Nie ma to jak nakręcić film o najgroźniejszym terroryście, który na liście gończym FBI nie był nawet poszukiwany za 11/9 . Ale po co ja to piszę, jeszcze ktoś pomyśli, że zarzucam U$A kłamstwo i uzna mnie za terrorystę. Tak swoją drogą, to właśnie takie filmy utwierdzają ludzi w przekonaniu, że każdy Islamista to facet z kałachem w ręku, pozbawiony uczuć i urodzony po to, zabijać niewinnych Amerykanów. Jakimś dziwnym trafem nigdy nie powstanie amerykański film pokazujący wojny w Afganistanie z perspektywy tamtejszych ludzi, nigdy nie pokazuje się ich cierpienia, powodów dla których walczą, ich wspaniałej kultury, tradycji itd. Nie ma takiej potrzeby-- islamista= zły gość w turbanie, "krzyczący Allahu Akbar" , który lubi czasem coś wysadzić w powietrze. Najbardziej śmieszy mnie jednak stwierdzenie, że oni pomagają tamtejszym ludziom. Ale jak do cholery, skoro oni tej pomocy nie chcą. USA myśli chyba, że Afgańczycy na nich czekali. Prawda jest taka, że większość tamtejszych mieszkańców lepiej czuła się pod opieką Talibów niż chłopców Obamy. Nikt już nie pamięta, ile Talibowie zrobili dobrego w tym kraju (!) Pamięta się tylko ,że wprowadzili ostre prawo szariatu itd. Co ważniejsze nikt nie przypomni o tym, że dla Afgańczyków przejęcie władzy przez Talibów było niczym wybawienie, znak, że jest jeszcze szansa na odbudowę kraju. Później jednak następuje przełom- pojawienie się Amerykanów i ich Al Kaidy z bin Ladenem na czele. Potem wiadomo: 11/9 i początek wojny, a wraz z nimi kolejne lata cierpień dla tych ludzi. Na zakończnie jeszcze jedno. Chyba nigdy nie zrozumię do końca co motywuje amerykańskichczy polskich żołnierzy do brania udziału w tej i innych wojnach. Dla mnie większośc z nich jest napalonymi żołtodziobami odciągniętymi od konsoli. NIkogo nie chcę urazić ,ale naprawdę porywają się na te gadki o patriotyźmie? Wybaczcie, ale ja w tej wojnie patriotyzmu nie widzę. Ktoś może powiedzieć: jesteśmy sojusznikami USa więc mamy obowiązek im pomagać. Fajnie, tylko, że co my z tego mamy? Nic, ale tak to już jest jak się robi interesy z państwem, które jest największym kłamcą i mordercą w jednym. Z państwem, które oskarża innych mianem terrorystów, a samo niemal doszczętnie wymordowało Indian. Ale o tym też się nie mówi. Teraz Indianin jest traktowany jako atrakcja turystyczna. Jak zwierzę w klatce. Ale Indianie to inny temat. Dlatego kończąc, dla mnie osobiście Stany Zjednoczone od początku do końca są krajem kłamców, manipulantów, ludzi dla których jedyną wartością jest pieniądz. i władza. To właśnie w pogoni za tym życie tracili: dawniej Indianie- prawdziwie wolni mieszkańcy tej Ziemii, dzisiaj Afgańczycy, jedni z ostatnich zaciekle broniących się przed amerykańską wersją cywilizacji nieuchronnie pochłaniającą świat.
To tyle ode mnie, pozdrawiam, Maestro
Wypierdalać, to możesz razem z tymi swoimi dowodami winy Amerykanów gdzieś nie wiem, do Korei Północnej najlepiej, macki imperialistów tam nie sięgają, do internetu też nie wejdziesz, to przynajmniej nie będziesz ludzi denerwował.
Jakoś Elmo potrafi dyskutować na poziomie, a nie marudzi ciągle, że dyskusja jest nie na poziomie. Jeśli coś Ci nie pasuje, to nie dyskutuj, nikt Ci nie kazuje. Ale uszanuj zdanie innych i nie obrażaj na prawo i lewo.
Przecież dyskutowałem na poziomie jakieś nie wiem, dwa tygodnie temu? A że tylko marnowałem czas, to inna sprawa.
