Nie ma to jak nakręcić film o najgroźniejszym terroryście, który na liście gończym FBI nie był nawet poszukiwany za 11/9 . Ale po co ja to piszę, jeszcze ktoś pomyśli, że zarzucam U$A kłamstwo i uzna mnie za terrorystę. Tak swoją drogą, to właśnie takie filmy utwierdzają ludzi w przekonaniu, że każdy Islamista to facet z kałachem w ręku, pozbawiony uczuć i urodzony po to, zabijać niewinnych Amerykanów. Jakimś dziwnym trafem nigdy nie powstanie amerykański film pokazujący wojny w Afganistanie z perspektywy tamtejszych ludzi, nigdy nie pokazuje się ich cierpienia, powodów dla których walczą, ich wspaniałej kultury, tradycji itd. Nie ma takiej potrzeby-- islamista= zły gość w turbanie, "krzyczący Allahu Akbar" , który lubi czasem coś wysadzić w powietrze. Najbardziej śmieszy mnie jednak stwierdzenie, że oni pomagają tamtejszym ludziom. Ale jak do cholery, skoro oni tej pomocy nie chcą. USA myśli chyba, że Afgańczycy na nich czekali. Prawda jest taka, że większość tamtejszych mieszkańców lepiej czuła się pod opieką Talibów niż chłopców Obamy. Nikt już nie pamięta, ile Talibowie zrobili dobrego w tym kraju (!) Pamięta się tylko ,że wprowadzili ostre prawo szariatu itd. Co ważniejsze nikt nie przypomni o tym, że dla Afgańczyków przejęcie władzy przez Talibów było niczym wybawienie, znak, że jest jeszcze szansa na odbudowę kraju. Później jednak następuje przełom- pojawienie się Amerykanów i ich Al Kaidy z bin Ladenem na czele. Potem wiadomo: 11/9 i początek wojny, a wraz z nimi kolejne lata cierpień dla tych ludzi. Na zakończnie jeszcze jedno. Chyba nigdy nie zrozumię do końca co motywuje amerykańskichczy polskich żołnierzy do brania udziału w tej i innych wojnach. Dla mnie większośc z nich jest napalonymi żołtodziobami odciągniętymi od konsoli. NIkogo nie chcę urazić ,ale naprawdę porywają się na te gadki o patriotyźmie? Wybaczcie, ale ja w tej wojnie patriotyzmu nie widzę. Ktoś może powiedzieć: jesteśmy sojusznikami USa więc mamy obowiązek im pomagać. Fajnie, tylko, że co my z tego mamy? Nic, ale tak to już jest jak się robi interesy z państwem, które jest największym kłamcą i mordercą w jednym. Z państwem, które oskarża innych mianem terrorystów, a samo niemal doszczętnie wymordowało Indian. Ale o tym też się nie mówi. Teraz Indianin jest traktowany jako atrakcja turystyczna. Jak zwierzę w klatce. Ale Indianie to inny temat. Dlatego kończąc, dla mnie osobiście Stany Zjednoczone od początku do końca są krajem kłamców, manipulantów, ludzi dla których jedyną wartością jest pieniądz. i władza. To właśnie w pogoni za tym życie tracili: dawniej Indianie- prawdziwie wolni mieszkańcy tej Ziemii, dzisiaj Afgańczycy, jedni z ostatnich zaciekle broniących się przed amerykańską wersją cywilizacji nieuchronnie pochłaniającą świat.
To tyle ode mnie, pozdrawiam, Maestro
Nie zamierzam przekonywać Cię do zmiany poglądów, raczej zachęcam do nieco bardziej racjonalnego spojrzenia na problem.
Trochę mnie zaskoczyłeś swoimi spostrzeżeniami i pytaniami na temat "ocalałych" zamachowców i wyszkolenia pilotów bo jeżeli faktycznie choć trochę interesujesz się tym tematem to te pytania w ogóle nie powinny paść.
Zamachowcy byli wyszkoleni w amerykańskich szkołach lotnictwa cywilnego, był to jeden z pierwszych faktów jakie wykazało śledztwo i między innymi stało się to powodem do bezpośrednich ataków na służby bezpieczeństwa wewnętrznego które nie zareagowały na czas. Trzeba jednak zauważyć że najwięksi przewoźnicy z rejonu bliskiego wshodu (min. Emirates Airlines) właśnie w USA szkoli swoich pilotów i dokładana weryfikacja kandydatów jest praktycznie niemożliwa a absurdem byłaby też selekcja chętych do nauki ze względu na pochodzenie czy nację.
