Film rewelacja! Dawno się tak nie uśmiałam;-). Polecam wszystkim, naprawdę warto!
Mam nadzieję, że to był gorzki śmiech, bo oglądałam i jakoś nie wiem, gdzie to tam jest ubaw po pachy. Chyba, że kogoś śmieszy to, w jaki sposób zachowują się Polacy w tym filmie, po prostu kompletna degradacja wszystkich wartości.
To nie jest wiek wiktoriański i to nie jest komedia patriotyczna, gdzie wartości są wystawiane na piedestał. To jest lekka wiejska komedia (można powiedzieć, że saytra z Polaków), co w rodzaju "Świat wg Kiepskich". Jeśli jej nie rozumiesz, to znaczy, że nie bawiałaś się na polskim weselu;-)
Nie nazwałbym tego komedią, raczej gorzką satyrą. "Z kogo się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie"
to jest raczej przykry obraz, a nie komedia.. momenty są smieszne.. ale bez przesady. widać złe wnioski wyciągnięte z tego filmu.
doskonały, trafny komentarz. W pełni sie pod nim podpisuję. Tylko, jak to zwykle bywa, ten, kto powinien śmiać się z siebie, ma z tym poważne trudności
tak to właśnie jest jak ktoś nie zrozumie filmu. Litości... tak jak Dzień Świra nie jest komedią tak samo Wesele również nie należy do tego gatunku. obydwa filmy to dramaty!!!
To jest moja interpretacja filmu i będę pisać na ten temat co tylko mi się podoba. Swoje zdanie podtrzymuje, że jest to komedia z czarnym humorem, aktorzy rewelacyjnie zagrali. Ci którzy nie rozumieją tego filmu, nigdy nie byli na polskim weselichu;-)
bawiłam się na polskim weselu nie raz i nie dwa, jednak na żadnym z nich gospodarz nie tracił w ciągu kilku godzin wszystkiego łącznie z rodziną. Nie powiem, bo śmiałam się nie raz na tym filmie, ale nazwanie Wesela lekką, wiejską komedią i porównanie go do Świata wg Kiepskich uważam za wielką ignorancję i potwarz dla Smarzowskiego. Ale ok masz prawo mieć takie zdanie, jak to określiłaś "pisz co tylko Ci się podoba".
Pragnę Ci przypomnieć, że ten film powstał na podstawie obejrzanych przez samego reżysera scen z wesel (http://www.plejada.pl/2,33119,news,1,1,arciuch-i-topa-wspominaja-wesele,artykul .html), a Smarzowski wiele razy uczestniczył w podobnych imprezach, w jednym z wywiadów przyznał, że obejrzał kilkanaście kaset z różnych wesel i tak powstał scenariusz (http://www.polityka.pl/paszportypolityki/rozmowy/12387,1,rozmowa-z-wojciechem-s marzowskim.read). Jak sam podkreśla świadomie zrobił z tego prowokację, swego rodzaju odzwierciedlenie polskiej społeczności lokalnej. Tak samo jak "Świat wg Kiepskich" jest odzwierciedleniem nas samych tylko, że tu wszystko się kończy z happy endem w przeciwieństwie do filmu. Film jest kontrowersyjny, niektórzy uważają go za wstrętny, za dramat, satyrę, czy też komedię z czarnym humorem. Dla mnie jest wszystkim po trochu, nie mniej bardzo mnie rozbawił;-)
dla mnie nic smiesznego w tym filmie raczej nie bylo, powazny film. Lecz niektorzy widzowie moga odebrac go jako komedie po prostu poszli innym tokiem myslenia od poczatku ogladania albo nie dostrzegli tej drugiej dramatycznej strony filmu.