PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=632419}

Zniewolony. 12 Years a Slave

12 Years a Slave
2013
7,5 153 tys. ocen
7,5 10 1 152767
7,1 71 krytyków
Zniewolony. 12 Years a Slave
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Czy ktos jakies zna?

Boję się jednak, że to jest kolejne polityczne dzieło mające pokazać okrucieństwo białych wobec
murzynów, co aktualnie jest bardzo na topie (Służące, Django).

Wybitna rola. Facet coś w sobie ma. Film bardzo dobry, momentami po prostu ładny (zdjęcia), a momentami przytłaczający. Tak sugestywny, że można się było spocić, poczuć ten upał i smród spracowanych ciał... Sama historia na pozór banalna, toteż nie lada sztuką było chyba pokazanie jej w taki sposób. Bo w tym filmie...

Kolejny w ostatnim czasie film poruszający problem rasizmu, niewolnictwa w USA. Film pełen cierpienia, bólu i wzruszeń, niektóre sceny, aż kipią ze smutku i płaczu – szczególnie scena chłosty Patse’y. Jednak jak dla mnie film o straconym potencjale, cały czas czekałem na „jakiś” heroiczny, desperacki ruch bohatera...

Czy Lupita dobrze zagrała? Bo niektórzy sądzą, że wspaniale i powinna dostać Oscara i się wkurzali
gdy nie zgarnęła Globa, a niektórzy że nic specjalnego i w ogóle w nominowanych nie powinna się
znaleźć.

Kiedyś w oparciu o niewolniczą pracę ludzi uprowadzanych z Afryki,
dziś kradnąc surowce z kolejnych podbitych państw, drukując pusty, bezwartościowy
pieniądz, który sprzedaje się światu za dobrą monetę, sztucznie niskie stopy
procentowe.
Po prostu golą nas wszystkich równo.

Redakcja zaspała?

Fassbender

ocenił(a) film na 8

Fassbender - aktor wszechmogący!

Nie chcę porównywać tego filmu do koloru purpury, który jest mistrzostwem w swoim gatunku. Czegoś
zabrakło temu filmowi, może odrobiny napięcia? Historia drugoplanowej aktorki i jej charakter przyćmiły
w mojej opinii losy głównego bohatera. Oceniam film na 6.

muzyka

ocenił(a) film na 8

Wie ktoś, jak nazywają się piosenki ze ścieżki dźwiękowej?

Stany zbudowały silne spoołeczeństwo multikulturowe, które tworzy tkankę tożsamości narodowej. Otóż nie tworzy. Widać to doskonale i dziś. Wszystkie te (paradoksalnie bliskie mi) banały o rownouprawnieniu i walce z rasizmem ,dyskryminacją rasową, społeczną czy seksualną sa próbą "zainstalowania" na gruncie społecznym...

więcej

Regres McQueena?

ocenił(a) film na 8

McQueen robiąc film o tematyce typowo oskarowej(niewolnictwo i równouprawnienie na topie), nie zatraca swojego reżyserskiego stylu(chociaż z racji koloru skóry reżysera, temat był do przewidzenia). Szkoda,że film to kolejna wariacja na temat przetrwania "złych czasów"(chociaż wątpliwe aby film o niewolnictwie opowiadał...

więcej

Miałem dylemat przy ocenie tego filmu – z jednej strony jest to film dobrze zagrany, oparty o
prawdziwych zdarzeniach i poruszający bardzo ważny temat. Z drugiej strony film, jako film mnie
jakoś nie zachwycił – obejrzałem przedstawioną historię i jedyne, co najbardziej działało na mnie to
brutalizm na każdym...

Trylogia cierpienia McQueena zostaje domknięta. Żaden inny reżyser nie potrafi w taki sposób przemycić naturalizm, ból i krew do hollywodzkiego filmu. Żaden inny reżyser obecnie w amerykańskim filmie nie pyta w ten sposób o człowieka. Wolność, ponad wszystko wolność. Godność. Walka. Film wielki, nagrody zasłużone....

Polecam

Nastawiłem się na ciężki film, ale nie sądziłem, że będzie mi się aż tak dłużył. Temat trudny i ważny, szczególnie dla amerykańskich widzów, ale czegoś mi w tym filmie brakowało. Miał parę naprawdę mocnych scen, ale jednak, po filmie, który zdobył Złoty Glob spodziewałem się czegoś więcej. Mam wrażenie, że tak naprawdę...

więcej

mysle ze ten film wygra tegoroczne oscary

Czy czasem nie było już kiedyś filmu opartego na historii Salomona?

Kojarzę film gdzie jednego czarnoskórego po wyzwoleniu zgarnięto i wywieziono do jakieś pracy, z której później uciekł. Nie wiem tylko czy to była historia Salomona.

Mam na myśli scenę, w której Solomon odzyskuje wolność.

Gdyby pokombinować trochę nad jej ustawieniem byłaby najmocniejszym elementem całego
filmu, a w takim stanie, w jakim jest, sprowadza się do lukrowego szczęśliwego zakończenia.

Rzecz w tym, że ustawienie tej sceny było banalnie proste- dobrzy ludzie...

Niczego nowego do kinematografii nie wnosi, a rola Brada Pitt`a tak moralizatorska, że aż
niestrawna.