To specyficzny film, powstał na fali licznych filmow o zombiakach opanowujących świat, z połączenia brytyjskiego poczucia humoru i konwencji horroru powstał dobry misz-masz filmowy, były w tym filmie momenty zabawne były także chwile jak z klasycznego horroru, mnie najbardziej podobała się scena z kobietą-zombie w ogrodzie no i pacyfikacja właściciela pubu "Winchester" z piosenką Queen w tle nie wszystkim się ten film spodoba, kto lubi absurdalny dowcip polecam