 Juliusz Machulski i Sylwester Maciejewski
|
W poniedziałek, 18 grudnia, w kinie Atlantic odbyło się spotkanie z twórcami najnowszej komedii
Juliusza Machulskiego,
"Pieniądze to nie wszystko".
Na konferencji, zorganizowanej po prasowym pokazie filmu, poza reżyserem obecni byli: autor scenariusza, Jarosław Sokół, oraz odtwórcy głównych ról - Sylwester Maciejewski,
Cezary Kosiński,
Andrzej Chyra, Tomasz Sapryk i Hanna Mikuć. Wśród wykonawców zabrakło jedynie
Stanisławy Celińskiej i
Marka Kondrata, wcielającego się w postać protagonisty, Tomasza Adamczyka - filozofa z wykształcenia, który zdegustowany życiem biznesmena, producenta taniego wina marki Platon, postanawia porzucić intratne zajęcie. Na jego drodze nieoczekiwanie jednak stają najwierniejsi konsumenci napitku - bezrobotni byli pracownicy PGR-u, którzy zmuszają przedsiębiorcę do kontynuowania działalności.
Obraz, prezentujący w prześmiewczej formie portret współczesnej polskiej prowincji, wzbudził zainteresowanie dziennikarzy nie tylko ze względu na znakomite, komediowe kreacje aktorskie, lecz także z racji poruszonych w filmie zagadnień, dotyczących istotnych problemów współczesności.
 Andrzej Chyra, Jarosław Sokół i Juliusz Machulski
|
Nie obeszło się naturalnie bez pytań o celowość nawiązań do dokumentalnego filmu Ewy Borzęckiej
"Arizona", w realistyczny sposób przedstawiającego mieszkańców pewnej po pegeerowskiej wsi, którzy smutki swojej szarej, pozbawionej przyszłości egzystencji topią właśnie w fermentowanym napoju owocowym o nazwie
"Arizona". Zbieżność tematyki i opisywanych środowisk w obu filmach, reżyser tłumaczył aktualnością oraz reprezentatywnością zawartej w nich problematyki. Twórcy filmu zdecydowanie odcięli się przy tym od zamiaru ośmieszania, czy tym bardziej wykpiwania prezentowanej grupy społecznej, bardzo licznej wbrew pozorom, choć żyjącej gdzieś na uboczu głównego nurtu zdarzeń.
"Nie wyobrażam sobie jaki film trzeba by zrobić i jak ciepło tych ludzi potraktować, żeby uniknąć tego rodzaju oskarżeń" powiedział
Juliusz Machulski, odpowiadając na domniemane zarzuty dziennikarzy.
Scenarzysta, Jarosław Sokół, uzupełnił tę wypowiedź stwierdzeniem, że starał się dać w swoim tekście możliwie wierny i pełny obraz polskiej prowincji, który jest mu dobrze znany z osobistego doświadczenia.
Co więcej, zawierający mnóstwo spostrzeżeń obyczajowych scenariusz mało znanego autora, wydał się reżyserowi na tyle interesujący, a zarazem zabawny, że postanowił bez wahania podjąć się jego realizacji, wprowadzając jedynie drobne, kosmetyczne zmiany w strukturze samego tekstu.
Mogliśmy się także dowiedzieć, że początkowo rola Wiesława Turkota, szwagra głównego bohatera, pisana była z myślą o
Januszu Rewińskim, który jednakże zrezygnował z występu w tym przedsięwzięciu. Zastąpił go z powodzeniem
Andrzej Chyra, doskonale znany widzom z pamiętnej kreacji Gerarda w
"Długu" Krzysztofa Krauzego. Pewną miłą niespodzianką obsadową wydało się zaangażowanie do filmu dawno nie widzianej na ekranach Hanny Mikuć, która wcieliła się tu w postać doświadczonej życiem, choć nie pozbawionej uroczej naiwności działaczki, pomagającej mieszkańcom podupadłej wsi zwalczyć problem bezrobocia.
"Moim zadaniem było przełamanie pewnego stereotypu aktywistki wiejskiej" z dużą skromnością powiedziała aktorka.
Film wchodzi na ekrany 5. stycznia.