Jeden z bardziej naciąganych filmów, jaki widziałem. Pokazuje świat, którego tak właściwie chyba nie ma - jest to kolejne wyobrażenie ludzi z miasto o tym, jak żyją ludzie na wsi. Bo po obejrzeniu filmu można odnieść wrażenie, że na wsi mieszkają jedynie wieczne pijane osoby, któych podstawowym wyróżnikiem jest głupkowatość, zazdrość i prostactwo. Może i na wsi jest większe takich ludzi natężenie (choć jak to w życiu bywa zależy od wsi, od ludzi i od miliona innych czynników), ale po pierwsze - nie wszyscy, a po drugie - wiejskie wesele, gdzie wódka leje się strumieniami jest już tematem dość dobrze sportretowanym w przeróżnych dokumentach, etiudach i fabułach , więc nie wiem po co robić setny film o takiej tematyce.
A byłes kiedys na wiejskim weselu? To chamstwo prostactwo i to że wódka leje się strumieniami jest niestety w dalszym ciągu smutną rzeczywistością.Wielu lat będzie trzeba żeby się to zmieniło.
do wódki lejacej sie strumieniami nic nie mam :) ale do wiesniakow-cfaniaków ..... chamy ze wsi nic dodac nic ujac !!!
A na ilu tych wiejskich weselach byłeś i gdzie?
Mieszkam na wsi, tak jak i spora część mojej rodziny, więc byłem już na wielu takich weselach, i z żadnym chamstwem, prostactwem ani pijaństwem się nie spotkałem. Nie rozpowszechniaj, proszę, stereotypów mówiących że każde wiejskie wesele tak wygląda.
Mylisz się. Niestety(?). W trypowych OSP właśnie bywa bardzo podobnie. Nie można napisać, że tak samo, bo na tym filmie wyciągnięto na wierzch wszystko, co "typowe", ale na wielu coś takiego się dzieje (nie wliczając oczywiście problemów ojca panny młodej). Aby nie być gołosłownym zaznaczam, że bywałem na weselach w remizach, gdzie np kierowca leżał na schodach, był konkurs z rowerkami i, słynnymi już, balonami, a także wszelkiego rodzaju konkursy rozbierane. takie życie. Ludzie idą na wesele chociaż po cześci wypić za swoje "darowane" pieniądze.
pozdrawiam. Film świetny
A czy Ty nie widzisz, że ten film nie jest o weselu??? Widać już Cię całkiem otumaniło to amerykańskie szambo gdzie Ci ładują wszysto łopatą do głowy! To film o Tobie, o mnie, o naszych sąsiadach!! Obejrzyj jeszcze raz scenę gdzie łapówkarskiej machlojce towarzyszy Rota Konopnickiej.. i wtedy pomyśl.
Próbowałem pomyśleć, ale amerykańskie szambo tak mnie otumaniło, że nie mogę...
A poważnie: serdecznie dziękuję za Twoją odpowiedź - bo sprawdza się moja prywatna teoria dotycząca komentarzy na filmwebie i innych chyba forach: jeżeli się napisze, że film X mi się nie podoba, nie przekonują mnie bohaterowie, fabuła, cokolwiek, że uważam film za zbędny itp. zawsze znajduje się osoba, której głównym kontrargumentem jest stwierdzenie: "A więc jesteś debilem, zachwycasz się pewnie american pie i w ogóle nie rozumiesz dzieła !!" Nie ważne, że ja dość wyraźnie mówię, że film uważam po prostu za przerysowany, że nie wnosi wg mnie nic nowego - o nie, jestem po prostu zglobalizowanym idiotą z popcornem zamiast mózgu. A skoro tak to wypowiedź zakończę, bo dłuższej napisać nie umiem.
To nie jest film o polskiej wsi, a o całym polskim społeczeństwie - to oczywiste. Ostatnio Smarzowski sam powiedział, że powinien dodać kilku bohaterów - inteligentów z miasta, żeby ten film nie był tak jednostronnie odbierany.
