powinno się wystawiać jako kandydat do nominacji do oscara.A nie jakieś chabazie
I myślisz, że by trafiły do zagranicznego widza? Wydaję mi się, że takie filmy to tylko Polak może zrozumieć...
Powiem Ci że ,porównując filmy zagraniczne które otrzymały oscara ,bądz znalazły się w piatce nominowanych czasami nie robia wiekszego szału.Film "Wesele" zdecydowanie robił szał że o "Domie złym" i "Róży" nie wspomnę
Tylko, że koledze wyżej chodziło chyba o to, ze "Wesele" ma swoją "polską" specyfikę, której widzowie zagraniczni poprostu by nie zrozumieli.
Film "Rozstanie" tez miało swoją specyfikę a jakoś nie przeszkodziło to w zebraniu najwyzszych nagród z oscarem na czele.
Specyfika "Wesela" jest chyba jednak nieco inna, ale ogólnie zgadzam się, że film jest kapitalny, o tym nie ma nawet co dyskutować :D
"Rozstanie" wcale hermetycznej specyfiki nie ma, zrozumie je każdy z minimum wiedzy o życiu we współczesnym Iranie (i o życiu w ogóle), "Wesele" natomiast (tak jak i inne filmy Smarzowskiego) to flm zanurzony po uszy w polskiej mentalności. Nie miałby szans za granicą.
Zresztą piękny pokaz hermetyczności takiej "Róży" mieliśmy na zeszłorocznym festiwalu w Gdyni, na którym "Róża" dostała chyba wszystkie nagrody przyznawane wyłącznie przez Polaków (m.in. nagrodę dziennikarzy i Złotego Klakiera), natomiast międzynarodowe jury wolało nagrodzić zrozumiałe dla siebie "Essential Killing", "Róży" dając jedynie jedną nagrodę aktorską.
Do Oscara wystartowało (i przegrało) "W ciemności", które taka "Róża" bije na łeb na szyję...
Moim zdaniej jest to jeden z najlepszych polskich filmów,a co do Oscara to tak jak koledzy wyżej napisali,Amerykanie by nie załapali sentencji tego filmu,jest w nim zawarta że tak to ujme taka rdzenna "polaczkowatość" i przywary narodowościowe,dla mnie ten film to majstersztyk,więc nie dziwi mnie to,że dostał tyle nagród.
Mało tego,oglądając ten film ma się wrażenie,że jest się na tym weselu i uczesntniczy w tych wydarzeniach,historia jest rewelacyjnie opowiedziana,jakby to działo się naprawde.
A druga sprawa już sam dobór aktorów to strzał w 10-tke,po prostu nie ma się wrażenia,że ktoś nie pasuje do roli - nawet statyści zagrali oscarowo ;)
Smarzowski pokazał klase w scenariuszu i reżyserii - czapki z głów Panowie :)