Czy naprawdę nikt z was nie dostrzega błędów logicznych w filmie? Gdzie jest rana/blizna na głowie Amy po uderzeniu w głowę przy rzekomym porwaniu? Czy policji po sprawdzeniu taśm w domu Collinsa (do czego zachęcała Amy) nie zdziwi fakt, że będą tam nagrania tylko z kilku dni spośród kilkunastu, które minęły od porwania? Gdzie była Amy przez resztę czasu? Co jeśli jej zeznania nie pokryją się z obecnością Collinsa? Co z treścią nagrania kiedy przyjeżdżają do domu jednym samochodem jakby się znali i wszystko było w porządku? Co z nagraniami kiedy Collins wychodzi z domu, a Amy zostaje sama? Zeznaje ona, że była wielokrotnie gwałcona, a rzekomy gwałciciel zostawia ją samą w domu z internetem, telefonem i "ofiara" nie dzwoni po pomoc? Co ze sceną seksu kiedy Amy sama rozbiera swojego "oprawcę"? Jak można dawać takiemu filmowi 10???
A co z raną głowy? Dziewczynie przywalono pałką, wypłynęło z pół litra krwi. Nikt nie zapytał, czemu nie ma żadnej rany ani blizny? Przecież w szpitalu ją badali.
Owszem, w tym filmie są błędy logiczne, ale osobiście bym się ich nie czepiał, skoro podobne rzeczy zdarzały się w prawdziwym życiu. Polecam obejrzeć dokument "Kto zabił małą miss". Ten film to przysłowiowy pikuś.
Nie wystarczyło, że sobie twarz młotkiem sama okaleczyła, że sobie butelkę wkładała, żeby sobie pochwę uszkodzić; nie mogła zniszczyć taśm, które zaprzeczały jej wersji wydarzeń? Macie problemy ludzie naprawdę, jak kawa na ławę nie jest wyłożone, to od razu błędy. Sama gimbaza to ogląda, to nie film dla dzieci gimby.
racja. zreszta mowi do sledczych zeby przejrzeli tasmy co sugeruje widzowi ze wszystko tak przygotowała zeby zgadzalo się z jej wersja. nie mowilaby o tasmach jakby mialy ja pogrążyć.
Co jest niemożliwe. Z systemów do monitoringu nie da się "ot tak" skasować nagrań; trzeba znać hasło administratora, które znał Desi i raczej go jej nie podał. A bez tego hasła nie mogła niczego skasować.
Zgadzam się. Pełno tu nieścisłości. Z tą rana na łbie, z tymi kamerami, to że była przywiązana na jakimś kawałku szmaty..i skąd nagle taka pieknie wycieniowane fryzura? Sama sobie obcięła tak precyzyjnie ? Pełno tu jakichś takich niedomówień
raczej takie wysokie noty dają Ci dla których ten temat jest jakiś nowy czy oryginalny, ale te błędy w filmie to fakt, przecież takie śledztwa są zapięte na ostatni guzik
Pradi mi ten blad nie blad z nagraniami jak dobrowolnie wchodzi do domu bogacza smierdzi mozliwoscia pociagniecia pod druga czesc. Sama powiedziala zeby przegladnac tasmy, wiec powinni do tego dojsc, zreszta to wszystko zalezy od checi i budzetu u tej sledczej.
Aranżując swoją "ucieczkę od oprawcy" Amy zostawiła tyle nagrań - np. z kilku ostatnich dni - ile było jej na rękę. Brak nagrań z wcześniejszego okresu, kiedy przyjechała i wchodziła do tego domu - nie powinien nikogo dziwić, bo jest normalnym, że właściciel monitorowanego obiektu sam ustawia z jakiego okresu mają być archiwizowane. Często nagrania starsze niż parę dni (dwa albo np. tydzień) są kasowane i zastępowane aktualnymi nagraniami, więc może nawet nie musiała nic zmieniać w ustawieniach. A nawet gdyby musiała, to Desi dał jej dużo swobody i duży dostęp również do systemu monitoringu, bo przecież miał on służyć temu, by ona czuła się bezpiecznie, a nie temu, by jej pilnować.
Nie tylko Ciebie, dziś obejrzałem i mnie też.
A co z tą parką która okradła Amy w wynajętej chatce? :)
Sami pewnie byli poszukiwani przez policję, więc raczej nie chcieli się ujawniać, wątpię żeby zeznawali w razie czego
Racja, ten błąd jest tragiczny. W filmie widać tylko urywek sceny kiedy Amy sama otwiera drzwi i wysiada w willi tego gościa. Oprócz nieścisłości co do czasu, która sama w sobie jest rażąca, wątpię że badania wykazałyby że była głodzona. Prawdopodobnie po całym domu walało się jej DNA. A jeżeli miał ją jednokrotnie uderzyć w głowę na tyle mocno, że straciłaby pół litra krwi, to raczej blizna by została. No i jeżeli miał ją porwać, to raczej nie pozwoliłby jej się wykrwawiać w jednym miejscu na podłodze. Wątek z kamerami popsuł wszystko, mimo że film był super, fabuła prowadzona świetnie, postacie też bardzo dobre, to przez ten element film stracił całkowicie swoją wiarygodność
miała bliznę - zaraz po przyjezdzie do tego taniego hoteliku uderzyła się w głowę pałką
Nie zwalałabym tego na błędy w scenariuszu. Śledztwem nikt się dalej nie zajmował, bo Amy była bohaterką w oczach mediów. A z tym trudno walczyć.
Nie wiem czy ktoś to pisał czy nie, ponieważ nie chce mi się czytać całej konwersacji, ale jeśli Collins miał w domu centrum zarządzania swoimi kamerami to mógł równie dobrze usuwać nagrania. Co za tym idzie Amy też mogła to zrobić. Mogła powiedzieć żeby policja sprawdziła nagrania wiedząc, że nic nie znajdą, ponieważ je już usunęła. Lub prościej. W pracy mam monitoring, który można przewinąć max o 2 dni, po tym czasie nagrania najzwyczajniej przepadają. Może w tym przypadku było podobnie?
Collins mógł usuwać nagrania, ponieważ znał hasło administratora do zarządzania systemem. Nie miał powodu podawać tego hasła Amy (do podglądu obrazu z kamer go nie potrzebowała), więc ona nie mogła tego zrobić. Taka różnica.
No nie, to są tylko Twoje spekulacje. W filmie nie było mowy o żadnych hasłach, wręcz przeciwnie- było pokazane jak do wszystkiego dostęp jest po zaledwie kliknięciu pilotem. Była też scena, gdy on pokazywał jej widok z kamer klikając w aplikacji w swoim telefonie- a do jego telefonu przecież miała po jego śmierci dostęp. Hasła mógł nie mieć wcale, a nawet jeżeli miał, to z pewnością miała wiele okazji ku temu, by je podpatrzyć. Ja też mam kamerę sterowaną z poziomu aplikacji w telefonie i nie mam ustawionych żadnych dodatkowych zabezpieczeń- wystarczy dostęp do telefonu i jednym kliknięciem mogę usunąć poszczególne nagrania.
To nie są moje spekulacje, tylko sposób, w jaki są projektowane profesjonalne systemy do monitoringu. Trochę się znam na tej branży. Nie porównuj twojej kamerki sterowanej aplikacją w telefonie do pełnego systemu monitoringu z wieloma kamerami i wielokanałowym PVR-em, jaki on miał u siebie w domu. To jak porównywać małego fiata do jumbo-jeta.