Co do pochwyconych zamachowców - przecież logiczne jest że organizacja tak giantycznego przedsięwięcia wymagającego wieloletnich przygotowań nie ograniczała się tylko do kolesi obecnych na pokładzie porwanych samolotów. Samobójcy to zazwyczaj są zwykli odpowiednio utemperowani figuranci. (Świetnie ten mechanizm przedstawił film "Syriana" - jak nie widziałeś to obejrzyj, świetnie wpisuje się w Twój sposób spojrzenia na Wielkiego Szatana).
Na temat czarnych skrzynek i dokumentów wiedzy nie mam (chociaż wątpię żeby takowe znajdowały się w uprowadzonych samolotach ;) minęło już wiele lat a temetem trochę interesowałem się jak jeszcze był gorący ale dosyć pobieżnie, w szczegóły śledztwa się nie zagłębiałem a ustalenia komisji Zelivkowa znam bardziej po łebkach niż szczegółowo, chociaż przeświadczenie że wiele niewygodych faktów starali się zatuszować gdzieś tam w głowie siedzi.
Ja też nie mam zamiaru CIę przekonywać do zmiany poglądów, ale zachęcam żeby zawsze szukać odpowiedzi na dręczące pytania, a nie bezmyślnie wierzyć we wszystko co się obejrzy/przeczyta.
Chociaż co by się nie działo, ja chyba swojego zdania na temat USA nie zmienie- pozostaną dla mnie narodem kłamców i manipulantów (nie mówię tutaj o zwykłych obywatelach).
Chciałem zauważyć że "samodzielne myślenie" nie polega na bezrefleksyjnym krytykowaniu wszystkich środków przekazu oraz publikacji
Podejście zakładające że "wszyscy kłamią i manipulują" jest podejściem paranoika (nieco uogólniam, nie kieruję tego bezpośrednio do Ciebie).
Zarzut "bezmyślnej wiary" jest na tyle absurdalny że nie zamierzam go nawet komentować.
Twoje podejście do polityki USA, jest zrozumiałe ale przy okazji (przynajmniej w formie w jakiej je prezentujesz) straszliwie powierzchowne.
Różnice wynikające ze sposobu postrzegania rzeczywistości nie dają jeszcze nikomu legitymacji aby sugerować bezmyślność innych.
Pozdrawiam.
"Podejście zakładające że "wszyscy kłamią i manipulują" jest podejściem paranoika."
Racja, ale dla mnie Stany Zjednoczone są takie od czasów osiedlenia się tam pierwszych białych. Przez ten czas nic się nie zmieniło. I nic mnie nie przekona, że jest inaczej. Po prostu pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają. Tak jest min. z mentalnością Amerykanów - większość uważa sięza panów świata, a tak naprawdę , gdyby nie ciągłe kombinacje gówno by znaczyli. Mówisz, że moje podejście do USA jest straszne powierzchowne. Masz rację, przyznaję się, nie szanuje ich, bo nie mam za co (z wyjątkiem stworzenia Coli, "najek", koszykówki i Googli) a po drugie to nigdy nie zapomnę im co zrobili Indianom. Zamiast uczestniczyć we wszystkich konfliktach zbrojnych, uporali by się z problemami w slumsach, w któcyh żyją ostatni z prawowitych właścicieli tego kontynentu. Oni mają czelność mówić o wolności i demokracji? Obama przed wyborami pieprzy te wszystkie puste obietnice, rozdaje wszystkim swój tandetni uśmiech, ale wobec Indian nie stać go nawet na "przepraszam za to co wam zrobiliśmy". Tak zachowuje się przywódca kraju wolnych ludzi? Ale to jeszcze nic. Najlpesze jest to: "Dla Boga i kraju- Geronimo". Nie ma większej obrazy dla Indian, niż "ochrzczenie" zmyślonego terrorysty Al Kaidy imieniem jednego z największych wodzów indiańskich, który (o ironio!) niemal przez całe życie zwalczał największych zbrodniarzy jakich Ziemia widziała.
