Film prosty jak budowa cepa, z fabułą filmow klasy B,cukierkowy tak,ze az na wymioty zbiera w czasie ogladania i przy tym wszystkim Oscar w kat. najlepszy film, pokonując m.in "Born on the Fourth of July", poprostu zenada, jedyny plus filmu to rola Freemana
3/10
Typowy Oskar polityczny - polityczna poprawność w natarciu. A film jest faktycznie co najwyżej ciekawy, choć nadal przeciętny.
No niestety... Oscary są bardzo polityczne. Chociaż film i tak o niebo lepszy od "Operacji Argo"...