1. Jakim cudem hrabia nie zauważył przeciętego przewodu, który dyndał?
2. Jechali max 20 km/h wywracając się o pień drzewa (samo ujęcie wyglądało jak z komedii)
3. Przy takiej prędkości wypadając przez kierownik co najwyżej mocno by się poturbowali, a nie prawie zginęli.
Była noc, byli nabuzowani hormonami, a w głowie Leszek miał ślub, mógł nie zauważyć. :P
A co do wypadku, Marysia prawie zginęła, bo uderzyła głową w kamień. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności.