Bardzo słaby i to tak jak by opowiadał jej tylko Bobby Brown .... biedny chłopczyk , zapomnieli jednak tez pokazac jak ja pobił kiedyś .... filmu nie polecam
Zgadzam się. Gdybym włączyła nie wiedząc co zaczynam oglądać, w życiu bym nie pomyślała, że jest to film o Whitney. Tragedia, jak można było tak sknocić taki dobry temat?
Bardziej przypominało film erotyczny niż biograficzny...a Bobby wyglądał jak jej syn albo wynajęty chłopaczek za pieniądze na pociechę dla dojrzałej kobiety. Przepraszam za te ogólniki ale byliśmy z żoną bardzo zniesmaczeni po obejrzeniu filmu. Stracony czas. Lepiej posłuchać nagrania z jakiegokolwiek koncertu niż iść na tą szmirę ....