BARDZO DOBRY film, ładnie nakręcony, ciekawy, dobrze dobrana muzyka, dobrze oddany klimat tamtych czasów. Leszek Lichota przeszedł sam siebie-jest wiarygodny, szczery, cierpimy z nim, cieszymy się ( choć może nie jestem obiektywna, bo ja Go bardzo lubię), Zośka wymiata ( skradła show!)
Film bardzo dobrze się oglądało.
Ale "Znachor" jest jeden.
PS. A gdzie ta piękna pogoń hrabiego wozem pełnym kwiatów z maminej hodowli za odjeżdżającą ukochaną...? Ehh...