W piątek, 27. pażdziernika, twórcy najnowszego, powstającego właśnie filmu Jerzego Antczaka, pt. "Chopin - pragnienie miłości", zorganizowali na planie dzień prasowy. Zaproszeni dziennikarze odwiedzili wnętrza zabytkowego Pałacu na wodzie w warszawskich Łazienkach, gdzie realizowana była scena zbiorowa z udziałem odtwórców głównych ról oraz mnóstwem statystów, ucharakteryzowanych na elegancką publiczność, zgromadzoną , aby wysłuchać muzyki mistrza. Kręcono bowiem ujęcia do ostatniego paryskiego koncertu Chopina, który odbył się w sali Pleyera. Damy w wytwornych toaletach i panowie we frakach, zajmowali miejsca wokół przystrojonego kwiatami podium z fortepianem, przy którym zasiadał wirtuoz. Wszystko to pod czujnym okiem reżysera, dbającego, by ta niezwykle plastyczna scena skomponowana była z jak największą precyzją i finezją. Jadwiga Barańska, współautorka scenariusza i osoba sprawująca opiekę nad aktorami, poproszona o szczegółowe opisanie wymowy realizowanej właśnie sceny, wyjaśniła nam, że ostatni występ poważnie chorego już Chopina, staje się w filmie znakomitą okazją do ukazania skomplikowanych relacji łączących głównych bohaterów opowieści. Na tym ostatnim publicznym koncercie obecni byli bowiem najbliżsi genialnego kompozytora - ukochana George Sand (grana ponoć wyśmienicie przez olśniewającą Danutę Stenkę), jej córka, Solange (Bożena Stachura) i syn Maurycy (Adam Woronowicz). Jak mówi Jadwiga Barańska - w spojrzeniach tych osób, złączonych ze sobą silną więzią emocjonalną - wyłowić można wszystko, co było najbardziej gorzkie i najbardziej piękne. Poczyniona w ten sposób retrospekcja podsumowuje życie Chopina, prezentując jednocześnie mało znany walc kompozytora, mający stać się motywem przewodnim filmu. Piotr Adamczyk, wcielający się w rolę Chopina, zapytany przez nas o to, jak postrzega kreowaną przez siebie postać, zadeklarował, że jego bohater będzie prawdziwym, wielowymiarowym człowiekiem, niezwykle wrażliwym i obdarzonym talentem, lecz nie pozbawionym wad i słabości. Powstający w dwujęzycznej wersji (polskiej i angielskiej) film ma być zresztą, jak mówi Jadwiga Barańska, przede wszystkim dziełem o miłości, nie zaś obarczoną ambicją naukowej i obiektywnej rzetelności biografią. Ekipa zdjęciowa, która wróciła niedawno z Majorki, gdzie filmowane były sceny plenerowe, zakończy wkrótce pracę. Ostatnie ujęcia zrealizowane zostaną 8. listopada.Marta Olszewska