Polska premiera filmu Volkera Schlöndorffa "Strajk ? bohaterka z Gdańska" inspirowanego historią Anny Walentynowicz odbyła się w poniedziałek. Bohaterowie przedstawionych w filmie wydarzeń są oburzeni. Obraz opowiada m.in. o wydarzeniach sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej, a pierwowzorem głównej bohaterki jest była działaczka "Solidarności", Anna Walentynowicz.
Film niemieckiego reżysera krytykują m.in. byli działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Zdaniem Joanny Dudy-Gwiazdy, film zawiera wiele elementów niezgodnych z prawdą i obrażających Annę Walentynowicz oraz stoczniowców, którzy strajkowali w Stoczni Gdańskiej.
? Ten film przedstawia w sposób nieprawdziwy fakty z życia Anny Walentynowicz dotyczące ojca jej syna, uczestnictwa syna w ZOMO, analfabetyzmu Walentynowicz i jej życia duchowego (rzekome modlitwy do telewizora), a także narusza jej życie intymne ? powiedziała Joanna Gwiazda.
Jej mąż, jeden z twórców "Solidarności", Andrzej Gwiazda zaznaczył, że obraz ugruntowuje niemiecki stereotyp Polaka. ? Film ukazując kiepsko wykształconych i dużo pijących stoczniowców, świetnie wpisuje się w wizję Polaka ? pijaka i złodzieja ? powiedział Gwiazda.
Także Krzysztof Wyszkowski uważa, że film niemieckiego reżysera poniża stoczniowców. Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża powiedział, że Schlöndorff przedstawia się jako wielki przyjaciel Polski i Polaków, ale ? jak dodał ? "polski katolicyzm pokazuje według antykatolickich klisz, panujących lewicowych postępowych środowiskach niemieckich".
Również sama Anna Walentynowicz odcina się od filmu Volkera Schlöndorffa i nie chce, by był rozpowszechniany. Uważa, że w filmie jest zbyt wiele przekłamań dotyczących jej życia oraz faktów historycznych. Nie wyklucza złożenia do sądu pozwu przeciwko twórcom filmu.
Walentynowicz zażądała od twórców filmu "wycięcia wskazanych scen lub przerobienia ich w sposób taki, aby były zgodne z życiorysem". W przypadku niespełnienia tych żądań Anna Walentynowicz domagać się będzie wypłacenia odszkodowania w wysokości 50 tys. euro, które przekaże Klinice Chorób Oczu Akademii Medycznej w Gdańsku.
Producent filmu Jürgen Haase wysłał list do Anny Walentynowicz, w którym wyjaśnia, że film "Strajk" był inspirowany wieloma biografiami, w tym także życiorysem Anny Walentynowicz. "W filmie trudno pokazać dokładnie czyjeś życie. Autorzy posługują się wykreowanymi przez siebie sytuacjami. Tak np. związek Agnieszki w filmie z jednym z działaczy związkowych jest fikcją, dotyczy to też po części relacji matka-syn" ? czytamy w liście. Haase poinformował także, że zgodnie z wolą Walentynowicz, producenci filmu przekazali darowiznę na rzecz Kliniki Chorób Oczu.
Zdjęcia do filmu kręcone były od 19 października 2005 r. w Gdańsku, głównie na terenie Stoczni Gdańskiej. Główną rolę gra urodzona we wschodnim Berlinie Katharina Thalbach, która wystąpiła w oscarowym "Blaszanym bębenku" Schlöndorffa. W filmie produkcji niemiecko-polskiej grają też polscy aktorzy, m.in. Andrzej Chyra,Andrzej Grabowski i Wojciech Pszoniak.
Film niemieckiego reżysera krytykują m.in. byli działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Zdaniem Joanny Dudy-Gwiazdy, film zawiera wiele elementów niezgodnych z prawdą i obrażających Annę Walentynowicz oraz stoczniowców, którzy strajkowali w Stoczni Gdańskiej.
? Ten film przedstawia w sposób nieprawdziwy fakty z życia Anny Walentynowicz dotyczące ojca jej syna, uczestnictwa syna w ZOMO, analfabetyzmu Walentynowicz i jej życia duchowego (rzekome modlitwy do telewizora), a także narusza jej życie intymne ? powiedziała Joanna Gwiazda.
Jej mąż, jeden z twórców "Solidarności", Andrzej Gwiazda zaznaczył, że obraz ugruntowuje niemiecki stereotyp Polaka. ? Film ukazując kiepsko wykształconych i dużo pijących stoczniowców, świetnie wpisuje się w wizję Polaka ? pijaka i złodzieja ? powiedział Gwiazda.
Także Krzysztof Wyszkowski uważa, że film niemieckiego reżysera poniża stoczniowców. Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża powiedział, że Schlöndorff przedstawia się jako wielki przyjaciel Polski i Polaków, ale ? jak dodał ? "polski katolicyzm pokazuje według antykatolickich klisz, panujących lewicowych postępowych środowiskach niemieckich".
Również sama Anna Walentynowicz odcina się od filmu Volkera Schlöndorffa i nie chce, by był rozpowszechniany. Uważa, że w filmie jest zbyt wiele przekłamań dotyczących jej życia oraz faktów historycznych. Nie wyklucza złożenia do sądu pozwu przeciwko twórcom filmu.
Walentynowicz zażądała od twórców filmu "wycięcia wskazanych scen lub przerobienia ich w sposób taki, aby były zgodne z życiorysem". W przypadku niespełnienia tych żądań Anna Walentynowicz domagać się będzie wypłacenia odszkodowania w wysokości 50 tys. euro, które przekaże Klinice Chorób Oczu Akademii Medycznej w Gdańsku.
Producent filmu Jürgen Haase wysłał list do Anny Walentynowicz, w którym wyjaśnia, że film "Strajk" był inspirowany wieloma biografiami, w tym także życiorysem Anny Walentynowicz. "W filmie trudno pokazać dokładnie czyjeś życie. Autorzy posługują się wykreowanymi przez siebie sytuacjami. Tak np. związek Agnieszki w filmie z jednym z działaczy związkowych jest fikcją, dotyczy to też po części relacji matka-syn" ? czytamy w liście. Haase poinformował także, że zgodnie z wolą Walentynowicz, producenci filmu przekazali darowiznę na rzecz Kliniki Chorób Oczu.
Zdjęcia do filmu kręcone były od 19 października 2005 r. w Gdańsku, głównie na terenie Stoczni Gdańskiej. Główną rolę gra urodzona we wschodnim Berlinie Katharina Thalbach, która wystąpiła w oscarowym "Blaszanym bębenku" Schlöndorffa. W filmie produkcji niemiecko-polskiej grają też polscy aktorzy, m.in. Andrzej Chyra,