Nie czytałem książki, więc ciężko mi stwierdzić która adaptacja jest lepsza. Obejrzałem właśnie najnowszą wersję i jestem mile zaskoczony. Jest inna niż ta z roku 1981, ale niekoniecznie o wiele gorsza. Osobiście uważam, że w starej wersji lepiej jest poprowadzony wątek miłosny i lepiej jest budowane napięcie, ale i tutaj nie wygląda to źle. Pewnie gdybym nie czekał na słynne "Szanowni Państwo, to jest Profesor Rafał Wilczur", to i scena w tym filmie by mnie zaskoczyła.
Ogólnie oceniam film dobrze i jestem pozytywnie zaskoczony. Na minus aktor, który wcielił się w rolę hrabiego - jak dla mnie wygląda za młodo.