Sami Indianie domagali się za to przeprosin, ale gdzie tam. Kto w ogóle o tym słyszał? Kto by się przejmował kilkoma krzykaczami, niech cieszą się z tego skrawka ziemi, który dostali. Gdy o tym myślę, dochodzę do wniosku, że współczesny człowiek zrobi wszystko w pogoni za pieniędzmi. Dlaczego przyszło mi żyć w takich chorych czasach, gdzie pieniądz jest wyznacznikiem wszystkiego. Dlatego też Indianie zawsze będą dla mnie niedoścignionym wzorem. Zawsze będą mi przypominać o wartościach, które powinny kierować nami w życiu. Najsmutniejsze jest, to, że albo będziesz jak wszyscy zapieprzał dzień i noc, albo będziesz nikim, wyrzutkiem społecznym. Nie przystosowujesz się- więc kończysz jak Indianie. Dla Nich nie było miejsce w nowym, cywilizowanym świecie białego. Świecie w którym rodzina czy bezinteresowność nie mają znaczenia. Za to możesz liczyć na długie, monotonne życie, w którym jeśli zarobisz możesz się nieźle zabawić. Tak to już jest w dzisiejszym świecie. Niestety, czasy Indian bezpowrotnie minęły, a nam pozostała tylko po Nich pamięć. Pamięć, którą coraz mniej ludzi pielęgnuje. Ja mam tylko nadzieję, że kiedyś ludzie to zrozumieją:
"Only after the last tree has been cut down
Only after the last river has been poisoned
Only after the last fish has been caught
Only then will you find
money cannot be eaten.", a poprzez to, zrozumieją, że 'Ziemia jest rajem i gdziekolwiek postawisz swą stopę, dotykasz świętości".
Jeżeli chcesz uciekać w historię to czemu również nie pijesz do Anglików, Francuzów, Portugalczyków, Hiszpanów, Holendrów, Niemców, Japończyków, Turków, Hutu, Chrześcijan, Buddystów, Chińczyków, Żydów, itd...
Cała historia świata opiera się na krwawej walce o wpływy, nie tylko na terenie Ameryki.
Właśnie o to chodzi, że specjalnie skoncentrowałem się na USA. Bo ciąle słyszę o tym jak to ten kraj jest wspaniały i ile dla ludzkośći zrobił. Zręcznie tworzona propaganda z największego mordercy zrobi świętego.
Z tych samych powodów można by uderzać np. w Kościół i Chrześcijan.
Pewnie że USA jest krajem pełnym paradoksów.
Mają w swojej, nawet niedalekiej, historii karty niesłychanie haniebne. Tak samo zresztą jak my Europejczycy czyli "kolebka cywilizacji".
Tak tylko, że atakowanie Kościoła chrześcijańskiego jest zjawiskiem widocznym o którym mówi się nawet w telewizji. Ciągle słyszymy o tych wszystkich aferach w Watykanie itd. Dlaczego do cholery, nikt nie wspomni nigdy o tym co stało się 29 grudnia 1890r. ? Dlaczego, nigdy nie słyszałem, żeby w wiadomościach wspominali o liczbie samobójstw lub bezrobociu wśród Dakotów?
Naprawdę, nieraz słyszymy ataki na kościół i chrześcijan, wspomina się o Europejczykach jako barbarzyńcach, nigdy tylko nie słyszymy złego słowa o Amerykanach. I ja mam im to wszystko zapomnieć, bo tak wypada? Nie, ten kraj w moich oczach już dawno stracił resztki godności.
Trochę przesadzasz.
Wounded Knee istnieje w amerykańskiej świadomości dosyć mocno, co roku jest upamiętniane a kongres w 1990 roku uderzył się w pierś zarówno za tamte wydarzenia jaki i za całokształt Wojen Indiańskich. Amerykańskie kino też rozliczało się z tym okresem (chociażby "tańczący z wilkami") a Jarmush oddał Indianom hołd w swoim "Truposzu". U nas się o tym mało wspomina bo to nie nasze podwórko, tak samo jak 99% amerykanów nigdy nie słyszało o Katyniu, Srebrenicy czy Shoah (chyba że jakiś idiota znów wypali o "polskich obozach", wtedy robi się chwilowy szum).
Nie mam pojęcia skąd masz przeświadczenie o powszechnym uwielbieniu dla Ameryki, prawda że czerpiemy dużo z tamtejszego stylu życia ale...np. w Sarajewie, gdzie obecnie mieszkam nastroje wobec amerykanów są zazwyczaj bardzo szydercze i krytyczne a czasem wręcz nienawistne (głównie wśród ludności i prasy serbskiej). Trochę prześmiewczym symbolem takiego podejścia jest Sarajewski McDonald's który od czasu powstania świeci pustkami ;)
W Polsce tez jakoś nie rzuca się uwielbienie wobec Ameryki. Jedynym przykładem gloryfikowania Wielkiego Brata jaki ostatnio słyszałem w rodzimych mediach to wczorajsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Oczywiście, USA jest dla nas strategicznym partnerem ale miejmy nadzieję że okres bezmyślnej służalności zaczyna topnieć (o czym świadczy chociażby redukcja kontyngentu w Afg I Irq) - miejmy nadzieję. Rodzima prasa też raczej krytycznie pisze o braciach za oceanu. Nie wiem czy pamiętasz jaka burza przetoczyła się przez media kiedy zapadła decyzja o wysłaniu wojsk do państw lewantu żeby wesprzeć amerykańskie operacje wojskowe. Zresztą w przeciągu ostatnich tygodni w Polityce ukazało się kilka bardzo krytycznych wobec amerykańskiej polityki artykułów.
