Ten film to totalne nieporozumienie. Montaż i scenariusz, to dno - zupełnie nielogiczne sceny. Dłużyzny tam gdzie nie trzeba i cięcia w scenach kluczowych.
Trzy sceny wypadku przed "kluczowym" wypadkiem, który przez to stał się komiczny i niezauważalny. Scena kiedy Wasylko staje na nogi po kluczowej scenie operacji Marysia - totalnie umyka. Scena "reanimacji" Marysi skrócona do szybkiego "pęknięta czaszka". Serio? Za to niepotrzebne sceny "zapchaj dziury" ciągną się w nieskończoność.
Jedynka zamiast zera tylko za te ludowe przyśpiewki. Były spoko!