Tak, tak to działa. Jeśli wierzysz w takie głupoty, to rozmawianie o "mniejszych" głupotach nie ma sensu.
Nigdzie nie napisałem, że wierze. Ale obserwując obecną sytuację na świecie, to na pewno nie jest to niemożliwe.
List gończy za ibn. Ladenem wciąż wisi na stronie FBI.
http://www.fbi.gov/wanted/topten/usama-bin-laden
namiary na dobrą szkołę technik spawalniczych:
http://www.otspaw.com.pl/
O NORAD już opiniowałem, powtarzać mi się nie chce.
pozdro.
Ale dlaczego Osama nie był oficjalnie poszukiwany za 11/9? Bo to nie jego robota. Tyle w temacie.
czytam czytam twoje posty i ciekawi mnie jakie ty masz dowody na poparcie swojej tezy ?
chyba nie to co powie ktoś z rządu US?
To nie ja potrzebuję dowodów, tylko osoby wierzące w teorie spiskowe. Na takiej zasadzie to działa.
Dobra, zastanów się: czy bardziej prawdopodobne jest że zamachy na wtc zorganizował wywiad wojskowy czy że zorganizowały je nieformalne brygady pastuchów kóz? Rozśmieszają mnie takie "zdroworozsądkowe" gadki. Zresztą, ten uczynił co korzyść odniósł, a korzyść odniosła nomenklatura USA
daj spokój "francis", to drugi Kaczyński.... wojuje z całym światem, ale sam nie wie dlaczego...
i te jego teorie potwierdzone przez mnóstwo dowodów... ciekawe jakich...
bełkot małego, chorego człowieczka...
i "Mały Wielki człowiek" to jego ulubiony film... cóż za zbieg okoliczności.... :P:P:P
Słabiutka prowokacja kolego. Jeśli prowokowanie to Twój cel życiowy, pracuj dalej.
dalej męczysz ten wątek? a ja już zapomniałem o Tobie cieciu...
oczywiście, urodziłem się, by prowokować... zdemaskowałeś mnie... brawo!
Zależy co się czyta. Rzetelne opracowania czy wypociny robiące wodę z mózgu.
Wg Ciebie Al-kaida to są jacyś zacofani podludzie mieszkający w jaskiniach?
NIe, dla mnie Al Kaida to zmyślona organizacja mająca straszyć ludzi, sztucznie pompować w nich strach przed nieistniejącymi terrorystami. Ludzie w to wierzą, a rząd coraz bardziej ogranicza ich prawa- oczywiście mówiąc, że w ten sposób ich chroni. Dla mnie USA jest już państwem policyjnym. W teorii jesteś wolny, w praktyce już nie tak bardzo.
Co do USA to tak było od zawsze że tamtejsza wolność jest mocno naciągana.
Zastanawiam się tylko skąd czerpiesz swoją wiedzę na temat Al - kaidy.
Bo temu że terroryzm istnieje i dosięga nas bezpośrednio przecież nie zaprzeczysz.
"Bo temu że terroryzm istnieje i dosięga nas bezpośrednio przecież nie zaprzeczysz"
mogę się tu zgodzić tylko czy gdybyśmy się nie pchali aby lizać zadki amerykanom to oni nie mieli by nas w 4 literach?
ps. terroryzm był i będzie dla Niemca w okresie wojennym AK-owiec był terrorysta po 45 roku dla bolszewika też
dla Polaka UPA to tez terroryści
ciekawe czy dalej byś pisał takie głupoty jakby jakiś oszołom obwiązany laskami dynamitu wysadził autobus z twoją rodziną w środku. ataki takie jak w NY, Londynie czy Madrycie równie dobrze jutro mogą się wydarzyć w Krakowie albo Warszawie. ludzie o których opowiada ten film narażają codziennie swoje życie również za ciebie. dziwne jak wielu ludzi w Polsce zapomina po której stronie walczymy w tej wojnie
a czyja jest to wina ? muzułmanie bez powodu tego nie robią przed 50rokiem byli spokojni fakt zdarzały się jakieś sprzeczki z Brytyjczykami ale nie na taka skalę
atak na w11 to ciekawa sprawa niecałe dwa tygodnie wcześniej właściciel owych budynków ubezpieczył na grubą kasę prze aktem terrorystycznym z powietrza ba w okresie Interwencji ZSRR CIA szkoliło i uzbrajało talibów obiecywało im wolność itp. a potem zostawiło na pastwę sowietów
oglądasz tv i tylko słyszysz ile to zabili terrorystów a ile w tym prawdy? czy oni nie byli zwykłymi ludźmi tego się nie dowiesz
mam znajomego z francuskich sił zbrojnych i był na tzw. misji opowiadał nie raz co się tam odpierdziela
PS. ja tam ich nie bronie ale uważam że wina nie leży tylko po jednej stronie a US. czy Polacy to okupanci tamtych krajów i nie powinniśmy się nimi interesować
"ciekawe czy dalej byś pisał takie głupoty jakby jakiś oszołom obwiązany laskami dynamitu wysadził autobus z twoją rodziną w środku."
