Mam niestety wrażenie iż skompresowano dłuższą sztukę do rozmiarów niespełna 2 godzinnego filmu, więc dostajemy kilkanaście tematów oraz 30 lat z życia bohaterów w pigułce. Każdy problem społeczny został zaledwie liźnięty. Relacja między bohaterami również zaistniała niezwykle szybko. Reżyser chciał powiedzieć bardzo wiele, ale zrobił to z zegarkiem w ręku.
Prócz tych zarzutów to dobry film. Ciepła i rewelacyjnie zagrana przypowieść o uniwersalnym charakterze. Freeman zdecydowanie mógł dostać statuetkę, a Jessica Tandy mimo wieku wiernie mu partneruje. W tle wybrzmiewa Hans Zimmer z czasów gdy nie dokonywał autoplagiatów.
Warto.