesele
-przesadzony.
Hey, hey, to Old Boy był dla Ciebie w sam raz, a Wesele za ciężkie? Dla mnie było rewelacyjne. Nie wiem, czy istnieje lepszy polski film na przestrzeni choćby i kilku lat. Zaryzykowałabym nawet całe dziesięciolecie.
Popieram przedmówcę. Przez ładnych parę lat unikałem polskich filmów w kinie. Zaryzykowałem dzisiaj i się nie zawiodłem. Film jest bardzo dobry. Rewelacyjnie dobrana obsada filmu. Przede wszystkim daje do myślenia w pewnych momentach nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. W każdym bądź razie odzyskuję wiarę w polskie kino. P.S. Tym co mnie skłoniło do pójścia na ten film to świetny plakat i Tymon Tymański.
A ja poszłam w ciemno. Po prostu jakby ciągle nie wierząc, że stać nas tylko na poślednie produkcje.
Pozdrawiam współadmiratora Wesela ;-)))
To może widziałaś inne filmy polskie z tego roku które mogłabyś polecić? Np. PRĘGI lub VINCI
Pręg na pewno nie polecam - dyskusję na ich temat znajdziesz na blogu The Perfect Drug.
Vinci natomiast da sie obejrzec, jednak przy Weselu wysiada. Vinci jest spokojną opowiastką, może się podobać, ale jest pozbawiony biglu.
Dużo byś zaryzykowała...
Moim zdaniem nawet w tym roku były lepsze filmy (Nikifor, Ono), a w całym dziesięcioleciu to znalazłoby się z kilkanaście (IMHO of course - kwestia gustu)
Wesele jest całkiem dobrym filmem, tylko że niestety trochę przezadzonym w swej groteskowości. Oddanie atmosfery polskiej wsi, czy nie tylko wsi, ale społeczeństwa w ogóle, jest bardzo trudnym zadaniem, i, niestety, reżyer nieco się zagalopował. Nie chodzi mi nawet o to, że nie zgadzam się z takim obrazem Polaków, tylko, że nic nowego ten film do tego tematu nie wniósł, zbyt często bowiem posługiwał się schematami. Dałoby się to jeszcze zaakceptować, gdyby nie było ich tak dużo...
Nie zmienia to wszytsko faktu, że oglądało mi się go dobrze, choć momentami ciężko...
No i jescze świetna muzyka Tymona, polecam płytę z sountrackiem, jest prawie tak dobra jak słynny P.O.L.O.V.I.R.U.S Kur...
Pozdrawiam
Polskie filmy zerwały z tradycją kina PRL owskiego, w którym każda tematyka była poruszana w realistycznej scenerii i specyficznym polskim klimacie.
Zaczęto tworzyć sztuczne, koturnowe filmy o "ważnych sprawach" fatalnie grane, pełne nierealistycznych, napuszonych dialogów. Miało to być ambitne, a wyszły z tego gnioty.
Nareszcie ktoś się przeprosił z formułą komedii i stworzył "swojski" klimat opowiadając o ważnych sprawach. Takie filmy są potrzebne, znajdą swoją widownię. Na przykład mnie.
Jak pisałem, kwestia gustu...
"Wesele" w opowiadaniu o tych, jak piszesz "waznych sprawach" nazbyt często psługuje się stereotypami, kalkami.... I mi się to własnie nie podobało.
Jakie kalki, jakie stereotypy ? Mówicie ogólnikami. Prosze o konkretne przyklady. Ten film taki mial byc - ciezki w strawieniu jak ten bigos na weselu.