Na ile staram się śledzić europejską prasę, to też z Ameryką się nie patyczkują. Pamiętam jak z okazji przyznania Nobla Obamie, przez nasz kontynent przetoczyła się niesłychana fala czasem wręcz chamskiej szydery ( jak mi się uda znaleźć to podeślę Ci link do znakomitego artykułu z Oslobodenje na ten temat).
Co do ataków na kościół...ja nie mówię o aferach w stylu molestowanie, pedofilia czy nadużycia finansowe (jak bardzo karygodne by nie były). Ja mówię o tym że Kościół nigdy nie uderzył się w pierś za poczynania państwa Ustaszy Ante Pavelica (co ciekawe do dziś żeby dostać obywatelstwo chorwackie trzeba przedstawić świadectwo chrztu - je to podstawowe kryterium), Cerkiew nigdy nie przeprosiła za poczynania czetników w latach 1991 - 1995.
Świat to piekło.
Ciekawostka - podobno obecnie najkrwawszą religią nia świecie jest Buddyzm - a wszystko za sprawą Tamilskich Tygrysów...
Śmieszy mnie poniekąd to co napisałeś. Według Ciebie to, że ktoś nakręcił film o Indianach, a raz w roku wspomina sięo masakrze nad Wounded Knee wystarczy? To ma być rekompensata za setki lat cierpień? Indianie ciągle umierają z głodu ( nie wyskakuj mi z tekstem, że niektóym świetnie się powodzi, bo nic mnie bardziej nie wnerwia). I nie chodzi mi o to, że nie słyszę o Indianach w polskiej telewizji, ale nie słyszę nawet na takiej Al Jazeerze, gdzie mówi się o wszystkim, tylko nie o tym. Poza tym to pisanie wierszy czy kręcenie filmów o Indianach nie wystarczy. Im potrzebna jest prawdziwa pomoc, a o tej jakoś nie słyszę (chyba ,że za chwilę mnie oświecisz).
Co do tego Sarajewa, to z jakiej okazji miało by się tam znaleźć uwielbienie do Ameryki?
Co do grzechów Kościoła, to z tego co mi wiadomo Jan Paweł II przeprosił WSZYSTKICH, którzy doznali krzywd od katolików. Kiedy doczekam się takich słów od prezydenta USA?
Jeśli chodzi o uwielbienie USA to w sumie masz rację.
Zapomniałem, że większość młodych ludzi już jest całkowicie zmanipulowana przez cywilizację zachodu. Z mojego doświadczenia wiem, że dla większości młodych liczy siętylko facebook, impreza do rana i oczywiście porno. Nie mówię, że to coś złego, ale bez przesady. Może i ludzie nie piszą na wszędzie "Kocham USA", ale podświadomie są przez nich ogłupieni. Nie ma się co dziwić, że wszyscy ekscytują się ile wypiją na najbliższej imprezie, a jak wspomnisz o zbliżającym się konklawe to możesz liczyć tylko na miny typu: " co ty pierdo*isz?" Wszystko wskazuje na to, że ludzie z moimi zainteresowaniami powoli stają się niecodziennym zjawiskiem.
Ciężko nie być zmanipulowanym przez cywilizację zachodu jeżeli jest się jej częścią.
Co do Sarajewa...Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale bez ingerencji USA kraju takiego jak Bośnia i Hercegowina prawdopodobnie w ogóle teraz by nie było.
Za co niby miałby Cię przepraszać prezydent USA?
"Ciężko nie być zmanipulowanym przez cywilizację zachodu jeżeli jest się jej częścią".
Co masz na myśli?
Jeśli chodzi o Sarajewo i to, że dzięki USA istnieje B\H to okej. Ale sytuaji przez które świat cierpi z powodu USA jest dużo więcej niż tych w których ludzie im dziękują.
Za co miałby przepraszać prezydent USA? A za co przepraszał Jan Paweł II w imieniu wszystkich katolików?
Tylko, że dziwne jest to, że kościołowi dalej wypomina się jego grzechy (za które Nasz papież przeprosił), a taki Obama ma w dupie śmierć milionów Indian zabitych przez przez Hamerykanów i nikt mu nigdy nie wypomniał, że się nimi nie interesuje. Mało tego, ten gościu ma na swoim koncie Pokojową Nagrodę Nobla.
Ponawiam pytanie by chyba o nie przeczytałeś.
