Miałem nadzieje na dobrą komedie ale niestety film z deka nudny.
Obejżałem do połowy i sobie odpuściłem
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź bo coś dziwnie napisałeś ;)
Gdybym obejżał do końca nic by to nie zmieniło skoro z trudem wytrzymałem do połowy. Film mnie strasznie znudził i po ko 40 minutach miałem dosyć.
Przepraszam, po prostu probowalam Ci nauczyc ortografii, nie marwiaj sie.
A moge uwierzyc, ze Ci nudzil, bo angielski humor nie jest dla kazdego. chociaz mi pomysl na ten film podobal sie bardzo. Pozdro
taaa... zawsze mnie to zastanawia ... jak ludzie mogą byc tacy "inteligentni" i wypowiadac się o filmie ktorego nie obejrzeli ?
w tym filmie najlepsza jest koncowka. mialem juz do czynienia z angielskim humorem w o wiele lepszym wydaniu. nie podobal mi sie ten film. pozdrawiam.
Mi też się niepodobał...zmarnowałem 7 zł,mogłem wypożyczyć coś innego,jest wiele lepszych komedii.
Niektóre teksty były banalne i poprostu głupie...ale każdy ma swoje zdanie więc nienakłaniam do unikania filmu.
Ja tam polecam Agenta xxl,White chicks albo straszny film:)
świetnie
porównywanie prymitywnego amerykańskiego pseudohumoru z gniotów w stulu agent xxl do błyskotliwego humoru rodem z wysp... normalnie gratulacje ! :P
Kuba podpisuję się rękami i nogami pod tym, co napisałes. Amerykańskie, głupawe komedie są łatwiejsze do zrozumienia ale niestety są też prymitywne i robione w większości na tzw. jedno kopyto. Natomiast angielskie komedie mają swój świetny i niepowtarzalny klimat tak jak w przypadku Shaun Of The Dead, w tym filmie należy zwrócić uwagę na szczegóły, dialogi, sposób gry aktorów (Simon Pegg jest geniuszem ^^ ), rzeczy, których niestety większość ludzi nie jest w stanie zauważyć. Dla przykładu podam motyw z Shauna, który mnie kompletnie rozwalił ^^ W momencie gdy wszyscy idą do Winchester, Shaun sprawdza czy droga za płotem jest wolna i wchodzi na dziecięcą drabinkę ^^ i jego mina w momencie gdy z niej schodzi ^^. Ogólnie film znam na pamięć kocham w nim wszystko ^^
Zgadza się!!! Shaun to jedna z najinteligentniejszych i najlepszych komedii ostatnich lat. Kilka z moich ulubionych fragmentów:
"You wanna live like an animal? Go live in the shed, you thick fuck!"
"And the front door is open. AGAIN!"
"Alright, gay"
"Yeah, boi!"
"I don't mind being eaten."
"It's on random!"
W ogóle to wszystko mnie tu bawi. A już wkrótce Hot Fuzz - nowy film Wrighta, Pegga i Frosta! Smooth!
Pewien czlowiek powiedzial kiedys "ten kto wie wiecej, widzi wiecej" i moze wlasnie dlatego niektorzy potrafia
smiac sie przy tym filmie az do konca a reszta ktora sama nie wie co oglada na ekrane stwierdza ze jest
nudny, dlatego ten film jest robiony dla koneserow horrorow, dla ludzi co znaja sie na rzeczy i wiedza skad
brane sa te wszystkie elementy tego filmu (dobry angielski tez pomaga, jesli ktos mi napisze ze film go
zanudzil a ogladal z polskim lektorem to robi z siebie posmiewisko)
Prędzej może chodzić o koneserów horrorów typu zombie-movies... i teraz wszystko staje się bardziej zrozumiałe.
A co do tych ulubionych scen to wspomniana wyżej scena w ktorej Shaun wchodzi na te dziecięcą drabinkę faktycznie jest świetna, beka pierwszorzędna że tak prostacko napiszę ;)
Ogólnie podoba mi się angielski humor typu Monty Python...ale to niebyło wogóle śmieszne...może i znalazły się zabawne momenty ale było ich strasznie mało...wstyd było mi to oglądać w towarzystwie.
Zaprosiłem do siebie kumpli na super komedie a gdy ten film się skączył wszyscy byli zndzeni...no poprostu kompromitacja.
I niepiszcie mi tutaj komentów w stylu "Pewnie poczucia humoru niemasz" itp itd bo mnie nieznacie:)
Pozdrowienia dla tych wszystkich których łatwo zadowolić i których lubią tracić swój szybko upływający czas na ten badziew.
W żadnym stopniu nie jest to film, który można obejrzeć z kuplami. Od tego są amerykańskie gnioty w rodzaju "Scary Movie" czy "American Pie" - proste, do których nie potrzeba zbyt wysokiej inteligencji. Aby zrozumieć tą ambitną produkcję należy ją obejrzeć "na spokojnie" - w ciszy, z maksimum jedną osobą.
Według mnie najlepsze momenty to: walka z zombie w ogródku, koniec, plan Shauna, wcześniej wspomniana drabinka, kurs bycia trupem i większość rozgrywana w Winchesterze.
"ambitną produkcję" heh nieźle....
Twoje stwierdzenie "nie potrzeba zbyt wysokiej inteligencji" jest zabawne, oceniasz ludzi po tym że oglądają filmy inne niż ty.
TO nie jest inteligentne.
"W żadnym stopniu nie jest to film, który można obejrzeć z kuplami. Od tego są amerykańskie gnioty w rodzaju "Scary Movie" czy "American Pie" - proste, do których nie potrzeba zbyt wysokiej inteligencji. Aby zrozumieć tą ambitną produkcję należy ją obejrzeć "na spokojnie" - w ciszy, z maksimum jedną osobą. "
Dokładnie. Organizowałem oglądanie horrorów w tym roku i Shaun poszedł na pierwszy ogień. Podobał się tylko mnie i kumplowi, który widział go wcześniej. Reszta uznała, że jest beznadziejny. Innymi słowy- nie do oglądania w dużej grupie osób, bo wtedy człowiek nie wczuje się w klimat :]
masz racje tez na to zwrocilem uwage, lecz ciutke inaczej. Oba filmy jak dla mnie rewelacyjne, takie inne.