Uważam film za dość oporny. Niestety gra aktorów moim zdaniem nie wywoływała oczekiwanych emocji. Jest to zupełnie inaczej przedstawiona historia, moim zdaniem najgorzej z wszystkich trzech filmów. Niewiele ma też wspólnego z książką. Brakowało kluczowych postaci i momentów. Mam wrażenie że scenarzyści bardziej skupili się na przedstawieniu miłości, niż faktycznym opowiedzeniu historii. Czytając znachora, czy oglądając pierwszą wersję lub nawet drugą, człowiek zatraca się w historii, bo o tę chodzi. W tym filmie otrzymujemy kolejny portret rozkwitu miłości, szkoda. W każdym razie myślę, że zakończeniem zamknęli drogę do opracowania drugiej części. I dobrze.