A ciekawe, czy dalej byś pisał takie głupoty, gdyby cała twoja rodzina została rozerwana na strzępy, które zmieściły się w wiaderku, bo jakiś idiota w Langley nie potrafił odróżnić obozu terrorystów od weselnego przyjęcia.
"ataki takie jak w NY, Londynie czy Madrycie równie dobrze jutro mogą się wydarzyć w Krakowie albo Warszawie"
Jak na razie się nie zdarzyły i nie było ŻADNEGO takiego zagrożenia w Polsce, za to nasi dzielni wojacy roz.....lili jedną wioskę, która im się nie spodobała z wyglądu. Ale trzeba przyznać, że tylko jedną, to bardzo umiarkowane podejście w porównaniu z działaniami naszego hegemona, który zabicia cywilów w liczbie poniżej setki w ogóle nie komentuje, bo nie warto.
"ludzie o których opowiada ten film narażają codziennie swoje życie również za ciebie"
No to niech przestaną, bo jakoś wcale nie czuję się Al Kaidą zagrożony. I rzygać mi się chce, jak o nich pomyślę o oprawcach i mordercach, co to niby dla mojej ochrony torturują dorosłych i zabijają dzieci. Równie im jestem wdzięczny, jak Sowietom, którzy nas tak ofiarnie i bezinteresownie od nazizmu ocalili.
"dziwne jak wielu ludzi w Polsce zapomina po której stronie walczymy w tej wojnie"
Rozumiem, że piszesz z Afganistanu, gdzie codziennie ryzykujesz życiem w niesłusznej moralnie, a co gorsza przegranej wojnie.
Jeśli nie jesteś żołnierzem w Afganistanie, to nie pie....ol farmazonów "walczymy", bo ty walczysz najwyżej z muchą, co ci na ekranie usiadła.
A tak w ogóle, to poczytaj trochę o tym, co się na tej "wojnie z terroryzmem" dzieje. A dzieję się to, że dzielni Amerykanie właśnie zwiewają z Afganistanu podkulonym ogonem, niszcząc sprzęt wart miliardy $, żeby nie wpadł w ręce Talibów. Z którymi negocjują warunki swojej kapitulacji.
Dziwne. Chyba jestem ślepy, ale nie widziałem tam żadnej Amerykańskiej propagandy. Widziałem tylko pseudo-dokument o agentce CIA, która pomimo wielu przeciwności dopięła swego. Jak postrzegam Amerykanów w filmie? Są przekonanie o "wyższym dobru". Jak postrzegam Islamistów? Ludzi którzy bronią się przed "legalnym" najazdem Amerykanów. Uważam że ten film nie pełni roli propagandy, bo pokazuje że jednak ktoś się pomylił i popełnił "Human Error", nie wspominając o wpuszczeniu zamachowca do bazy. Nie wiem jak wam, ale scena w której helikopter "traci skrzydła" i spada do "ogródka" wydaje mi się nader komiczna. W końcu który kraj pozwala przeprowadzać misję w sprzęcie, który jest w ogóle nie oblatany i ledwo wiedzą czy to w ogóle lata?
Nie jestem zwolennikiem Amerykanów, bo jak mówi mój wujek "jest to kraj zrodzony przez złodziei, gwałcicieli i morderców, którzy uciekali przed sprawiedliwością" jednak bez przesady. Obejrzyj sb filmiki nazistowskie i prorosyjskie z czasów IIWŚ, albo nasze PRLowskie reklamy "Jak piękny jest komunizm", albo jak zachowuje się Korea Północna, gdy przyjadą goście. Następnym razem może nieco trudniej będzie nazwać Ci film propagandą.
