Całkiem dobrze zrobiony i zagrany film. Ciekawie opowiedziana historia, ale widać skróty i pominięcia (w końcu to Usaowcy nakręcili). O działaniach CIA i kolejnych administracji USA wiadomo o wiele więcej. Tu całość afery (przestępczej działalności prowadzonej kosztem "własnych" obywateli) spłycono do historyjki o losie dziennikarza. USA to nie jednolity kraj a federacja, Usaowcy to nie naród a wielonarodowa i kulturowa zbieranina. Dlatego takie historie są tam mniej ważne, ciekawe od seks skandali.