Nadal nie wiem co Ty masz do Indian skoro jesteś urażony faktem że nie zostałeś jeszcze przeproszony przez prezydenta USA.
Bo samych Lakotów Bush Senior przeprosił w 1990 roku.
Nie wydaje mi się więc aby każdy kolejny prezydent miał obowiązek to powtarzać.
Zresztą co miałby zrobić taki Obama? wskrzesić pomordowanych?
Bo co do reszty to chyba pretensje powinieneś mieć nie do administracji państwowej tylko stanowej. Kłania się znajomość amerykańskiego systemu politycznego.
Pokojowa nagroda dla Obamy to było jedno z największych kuriozów w historii tej nagrody.
O tej Bośni mówię z przekorą bo narzucona przez USA i UE postdaytonowska konstytucja jest jednym z największych przekleństw tego "sztucznego" kraju w którym ponad połowa obywateli wcale nie chce nimi być.
Europa wcale nie kocha Ameryki ale żyje z nią w symbiozie i tego się nie zmieni. Bo temu że chcąc nie chcąc jesteś częścią zachodniego kręgu kulturowego nie zaprzeczysz, co więcej, codziennie bierzesz czynny udział w nakręcaniu tej sybiotycznej machiny. Czyli jesteś zmanipulowany przez cywilizację zachodu. Tak samo jak ja i większość ludzi jakimi się otaczamy. I bynajmniej nie przejawia się to poprzez brak zainteresowania przebiegiem konklawe przy szklance piwa.
Mówiłem już- świat to piekło. Pogódź się z tym.
"Nadal nie wiem co Ty masz do Indian skoro jesteś urażony faktem że nie zostałeś jeszcze przeproszony przez prezydenta USA".
Kompletnie nie rozumie o co Ci chodzi?
"Bo samych Lakotów Bush Senior przeprosił w 1990 roku".
Koniecznie chce poznać treść tych przeprosin, bo coś nie mogę ich znaleźć.
" Czyli jesteś zmanipulowany przez cywilizację zachodu".
Na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski?
Chociażby na takich że nie rozmawiasz ze mną pisząc na maszynie i wysyłając postów pocztą.
Zrozum po prostu że cała obecna cywilizacja zbudowana jest na ludzkim cierpieniu a winę za to ponosi nie tylko USA.
A treść przeprosin Busha guzik mnie obchodzi, doczytałem tylko że takowe miały miejsce. Szczerze mówiąc wolałbym żeby ustosunkowano się w końcu do kwestii puczu chilijskiego.
Kretynizmem jest zresztą polityka historyczna oparta na ciągłym przepraszaniu za coś czego się nie popełniło, życia pomordowanym to nie przywróci. Pamięć tak, ciągłe bicie w pierś- nie. Bo to jest bezmyślna polityka historyczna ocierająca się o farsę.
Przepraszać czy raczej prosić o wybaczenie powinni Karadzić, Mladić, Krstić, Karremans i Clinton za Srebrenicę a nie Obama za czyny nie do końca swoich przodków.
Tak więc niestety nie mogę Ci uwierzyć w te przeprosiny, dopóki nie otrzymam żadnych dowodów.
A nie wiesz przypadkiem kiedy USA znajdzie czas żeby zmniejszyć bezrobocie i liczbę samobójstw np. w Pine Ridge? Pewnie na to nie znajdą czasu, bo przecież są ważniejsze rzeczy. Oczywiście, przepraszanie nikomu życia nie przywróci, ale Ameryka mogłaby chociaż udawać (to wychodzi im przecież najlepiej), że los Indian cokolwiek ich obchodzi.
Dziwi mnie również to, że Srebrenica i Clinton to dla Ciebie pewnik (chociaż oficjalnie to teorie spiskowe), natomiast WTC czy zabójstwo bin Ladena uznajesz jako teorie spiskowe, chociaż wszystko wskazuje na to, że tak nie jest.
Co do tego, że pisząc na komputerze a nie na maszynie oznacza, że jestem zmanipulowany przez cywilizację zachodu, to kompletnie się nie zgadzam. To jedyna możliwość do komunikowania się z całym światem i dobrze o tym wiesz. Zmanipulowany czułbym się, gdybym nagle, tak jak większość dzieciaków "na czasie" zaczął czytać "50 twarzy Greya" zamiast np. "Pochowaj me serce nad Wounded Knee".
Oglądasz amerykańskie kino, na co dzień korzystasz z amerykańskich technologii, itp. Tego nie unikniesz. Komunikacja elektroniczna nie jest jedynym narzędziem komunikacji, na pewno najłatwiejszym.
