Przecież ten film jest na poziomie dobrego/ przeciętnego. Nie jest wybitny i nie jest arcydziełem. Główna rola żeńska została błędnie obsadzona. W zestawieniu z Lichotą lub Szymańczyk, ta dziewczyna nie istnieje. W porównaniu z Marysią Dymnej też nie wytrzymuje konkurencji. Dymna wykreowała młodą, świadomą i inteligentną dziewczynę, która nie potrzebuje zachowywać się impertynencko wobec otoczenia. Klasa, urok i wdzięk sprawiają, że nie trudno uwierzyć w miłość Leszka do Marysi. W nowej wersji, to ja się serio zastanawiam, dlaczego hrabia się w niej zakochał.
Gdyby nie role LIchoty i Barcisia poddałabym się w połowie.