Dla mnie film w którym zabijamy wymyślonego wroga, obwinionego za śmierć ludzi których zabił amerykański rząd jest i będzie propagandą. W dodatku całą ta akcja jest tak komiczna, że aż nierealna. Ale jak już wspominałem, Amerykanie (i nie tylko) to naród, w którym nie uczą samodzielnego myślenia i łączenia faktów.
Tylko czy samodzielne myślenie i łącznie faktów polega na tropieniu i wymyślaniu teorii spiskowych?
o tym że pewnikiem twierdzisz że za 11.09 stoi administracja Busha.
To jest teoria spiskowa gdyż nie jet to podparte żadnymi poważnymi dowodami.
Naprawdę chcesz żebym przedstawiał Ci wszystkie dowody ? A uwierz mi, trochę ich jest.
W takim razie powiedz mi dlaczego o tych niepodważalnych dowodach dowiaduję się od Ciebie na forum filmowym?
Dlaczego nigdy nie słyszałem o tym w telewizji, nie przeczytałem o tym w prasie, ani w żadnych opracowaniach naukowych? Nie przypominam sobie żeby tak poważane i wpływowe magazyny jak Foreign Policy czy Foreign Affairs (bardzo krytyczne wobec administracji Busha i planów inwazji na Irak) kiedykolwiek o tym wspomniały. Nie kojarzę aby pisały o tym zdecydowanie antyamerykańskie Oslobodenje, Koha Ditore czy Blić. Nie pisała o tym na pewno wolna od amerykańskiej agentury Komsomolskaja Prawda ani opozycyjna Niezawisimaja Gazieta...Nie podawała takich informacji na swoich kanałach arabska Al Jazzera...Globalny spisek?
Dlaczego, skoro jest jak mówisz, G.W. Bush, Condolezza Rice i Dick Cheney cieszą się wolnością i nawet nie toczy się wobec nich postępowanie wyjaśniające ewentualne nieścisłości? Czy może za wszystkim stała administracja Clintona, mająca już przecież na rękach krew Serbów, Bośniackich Muzułmanów i Kosowarów? Bo przecież Bush przez rok nie przygotowałby tak gigantycznej operacji dezinformacyjnej o globalnym zasięgu.
No i ostatnie pytanie...skąd Ty o tym wszystkim wiesz?
Fakt, istnieją pewne przesłanki, nawet mocno prawdopodobne że zarówno CIA jak i FBI wiedziało o planowanym zamachu jednak nieudolność działania spowodowana brakiem współpracy między agencjami nie zdołały zapobiec tragedii. Prawdą jest że 11.09 został wykorzystany przez administrację Busha jako pretekst do planowania nieuzasadnionej inwazji na Irak. Ale to że to że dokonali zamachu na własnym terytorium po czym wymyślili al kaidę i ibn Ladena to już jest jakiś kosmos i political fiction.
Ale skoro masz dowody...w takim razie źródła poproszę. Tylko rzetelne a nie jakieś "domowe strony.
pozdrawiam.
czy może po prostu sugerujesz że USA od początku współpracowało z Al Kaidą i ibn Laden był tylko figurantem?
Wszak w latach 80-tych to amerykańscy agenci uzbrajali i szkolili Talibów. Tylko że przygotowanie takiej operacji wymagałoby wielu lat i współpracy ponad podziałami na szczytach amerykańskiej władzy a w takiej sytuacji, manipulację na tak gigantyczną skalę ciężko byłoby utrzymać w tajemnicy przez tyle lat.
1. To odpowiedż na pytanie dlaczego nie słyszałeś o tym w prasie czy telewizji:
„…Gdybym zezwolił na opublikowanie swoich szczerych opinii w którymś numerze mojej gazety, w ciągu dwudziestu czterech godzin straciłbym posadę. Zadaniem dziennikarzy jest niszczyć prawdę, zwyczajnie kłamać, demoralizować, oczerniać, płaszczyć się u stóp mamony i sprzedawać swój kraj i swoją rasę za chleb powszedni.
