DreamWorks jest kolejnym studiem, które zostało uratowane przed finansową klapą przez Chińczyków.
"Need for Speed" podbiło serca tamtejszej widowni i zarabiło 21,2 mln dolarów. Oznacza to, że obraz zgarnął tam wyższą pulę niż w Stanach (tamtejszy wynik to 17,8 mln dolarów). W sumie poza granicami USA obraz zarobił 45,6 mln dolarów i zajął pierwsze miejsce. Ekranizacja gry ma dużo czasu, by na siebie zarobić. W Japonii film wejdzie do kin dopiero w czerwcu.
"Need for Speed" mimo wsparcia Chińczyków z trudem wywalczyło pierwsze miejsce. Ostro po piętach deptali mu starożytni Grecy i Persowie.
"300: Początek imperium" zgarnęło w weekend 41,3 mln dolarów. Obraz znakomicie sprzedaje się w Ameryce Łacińskiej, przede wszystkim w Brazylii i Meksyku, gdzie utrzymał pierwsze miejsce.
Podium kompletuje kolejna produkcja DreamWorks –
"Pan Peabody i Sherman". Animacja zarobiła w weekend 15,3 mln dolarów. Łączny wynik z dystrybucji z 61 krajów (bez USA) wynosi 85,6 mln dolarów.
Czwarte miejsce przypadło w tym tygodniu filmowi akcji
"Non-Stop". Obraz z
Liamem Neesonem zgarnął 12,5 mln dolarów, a w sumie ma już na koncie 59 milionów.
Pierwszą piątkę zamyka
"Kraina lodu" z wynikiem 10,4 mln dolarów. Dzięki temu łączny globalny wynik wynosi 1 026 mln dolarów. Oznacza to, że
"Kraina lodu" wyprzedziła na liście najbardziej kasowych filmów wszech czasów
"Hobbita: Niezwykłą podróż" (1 017 mln) oraz
"Alicję w Krainie Czarów" (1 025 mln). Animacja Disneya zajmuje obecnie na tej liście 15. lokatę.