Fabuła jest naciągana, bo całość miała być przedstawiona właśnie w takim krzywym zwierciadle. Racja, że szwagier miał jakieś plany względem tych 2 hektarów przy trasie, ale przecież Wojnar robił co się dało, żeby sprzedać ten grunt, miał "tylko" problem z przekonaniem dziadka, a jak już go przekonał to wiadomo, musiało zacząć się takie kombinowanie.

Świeżo trafiliśmy wtedy do Unii więc mógł nie wiedzieć. Więc 50 tyś + ziemia to bardzo duża oszczędność dla Wieśka była. "Na miejscu Wojnara zrezygnowałbym z TT (...)" - a teraz cytat z filmu, Wiesiek do dziadka "Ciekawe co ty byś zrobił na moim miejscu?". Musiał podjąć ryzyko, bo tak mógł próbować zatuszować, że "kupił" Janusza autem, tymczasem gdyby kazał szwagrowi księdza brać auto i uciekać, to przypuszczalnie szybko wyszłoby, że Janusz ożenił się jedynie z miłości do auta i wyszła by chryja.