-Akcent powala na kolana.W tym filmie widać szlif rzemosła mistrza
etc.
Obie role magiczne, ale, jak dla mnie, w "skazanych" przeszedł samego siebie. Genialny aktor.
Tak, to jedna z jego najlepszych ról. Grał głupkowatego, niedouczonego Murzyna (takie czasy były, że kolorowych starsi ludzie dalej uważali za niewolników), z tym zanikłym już, południowym murzyńskim akcentem początków XX wieku. Jego mimika też była świetna. W ogóle tą rolą przeszedł samego siebie - był zarazem niedouczony, ale mądry (nauczony nie w szkole, ale przez życie), cierpliwy, odpowiedzialny. Ciepła i niesamowicie sympatyczna postać. Tak jak i cały film.