Wy to wiecie i ja to wiem, i jaką głupotą jest wznoszenie toastu za niezależną prasę? Jesteśmy narzędziami i wasalami bogatych ludzi, znajdujących się za sceną. Jesteśmy pajacami, a oni pociągają za sznurki i my tańczymy. Nasze talenty, nasze możliwości i nasze życie są własnością innych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami”.
John Swinton, były redaktor naczelny New York Times’a – wznosząc toast za niedoskonałość swojego zawodu w Nowojorskim Klubie Prasowym w 1953 r.
2. Co do 9/11, bin Ladena i Al Kaidy : przeczytaj sobie artykuł (nawet na Wikipedii) o Operacji Northwoods. Mam nadzieję, że dzięki temu coś tam zaczniesz kojarzyć...
Nadal nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie skąd masz takie informacje skoro cała światowa prasa jest nierzetelna i na usługach międzynarodowej konspiracji.
Słowa Johna Swintona są mi dobrze znane, zresztą sam je kilkakrotnie przytaczałem podczas współpracy z redakcją Osloboenje w kontekście upadku współczesnego dziennikarstwa (dotyczyło to relacji dziennikarskich z przebiegu wojny w BiH).
Założenia Operacji Northwoods są mi dobrze znane (i to nie z wikipedii) ale one dotyczą sytuacji kiedy podział świata był dwubiegunowy. Tamten okres obfitował w różne patologie (chociażby niesławna komisja MaCarthy'ego) Projekt ten ma niewiele wspólnego z pretekstem inwazji na Irak czy Afganistan, zważywszy że przeprowadzenie takiej operacji jest mało wiarygodne w okresie poważnych zmian zachodzących na najwyższych szczeblach władzy w USA.
Powracanie do kontrowersyjnej (i już społecznie napiętnowanej) koncepcji sprzed półwiecza jest absurdalne jeszcze z tego powodu że zaangażowane w nią musiałby być antagonistyczne wobec siebie obozy republikanów i demokratów a wątpię żeby Clintonowi, zaangażowanemu w konflikt w byłej Jugosławii śniły się już irackie petrodolary. Zwłaszcza że i tak odchodził z urzędu.
Dalej czekam na źródła. Rzetelne.
W sumie to nic z tego naukowego bełkotu nie zrozumiałem.
Skąd mam takie informacje: z wszystkich niezależnych źródeł. Oczywiście nie moja wina, że Ciebie wszystkie blogi i tego typu strony śmieszą.
Wracając do tematu, Projekt Northwoods miał Ci udowodnić, że życie własnych obywateli w Ameryce nikogo nie obchodzi, jeśli to ma służyć ich chorym celom, to nie ma problemu z zamordowaniem kilu tysięcy. Nie wyskakuj mi z tekstami, że czasy był inne itd. Chcieli zrobić z Castro wroga numer jeden, podobnie jak 11/9 sprawił, że na słowo Arab wszyscy zaczęli łapać za karabiny.
Nie napisałem że mnie śmieszą, uważam że są mało wiarygodne.
Np. gdybym pracę doktorską (czy jakakolwiek inną pracę badawczą) opierał na tego typu źródłach dopiero wtedy zostałbym wyśmiany.
Zresztą odpowiedź "ze wszystkich niezależnych źródeł" jest mało konkretna. Ja prosiłem o konkrety.
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc "ich chore cele"? Czyje cele? Wszystkich amerykanów? Lobbystów na usługach wielkich korporacji? Masonerię? tzw. cywilizację zachodu?
Wszystkie oszukańcze traktaty z Indianami, Pearl Harbor, kryzys w Zatoce Tonkijskiej, WTC - najbardziej znane z kłamstw USA. Tak więc mnie już więcej nie okłamią.
Zostałbyś wyśmiany pisząc wersje nieoficjalną? Tak masz rację, lepiej opierać się na jedynych wiarygodnych źródłach - TV, gazety typu New York Times itd.