Mówiąc o Srebrenicy nie mam na myśli rzekomych umów pomiędzy Clintonem a Izetbegovicem dotyczących dosyć kontrowersyjnych warunków interwencji NATO (chociaż przyczyny wycofania Nasera Oricia i jego oddziałów obronnych ze Srebrenicy na trzy dni przed wkroczeniem Serbów do dziś nie zostały podane) Mówię o wieloletnich zaniedbaniach które w konsekwencji doprowadziły do masakry a za które w dużej części odpowiedzialność ponosi administracja Clintona.
Amerykańskie kino (jak każde inne) oglądam sporadycznie, a z tych amerykańskich technologii, których używam to chyba tylko komputer.
A mógłybyś mi wytłumaczyć dlaczego Clinton nie poniósł odpowiedzialności za Srebrenice a Bush za 9/11? Z tego co sobie przypominam to kolesiom, którzy ponoszą winę za zaniedbanie ostrzeżeń o ataku na WTC zwiększono nawet pensję żeby nie rezygnowali z urzędów.
Twój profil na FW mówi co innego ;)
Tak jak pisałem, zapewne chodzi o tuszowanie drastycznych zaniedbań, masowe dymisje byłyby przyznaniem się administracji że do takowych doszło.
Podsumowując - Popieram Twoje zdanie że USA uważając się za strażnika światowej wolności i demokracji jest jednocześnie najbardziej cynicznym graczem na arenie międzynarodowej polityki. Lista przewinień i grzechów jakie się za nimi ciągną jest długa ( i nie chodzi mi bynajmniej o Indian tylko o rzeczy które chociażby nas dotykają bezpośrednio), śmiało można by ich nazwać Imperium Obłudy.
Nie zgadzam się z Tobą w kwestii WTC. Przeprowadzenie takiej operacji przez rząd byłoby niemożliwe w tak krótkim czasie a jednocześnie z polityczno - gospodarczego punktu widzenia nielogiczne a wręcz absurdalne. Zresztą na te tezy naprawdę brak jest przekonywujących dowodów.
Nie zgadzam się również z Twoją oceną filmu.
Rozwiodłeś się na temat Afganistanu, propagandy, kłamstw, a jakby nie zauważyłeś że Bigelow pokazuje tylko kulisy śledztwa prowadzącego do zabójstwa ibn Ladena, stawiając zresztą USA w niezbyt korzystnym świetle. Chyba że oglądaliśmy inny film.
Myślę że na tym można temat zakończyć.
Pozdrawiam.
"Znajdujemy się na pograniczu globalnej przemiany. Wszystko czego potrzebujemy, to odpowiedni kryzys, a narody zaakceptują Nowy Porządek Świata."
- David Rockefeller (1991)
"Nikt nie wejdzie do Nowego Porządku Świata, kto nie złoży przysięgi oddawania czci Lucyferowi. Nikt zatem nie wejdzie do Nowej Ery, jeśli nie przejdzie Lucyferycznej inicjacji."
- David Spangler, Dyrektor Inicjatywy Planetarnej Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ).
"Depopulacja jest naszym największym priorytetem jeśli chodzi o kraje Trzeciego Świata."
- Henry Kissinger, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, nauczyciel polityczny Baracka Obamy.
"Będziemy eksportować po całym świecie śmierć i zniszczenie dla utrzymania wpływów naszego wielkiego narodu."
- George Bush Senior
Dzięki za przyjemną dyskusję i pamiętaj: "Istnieją miliony oblicz prawdy, ale prawda jest tylko jedna".
Ha, z tymi wyssanymi z palca cytatami toś teraz wyskoczył ;)
Też czytałem Wezwanie Do Prawdy, zastanawiając się zresztą kto i pod wpływem czego wypisuje takie kocopoły :)
Btw. Kissinger, republikanin jest zagorzałym oponentem demokraty Obamy.
UN nie ma takiej komórki jak Planetary Initiative, twór na który się powołujesz ( Inicjatywa Planetarna Organizacji Narodów Zjednoczonych ) nie ma nic wspólnego z ONZ. Zdaje się że (jeżeli w ogóle istnieje) jest to wymysł samego Spanglera.
Naprawdę, wiedza nie boli.
pzdr.
Mógłbym się dowiedzieć czemu są to cytaty wyssane z palca?
Kissinger jest zagorzałym oponentem Obamy? Gdzie to wyczytałeś? Sa przeciwnikami, bo jeden to republikanin a drugi demokrata? Proszę Cię...
"UN nie ma takiej komórki jak Planetary Initiative" - w spotkaniach Grupy Bilderberga uczestniczą osoby, których nazwiska nie figurują na oficjalnej liście członkowskiej.
