Już po raz dziesiąty w Pile, w kinie KORAL Pilskiego Domu Kultury, odbędzie się
Przegląd Filmów Grozy. Jak zwykle zaplanowano go na ostatni tydzień października - w tym roku od 23 - 25.10.
Pierwszy dzień przeglądu upłynie pod znakiem filmów, które z różnych przyczyn nie trafiły do kinowej dystrybucji w Polsce. Przegląd rozpocznie
"Hotel Zła", obraz norweskiego reżysera
Roara Uthauga. Drugim filmem, pokazanym w pierwszym dniu przeglądu, będzie nowa wersja kultowego obrazu
George’a Romero "Dzień żywych trupów". Tym razem na krześle reżyserskim zasiadł
Steve Miner, znany miłośnikom horrorów chociażby z takich produkcji, jak
"Piątek trzynastego" i czy
"Halloween - 20 lat później". Wersja pana
Minera dosyć mocno odchodzi od pierwowzoru
George’a Romeroo z 1986 roku, jednak tempo filmu i "ciekawe podejście" do zombie (które, np. chodzą po ścianach) powoduje, że film naprawdę dobrze się ogląda. Filmem piątkowego wieczoru będzie
"Topór" Adam Greena - krwawy slasher z elementami komedii. Jeśli ktoś lubi tego typu połączenia – na pewno się nie zawiedzie.
Drugi dzień rozpocznie się ponownie kinem z północy Europy. Szwedzki
"Pozwól mi wejść" to obraz wysmakowany, pokazujący, że filmy grozy nie tylko straszą i szokują, ale także potrafią opowiadać ciekawe i pełne emocji historie bez epatowania przemocą i wylewania litrów krwi na widza. Kolejnym filmem będzie
"Nocny pociąg z mięsem" na podstawie prozy Clive’a Bakera. Tutaj za reżyserię wziął się japoński twórca
Ryuhei Kitamura ceniony za nowatorskie podejście do ekranowej brutalności. A ekranowa brutalność znajdzie na pewno swoje apogeum w trzecim sobotnim filmie -
"Martyrs – skazani na strach".
Thrillerem
"Horsemen – jeźdźcy apokalipsy" zacznie się trzeci dzień pilskiego przeglądu. I ponownie na początku pojawi się motyw nordycki, gdyż reżyser filmu,
Jonas Akerlund (twórca m.in. teledysków dla The Prodigy i Madonny), urodził się w Szwecji. Warto dodać, że mamy tu także i polski akcent – muzykę do tego filmu skomponował
Jan A.P. Kaczmarek. Drugim filmem pokazanym w niedzielę będą
"Udręczeni" Petera Cornwella. Ta opowieść o rodzinie dręczonej przez duchy (reklamowana, zresztą, jako oparta na faktach), pokazuje, że naprawdę powinniśmy się obawiać tego, co czai się w naszych domach, w mroku pod schodami… A na deser (a właściwie kolację) w niedzielny wieczór dostaniemy kolejny film z europejskiej półki. Z Hiszpanii przyjechał do nas film
"Wezwani" Elio Quirogi. I ten obraz jest kolejnym, który udowadnia, że horror hiszpański ma się naprawdę dobrze. Będą ponownie zjawy, będzie nawiedzony dom, ale będzie także i scenariuszowy labirynt, w którym reżyser co rusz myli tropy, nie pozwalając widzom odetchnąć do samego końca.