Jesteśmy wdzięczni Washington Post, New York Times’owi, Time Magazine i innym ważnym publikacjom, których dyrektorzy uczestniczyli w naszych spotkaniach i respektowali swoje obietnice dyskrecji przez prawie czterdzieści lat.Niemożliwe byłoby rozwijanie naszego planu dla świata, gdybyśmy byli wystawieni na światła mediów w ciągu tych lat. Ale świat jest bardziej wyrafinowany i przygotowany na drogę do rządu światowego. Ponadnarodowa suwerenność elity intelektualnej i światowych bankierów jest na pewno lepsza od narodowej autodeterminacji praktykowanej w poprzednich stuleciach.”
wypowiedź Davida Rockefellera, wtedy prezesa Chase Mahattan Bank, przemawiającego w czerwcu 1991 r. na spotkaniu klubu Bilderberg w Baden Baden.
Zostałbym wyśmiany powołując się na niesprawdzone źródła. Zresztą nie wiem czy masz jakiekolwiek pojęcie o metodologii naukowej ale ta telewizję, oraz prasę (nie licząc prasy "branżowej") również wyklucza jako wiedzę źródłową. Można się do nich odnosić ale powoływać na nie już nie.
Więc Twoje sprawdzone źródła to co?
Jeszcze jedno pytanie do Ciebie: dlaczego podczas ataku na WTC NORAD zareagował tak poźno?
I co robią ślady termitu w znalezione w szczątkach WTC?
Otrzymam odpowiedź na zadanie pytania, czy raczej skończy się jak zwykle? Zmiana tematu a w przypadkach takich jak pawlodar - wyśmiewanie i brak normalnych odpowiedzi.
Nie bój się, mam trochę rzeczy na głowie i niekoniecznie jestem w stanie udzielać wyczerpujących odpowiedzi w trybie ekspresowym.
Co do źródeł - naturalnie nie będę wymieniał wszystkich, ograniczę się do kilku przykładowych pozycji prasowych. W kwestiach stosunków międzynarodowych, polityki zagranicznej i dyplomacji polecam wspomniane już Foreign Policy oraz Foreign Affairs. Zawierają one publikacje, polemiki oraz felietony dyplomatów, polityków, ekonomistów, politologów etc. z całego świata, poruszane są tam bieżące kwestie i problemy polityki międzynarodowej zarówno w skali mikro jak i skali makro. Atutem jest bezstronność (czy raczej wielostronność). Ukazujące się tam publikacje bardzo często zawierają kilka różnych czasem wręcz antagonistycznych poglądów na omawiane sprawy. Oczywiście większość autorów pewnikiem w jakimś stopniu jest powiązana z wolnomularstwem ale jak sam dobrze wiesz tego się nie da uniknąć. Warto też zapoznać się z think thankiem Human Race Corp. Którego założycielem jest Bruce Bueno de Mesquita (stuprocentowy wolnomularz), jeden z twórców koncepcji wykorzystania teorii gier w polityce. Jego myśl często idzie pod prąd, stawia ciekawe, czasem niewygodne pytania samodzielnie poszukując na nie odpowiedzi. Gorąco polecam jego książkę "Dictator's Handbook". Myślę że by Ci się spodobała (bez sarkazmu). Właściwie to nie chce mi się dalej rozpisywać na temat źródeł bo wiarygodność i rzetelność takowych trzeba umieć ocenić samodzielnie. Byleby tylko zdroworozsądkowo. Dodam tylko że New York Times, zwłaszcza po tym co jego redaktorzy wyprawiali podczas jugokrizy, w moich oczach nie jest w ogóle miarodajny (a zwłaszcza w kwestii polityki zagranicznej i wewnętrznej). To samo się tyczy prasy pokroju New Yorkera czy Washington Post. Poprzez swoje relacje z wojny w rozpadającej się Jugosławii zaprowadzili współczesne dziennikarstwo na samo dno. Zresztą tak samo było z prasą europejską ( z naszą Wyborczą na czele - "Obrona poczty Sarajewskiej" Dawida Warszawskiego jest podręcznikowym przykładem propagandowej manipulacji faktami). Dobra, dość o czytaniu, bo nadmiar literek w głowie przyprawia mnie o mdłości. Zresztą nadmiar wiedzy też szkodzi. Czasem fajnie jest być głupim...