W sumie niewiele by to pewnie zmieniło, przynajmniej dla kogoś kto chce widzieć tu tylko "stereotypy" ...dla mnie jest to proste przesłanie o wręcz zachłannym życiu na pokaz ! ! ! tu nawet wesele ( nieistotne czy w mieście czy na wsi) jest tylko pretekstem do opowiedzenia historii tego jak bardzo takie " ja wam pokaże na co mnie stać" przesłania wszystko inne - staje się nadrzędną wartością , choć tak naprawdę prowadzi donikąd .... i nie chodzi mi tylko o pieniądze , ale o ogólny model życia - więcej , mocniej , szybciej - nieważne jakim kosztem ale koniecznie by inni to widzieli !!!
Abstrahując od tego, że poszczególne elementy pokazane w filmie da się w Polsce spotkać w 100% i to zapewne w prawie identycznym odwzorowaniu (nie biegłeś nigdy do toalety po srajtaśme konkursową? ^^) to chodzi tutaj o karykaturę nas polaków (chociaż nie tylko, szerzej to nawet karykatura wielu bolączek współczesnego świata). Nie ludzi ze wsi, nie rozumiem dlaczego odbierasz ten film jako atak na społeczność wiejską? Co nam pokazuje reżyser?
1. Pazerność ludzka. Wszyscy wokół Wojnara obracają się wokół kasy, zero życzliwości, najważniejsza jest kasa i to że ma być zapłacone.
2. Cwaniactwo. Każdy każdego próbuje wydymać, furak miał być tani to okazał się kradziony, ślub zamiast z miłości to za Audi.
3. Łapówkarstwo - obraz polskiej policji w krzywym zwierciadle, chociaż gdybyśmy się cofnęli kilkanaście lat to nawet nie możnaby mówić o przerysowaniu tego obrazu. Do tego notariusz, który wszystko zrobi za pieniądze.
4. Sposób na zabawę -> alkohol. Jesteśmy jednym z kilku narodów na świecie narodów, który jako nieodłączny element zabawy traktuje alkohol w dużej dawce. Nie wiem czy mieliście okazje imprezować z ludźmi z zachodu Europy na "ich warunkach", często wygląda to trochę inaczej. Pijąc z grekami byłem w szoku, że przynieśli na całą noc 0,5 wódki na 6 osób, a jak polałem ichniejszą wódkę ryżowa do kielonka zamiast szklanki jako drink to byli w ciężkim szoku. U nas nie ma kultury picia alkoholu i ten film świetnie to pokazuje, wiejskie wesele nawet nie jest potrzebne żeby to zaobserwować.
5. Załatwianie spraw przez znajomości. "Rodzinie nie pomożesz?" :-) Moralność Kalego...
6. Zaściankowość. Myślicie, że dlaczego scenarzysta skitrał kasę Wojnarowi w szklarni a nie w bankomacie? ;-)
7. Siła pieniądza. Notariusz stawiał się różnym zleceniom aż do czasu pojawienia się satysfakcjonującem kwoty. Przy okazji widać, że nawet zawody o teoretycznie wysokim statusie społecznym są równie skorumpowane co wszystkie inne.
8. Bezduszność w pogoni za pieniądzem/interesami. Dziadek zmarł? No to zamykamy go w WC, bierz dowód i będziemy fałszować. Zero przejęcia...
9. Nieodpowiedzialność. Notariusz mimo że miał ważne dokumenty i dużą kasę poszedł w tany. Nie zdarzyło się Wam nigdy nawalić mimo ważnego spotkania/zajęcia w dniu kolejnym?
Długo możnaby wymieniać... W tym fiulmie dostajemy karykaturę wielu aspektów naraz, w szybkim tempie i podane z mocnym akcentem humorystycznym. Ten film dlatego tak bardzo się podoba, bo każdy z nas w tych sytuacjach na ekranie widzi również swoje doświadczenia życiowe. Ilu z Was dawało w łapę drogówce? Ilu w Was pod stołem załatwiało formalności urzędowe? Ilu z Was codziennie goni za pieniądzem i przedkłada wyścig szczurów nad inne sprawy? Ilu z Was zdarzyło się nawalić do nieprzytomności?