............................................
Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie ma się co oszukiwać tak wygląda wiejskie wesele. Chamidło, pijaństwo i chciwość. Nie wiem kiedy się coś zmieni chyba gdy ktoś "wielki" wejdzie do rządu i powiedzieć tak jak ojciec panny młodej na koniec. W** bo wszyscy wiemy jak jest..
wiejskie? czy może polskie bardziej. tu nie chodzi o polską wieś tylko o Polskę, a w szczególności o Polaków!!! nie ma się co zasłaniać wsią, polscy mieszczanie i polskie wieśniaki niczym się nie różnią, niestety, nawet powyższy post o tym świadczy.
Dla mnie najbardziej przerazajaca scena jest gdy cala sala spiewa Rote ze slowami Marii Konopnickiej. Co za chwila. Nikt z nich nie rozumie, ze dla Polakow jedynym prawdziwym wrogiem sa oni sami.
ehh... daliście sie nabrać. Film nic ze soba nie reprezentuje. Niewiem czy reżyser niecierpi Polaków, czy po prostu chciał nakręcić jakies filmidło i użył tematu "polskiej rzeczywistości" (pojęcie którym juz wymiotuje), a my jako naród zakompleksiony dalismy sie na to nabrać. Film jest obrzydliwy i po obejżeniu musiałem wziąść prysznic, bo czułem sie splugawiony tandetą. Reżyser z całą świadomością użył tytułu "wesele" (co miało ponoć nawiązywać do dzieła Wyspiańskiego), by zaciągnac publikę do kin i nadać temu chłamowi rangi. Dla tych którzy nazwa mnie ignorantem, lub użyją mocniejszych słów do opisania mojej skromnej osoby kieruje pytanie: Czy naprawde sądzicie że film w którym występuje grupka przereklamowanych aktorów (wprawdzie z kilkoma wyjątkami),upijających się i rzucającymi co chwila "kurwami" (przepraszam za wulgaryzm) ma coś wspólnego z Wyspiańskim? albo vulgo: z życiem? co niby do cholery ma ukazywać? Bo jeżeli chodzi o termin "polska rzeczywistość" (to własnie o nim często śpiewają blokerskie zespoły) to jest to bardzo przereklamowane. Jeżeli reżyser ma nadal kręcić takie gnioty to radze żeby zadał sie hodowlą rzodniewek na jakiejś kaszubskiej wsi..