Tak się składa że z Kissingera broniłem dyplom, a jego "Dyplomację" mam chyba w jednym palcu ;)
Naprawdę nie trzeba daleko szukać aby przekonać się że wizja polityki zagranicznej reprezentowana przez tych dwóch panów jest diametralnie różna.
Mam napisać inaczej? Coś takiego jak Planetary Initiative nie funkcjonuje w ŻADNYCH strukturach ONZ-tu a osoba taka jak David Spangler nie piastowała w ONZ żadnych funkcji. To jest naiwność osób które swoje źródła wiedzy o świecie ograniczają głównie do internetu. I nie bardzo wiem co ma do tego Grupa Bilderbreg (a nie jak błędnie napisałeś Bilderberga) która nigdy nie miała czegoś takiego jak oficjalna lista członkowska. Aha, od razu wyprzedzam również uderzenie - z Iluminati też mają niewiele wspólnego. Tu nie Dan Brown, tu rzeczywistość ;)
Najpierw napisałeś mi, że Kissinger jest przeciwnikim Obamy, teraz znowu piszesz, że ich polityka diametralnie się różni, więc się zdecyduj.
Faktycznie, Grupa Bilderberg, nie Bilderberga, mój błąd :)
Przy okazji, oglądałeś dokument EndGame? (wszystko wskazuje na to, że nie)
1) a jedno wyklucza drugie?
2) filmu nie widziałem ale A. Jones zbił niezły kapitał na tym że sprytnie potrafił manipulować faktami i nie jest za dobrym wyznacznikiem.
Bardziej przekonująca jest chociażby Naomi Clein (wiele tez postawionych w Shock Doctrine łatwo dostrzec gołym okiem) czy grupa Yes Men którzy w kabaretowy sposób obnażają systemy rządzące światem.
A Jones stawiając tezę o grupie trzymającej władzę i dążącej do zniewolenia ludzkości brzmi jak tani żart.
1) A dlaczego jedno nie wyklucza drugiego. Chyba można się przyjaźnić mając inne poglądy polityczne?
2)Filmu nie obejrzałeś, ale śmiało mówisz, że Alex Jones i jego tezy są jak tani żart. Dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów o tej tematyce, ale jak ktoś nie chce w coś wierzyć, to nawet najlepsze dowody go nie przekonają.
A, ciągle nie wiem czemu te cytaty sąwyssane z palca. Przecież ja tego nie wymyśliłem i nie podpisałem, np. David Rockefeller.
1) to trochę tak jakbyś napisał że Kaczyński jest politycznym uczniem Michnika.
2) Jonesa znam z jego innych wcieleń. EndGame nie jest jego pierwszym dziełem z nurtu conspiracy theory.
Polityczo-gospodarczo-biznesowe powiązania które wpływają na międzynarodową politykę nie są żadną tajemnicą. Jedynie nadgorliwi maniacy knują do tego dziwaczne teorie. Jedni mówią na to konspiracja, inni - dyplomacja. Polityka nigdy nie była i nigdy nie będzie klarowna i przejrzysta. Tutaj jest pole do popisu dla ludzi pokroju Jonesa czy Moore'a.
3) te cytaty krążą po sieci od dawna wielokrotnie zmieniane, przekręcane i wyrywane z kontekstu.
"Polityka nigdy nie była i nigdy nie będzie klarowna i przejrzysta"- tak więc to normalne, że rząd za moimi ciągle oszukuje, kradnie i zabija?
Większość cytatów pochodzi z przemówień tych panów, których oryginały są dostępne na YT. Wiec o jakim zmienianiu tu mowa?
Cytaty
Typowe. Nie pierwszy osobnik nie wiedząc co odpisać nie pisze nic. Ale i tak dalej będzie szerzył bzdury typu: "Bigelow pokazuje tylko kulisy śledztwa prowadzącego do zabójstwa ibn Ladena, stawiając zresztą USA w niezbyt korzystnym świetle"
Właśnie skończyłem czytać "Największy Sekret" Davida Icke.
Jestem wstrząśnięty - wiele w życiu widziałem, słyszałem i czytałem ale tego że za zamachami na WTC stoi rasa Reptilian nie domyśliłbym się nigdy....
Alex Jones a David Icke to dwie różne osoby.
Jest takie stwierdzenie: "oddzielać ziarno od plew". Słyszałeś je kiedyś?
a ostatnio jones przyznał ,że niesłusznie" zjechał " ick'a parę lat temu:)
nie zrozum mnie żle Maestro- nie jestem 100%wyznawcą ani jednego ani drugiego; po prostu przychylam ucha do różnych niezależnych żródeł;)
bo w oficjalnej wersji to już od dawna prawie nic się kupy nie 3ma;)
...aha ciężko Ci będzie przekonać czy choćby przedstawić swoje argumenty "Elmo i in.