Z NORADem sprawa wygląda prawdopodobnie tak jak z CIA i FBI. Brak współpracy czy nawet jawna rywalizacja pomiędzy agencjami, spowodowana tym opieszałość, brak gotowości na najbardziej skrajne i ekstremalne zagrożenia. Czynniki które muszą prowadzić do patologii trawiących system a w efekcie do tragedii. Doszukiwanie się w tym międzynarodowego spisku masonerii, multikorporacji, kościoła i kosmitów nie ma sensu. Po prostu jeżeli ktoś nie jest gotowy aby stanąć przed dylematem żeby "poświęcić setki aby uratować tysiące" automatycznie powoduje opieszałość. Dotyczy to zarówno jednostek jak i instytucji. Zdarza się, jak pisał Kurt Vonnegut (również wolnomularz).
Termitami to mi głowy nie zawracaj. Nie wiem skąd tam termity, nie znam się na termitach, nie znam się na konstrukcjach, nie jestem inżynierem, nie wiem skąd żeś w ogóle wytrzasnął te termity co zapewne podgryzły belki nośne wież a jeżeli faktycznie termity tam były to na pewno był spisek Matki Ziemi. Słodka zemsta za wyniszczanie naturalnego świata. Za bardzo się wozimy na jej grzbiecie, za dobrze nam było przy matczynym cycu więc nam dała po dupie. Jak widać wcale nie jest taka pusta, jednak ma coś w tej głowie. Tyle w sprawie termitów. Jestem politologiem nie entomologiem.
A Z POLITOLOGICZNEGO punktu widzenia wygląda to mniej więcej tak: Oskarżasz rząd USA o gigantyczny spisek, prawdopodobnie jeden z największych w dziejach świata. Spisek który musiałby być podparty ogromną kampanią dezinformacyjną o globalnym zasięgu. Spisek który miał niepostrzeżenie doprowadzić do największego zamachu terrorystycznego w dziejach ludzkości i rozpętania dwóch wojen które pochłonęły biliony dolarów (cóż za rozrzutność!). I to wszystko miałby zaaranżować rząd który był niespełna osiem miesięcy u władzy. To się nazywa tempo.
Oczywiście, 11/09 pozostawia bardzo wiele pytań na które wciąż nie ma (i niestety prawdopodobnie nigdy nie będzie) jasnej odpowiedzi - tu jest miejsce dla zwolenników różnych teorii. Prawdą jest że styl i metody pracy komisji Zelikowa były skandaliczne i budzące wiele podejrzeń, jednak wydaje mi się że chodziło raczej o zatuszowanie niekompetencji służb i administracji Busha która zbagatelizowała sygnały o zagrożeniu aniżeli ukrycie największego spisku w historii ludzkości.
Nie chce mi się czytać tego co napisałem więc tekst idzie do druku bez weryfikacji, śpiący jestem i mam mnóstwo pracy.
p.s. Samodzielne myślenie jest obecnie jedną z największych cnót. Ale oprócz tego trzeba jeszcze zachować zdrowy rozsądek.
p.s.II Jakie warunki muszę spełnić żeby zostać wolnomularzem?
peace
aha, dodam tylko że od 2008 roku kiedy to Washington Post Company wykupiło Foreign Policy to z tę bezstronnością bywa u nich różnie. Ale i tak warto sięgnąć chociażby po to żeby wyrobić sobie własną opinię.
Pieprzona masoneria.
Huntington przewraca się w grobie.
i tak bez wygłupów - zaciągnąłem trochę informacji na temat termitu. Zresztą daleko szukać nie trzeba bo już wikipedia daje odpowiedź na Twoje pytanie.
Właśnie...co też na konstrukcji budynku mogły robić ślady środków spawalniczych...?
Okej, ładnie opisane, bez chamstwa i z sensem. Ale ja i tak zdania nie zmienie. W tym wszystkim jest za dużo zbiegów okoliczności i za dużo pytań pozostawionych bez odpowiedzi. Nie wierzę również w opowiastki typu: czarne skrznki są zniszczone, ale udało się uratować papiery potwierdzające, że za zamachem stoi Al Kaida. Nie wiedziałem też, że samobójczy zamach da się przeżyć- kilku z zamachowców żyje. I ostatnie: jak na chłopski rozum kilku kolesi uprowadza Boeingi i bez kłopotu ładuje je w WTC? Wiesz jakiego to wyszkolenia wymagało? Pewnie wyuczyli się tego w Tora Bora?
Przy okazji, o masonerie i Illuminatów to mnie nie pytaj, bo i tak to Cię nie inteeresuje.