PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10030489}
7,5 89 tys. ocen
7,5 10 1 89244
6,7 46 krytyków
Znachor
powrót do forum filmu Znachor

Jestem fanatykiem wręcz Znachora z 1981r., kiedy tylko leci w TV nie jestem w stanie wyłączyć tego filmu, znam większość kwestii na pamięć. Jak dowiedziałem się o tej nowej ekranizacji, to podchodziłem bardzo scepatycznie, na zasadzie - po co robić remake filmu idealnego?

A jednak, nowi twórcy stanęli na wysokości zadania. Przede wszystkim dlatego, że nie nakręcili tamtego filmu na nowo, ale nakręcili zupełnie nowy film, oparty jedynie luźno na kanwie książki. Dzięki temu filmu zyskał zupełnie nowy wymiar, m.in. w postaci znacząco ożywionej przede wszystkim Marysi (ktora u Dymnej była mimozą) i samego Wilczura oraz kilku nowych bądź zmienionych wątkach (np. bardzo ciepło ukazana przyjaźń Marysi z chłopakiem z lesniczowki).

Jednocześnie podobała mi się zabawa z widzem w postaci wiernego odtworzenia kilku ujęć z 1981r., jak na przyklad zabandażowana Marysia, czy to jaką mowę ciała i układ rąk miał zamykany w więzieniu Lichota.

Tak że podsumowując, wszyscy powinni być zadowoleni - i kinowi fundamentaliści, gdyż połączenie ze starym filmem i książką jest widoczne i młodsi fani dobrego kina, gdyż film oferuje naprawdę solidną historię (może tylko zakończenie troche zbyt cukierkowate, czasami lepiej zostawic niektore rzeczy niedopowiedziane), świetną scenografię, piękne ujęcia oraz oczywiście doskonałych aktorów w szczegolnosci wcielajacych się w role Marysi, Wilczura, Zosi (niby reinkarnacja Prokopa, ale zupełnie inna postać), czy Dobranieckiego. Tak że naprawdę rewelacja, wielki szacun dla tworcow za tak znakomity efekt zmierzenia się z legendarnym filmem z 1981r.!

PS: drodzy kinomani, pamiętajcie też o książce, która jest... jeszcze lepsza niż ekranizacje :) oczywiście w parze z dalszymi losami Znachora (Profesor Wilczur). Dołęga-Mostowicz pisze świetnie, czyta się jednym tchem.

ocenił(a) film na 9
greg_00

Jeszcze dodam, że, tak jak wielu tu piszących, pewnie nie będę do tego filmu wracał wielokrotnie jak do wersji z 1981r. (chociaz pewnie jeszcze z raz obejrze, by skupic sie na niuansach, ale to nie oznacza, że to był zły film