- wpierw musięliby wyrzucić telewizorki coby nie ćpać ich codziennie...a później z pół roku karencji abo więcej w zależności od egzemplarza i można siadać do dyskusji;)
p.s. podzielam Twoje poglądy i podziwiam młodzieńczy zapał w przekonywaniu innych..ale pamiętaj że serwują im oficjalny shit od rana do wieczora 7 dni w tyg;)
pozdr;)powodzenia;)
Hehe, dzięki:) W sumie to ludzi takich jak Elmo żadne argumenty nie są w s tanie przekonać, dlatego dałem sobie siana. Pozdrawiam :)
Muszę Cię rozczarować - nawet nie mam telewizora w domu.
Za to mam pokaźną bibliotekę.
I doktorat.
Pozdrawiam.
Ile za niego dałeś?
ps. wiesz np. zagorzały komunista też może mieć pokaźna bibliotekę autorów komunistów hehe i tam będzie tylko jedna prawda ta która mu się podoba
tez pozdrawiam
BTW
Ostatnio zauważyłem, że masz wśród znajomych lazuryta :)
To jakaś rodzina? Pytam serio, bo w komentarzach pod "Tańczącym z wilkami" prawil podobne "mądrości" do Twoich.
nie, nie znamy się, dyskutowaliśmy kilkakrotnie, ale z tego co pamiętam to była między nami ogromna różnica poglądów.
Nie spodziewałam się, że na tym portalu można przeczytać tak interesujące i mądre dyskusje. Spędziliście mi sen z powiek swoimi wywodami;)
Odnośnie filmu podzielam opinię z oceną 7.
Pozdrawiam
wow podziwiam Cie za tą walkę z debilizmem ale uwierz mi nie wygrasz, kiedyś próbowałem wyjaśnić parę spraw i otworzyć oczy takim cieciom, jak ci z którymi wymieniasz się postami ale oni NIC w telewizji, prasie i radio nie słyszeli o dowodach jakich mówisz :)))))) tutaj skończę lekturę bo nie mam siły czytać wypocin, którzy Twoi oponenci tak zawzięcie "pocą"
pozdro
Na Discovery swojego czasu leciało kilka dokumentów, które pokazywały że 11/9 to była ściema. Były tak takie dowody jak zdjęcia "toru" kilka dni przed tym nim rozbił się na nim 3 samolot (chyba ten w pentagon czy co to było), potem badania że nigdy w historii budynek o konstrukcji WTC się nie zawalił po nawet gigantycznym pożarze, że cokolwiek by nie było miało za niską temperaturę żeby w ogóle uszkodzić szkielet wierz itd. Świadkowie zderzeń słyszący wybuchy w różnych miejscach wybuchu. podczas sprzątania znajdywano wiele rodzajów materiałów, których nie powinno być ani w wierzy, ani w samolotach itd. Jednak najbardziej mnie ruszył przekręt ze sprzedaniem wierz, czy jakoś tak przed zamachem, co ewidentnie świadczy że wywiad wiedział o zamachu, jednak czemu uchronił jedynie właściciela budynku, a nie jego pracowników skaczących potem z okien :|? Jeżeli to była prawda, to byłby to chyba największy przekręt w historii USA.
podobnie było z atakiem Japończyków na USA z tym ze dopiero w latach 70 wyciekła informacja ze kilka godzin przed atakiem Japończyków to amerykańska marynarka wojenna zaatakowała na wodach neutralnych japońska łudź podwodną (bez wypowiedzenia wojny ) ale musieli to przemilczeć mało tego oni wiedzieli ze bedzę atak wycofali z portu najlepsze jednostki
ale ja widze ze ty tylko chcesz usłyszeć przeczytać tylko swoja wersje prawdy tą oficjalna tą którą piszą w tym przypadku agresorzy czyli US
"Dla mnie film w którym zabijamy wymyślonego wroga, obwinionego za śmierć ludzi których zabił amerykański rząd jest i będzie propagandą."
Ależ z ciebie naiwniak. Dałeś się zwieść propagandzie masonów, Iluminatów i cyklistów, bo to przecież oni, na spółkę z Obcymi, rozwalili WTC, zrzucając winę na CIA, które z kolei zrzuciło winę na Al Kaidę. Która już winy nie ma na kogo zrzucić, bo przecież nie istnieje. Mówię ci, ten cały Osama to tylko kostium, w którym siedziały dwa zielone ludziki, ale to wszystko utajniono, chociaż nie do końca, bo przeciekły prawdziwe dowody. Obejrzyj zresztą dokładnie Archiwum X, tam wszystko jest udowodnione